Darmowe archiwum / Angola
-
Afryka Angola
Slumsy ziemi obiecanej
Mark i George to bracia, Nigeryjczycy z Lagos. Mark opowiada, że pracował w Australii i Kuala Lumpur, i że ma białą żonę. Są silni, zdrowi i energiczni. To symbole afrykańskiej klasy średniej. Szukają pracy. Znają się na murarce, stolarce, rower potrafią naprawić. A dokąd jadą? Obaj uśmiechają się szeroko, jakby właśnie ujrzeli bramy raju. – Do Luandy!
Marka i George’a poznaję w Kongu, w lesie deszczowym, na naczepie zdezelowanej ciężarówki, na której jak sardynki ciśnie się kilkadziesiąt nieprzytomnych ze zmęczenia osób. W miejscu oddalonym o dwa tysiące kilometrów od Luandy i ponad trzy tysiące od Lagos. Po dwóch dniach brnięcia przez malaryczne podtopione lasy tropikalne i przeprawie przez trzecią tego dnia rzekę. W trakcie podróży-horroru. Obaj bracia, niebiedni przecież, zdecydowali się na pięć tysięcy kilometrów tułaczki przez środkową Afrykę. Poświęcili całe pieniądze na opłacenie się niezliczonym patrolom, kontrolom granicznym i zwykłym bandytom, porzucili wygodne życie w zamożnym, jak na standardy afrykańskie Lagos, żeby dotrzeć do Luandy. Dlaczego?