Darmowe archiwum / Rwanda
-
Afryka Rwanda
Kraj tysiąca zakrętów
Przed dziesięciu laty gościłem w Polsce znajomego Rwandyjczyka. Objeżdżaliśmy klasyczny tour de Pologne, gdy w pewnym momencie zapiał z zachwytu: – Ależ prosta droga! – Prosta, a jaka ma być, skoro jesteśmy na Mazowszu – odpowiedziałem w niezrozumieniu. Od siedmiu lat jeżdżę po rwandyjskich drogach i zaczynam rozumieć ów zachwyt.
Niektórzy nazywają ten kraj regionem tysiąca wzgórz. Jan Paweł II sparafrazował to sformułowanie. Przybywając tu jako pielgrzym, powiedział, że Rwanda jest krajem tysiąca problemów, ale i tysiąca rozwiązań. Mnie zaś od jakiegoś czasu ten kraj odsłania się jako kraina tysiąca zakrętów. Przemierzając Rwandę z północy na południe i ze wschodu na zachód, już ich nie liczę, ale jeszcze jestem ciekaw, jaka niespodzianka pojawi się za kolejnym.
-
Afryka Rwanda
Spokój i postęp pod falistą blachą
W Afryce każdy ma taką dziurę na jaką zasługuje. Legendarną dziurę na drodze do Onitshy opisał w „Hebanie” Ryszard Kapuściński – wokół niej powstały centrum biznesu i życia towarzyskiego, hotel i nowe miejsca pracy. Moja dotychczas najgłębsza dziura afrykańska jest znacznie skromniejsza, znajduje się w stolicy Mali Bamako i jest nią rynsztok. W Bamako rynsztoki mają po dwa metry głębokości, na ich dnie zalega lepka breja złożona ze śmieci, brudnej wody, ludzkich i zwierzęcych odchodów, naniesiona tam przez lata. W coś takiego wpadłem w styczniu ubiegłego roku, po meczu reprezentacji Mali i Angoli w Mistrzostwach Afryki rozgrywanych wtedy właśnie w Angoli. Do 79 minuty Mali przegrywało 0:4, po czym strzeliło 4 bramki. Obejrzałem ten niezwykły mecz w telewizji w towarzystwie miejscowych, potem wyszedłem na ulicę, żeby sfotografować radość kibiców. Sam tak się rozentuzjazmowałem, że wpadłem do rynsztoka i porządnie się poobijałem.
-
Afryka Rwanda
Rodzina z WIRUNGA
Przyjeżdżamy do Rwandy goniąc za marzeniami o spotkaniu filmowych‚ goryli we mgle. Będąc w sercu Afryki pokonujemy bezdroża, zmagamy się z własnymi słabościami, a wszystko po to, aby po kilkunastogodzinnej wędrówce stanąć wreszcie oko w oko z prawdziwym władcą Gór Wirunga – gorylem górskim (Gorilla beringei beringei). Tak przynajmniej było ze mną. Położoną w strefie środkowoafrykańskich rowów tektonicznych Rwandę, równą około 9 proc powierzchni Polski, zwykle określa się mianem „krainy tysiąca wzgórz”, a znajdujące się w jej granicach Góry Wirunga, ostatnim bastionem goryli górskich na Ziemi. Jeszcze nie tak dawno toczyła się tu najkrwawsza wojna domowa kontynentu afrykańskiego, będąca w istocie ludobójstwem. Na szczęście od kilkunastu lat głównym problemem stała się tu ochrona dzikiej przyrody, bo to ona właśnie jest teraz zagrożona najbardziej.
-
Afryka Rwanda
Krajobraz po zbrodni
W stolicy obowiązują surowe zasady. Określają m.in. dopuszczalny rozmiar trawnika, jeśli dom stoi przy głównej drodze, oraz definiują kolor dachu. Musi być czerwony! Rwanda, zwana „Szwajcarią Afryki” lub „Krajem tysiąca wzgórz”, jest znana w Europie głównie za sprawą wyjątkowo okrutnej wojny z 1994 roku. Od kilku lat jednak próbuje się odbudować i przyciągnąć poważnych inwestorów. Chęć tworzenia wizerunku pod kątem wielkich inwestorów pociągnęła za sobą szereg nakazów i zakazów, a także modyfikacji miejskiego krajobrazu. W centralnych dzielnicach Kigali, a przede wszystkim przy drodze prowadzącej z lotniska, ulice są czyste i zadbane, ruch zaś uporządkowany. Brak handlu obnośnego oraz żebraków stanowi zaskoczenie w porównaniu z innymi krajami środkowoafrykańskimi. Wśród postkolonialnych budynków wiszą...
-
Afryka Rwanda
Głęboki sen Imany
Według rwandyjskich wierzeń bóg Imana w ciągu dnia przemierza cały świat po to, żeby w nocy wrócić do Rwandy i odpocząć. – Gdzie był Imana w 1994 r.? – zapytała mnie pewnego razu Harmonie, którą...