Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2013-07-01

Artykuł opublikowany w numerze 07.2013 na stronie nr. 84.

Tekst i zdjęcia: Maciej Moskwa / Testigo Documentary,

Inflanty, kresy zapomniane


Łotwa ciągle pozostaje dla wielu z nas nieodkryta. Chociaż tętniąca życiem Ryga przyciąga już całe rzesze turystów z Zachodu, to Polacy jeszcze nie odkryli walorów tego nadbałtyckiego kraju. Tymczasem z Inflantami łączy nas nie tylko historia.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Do Rygi najszybciej można dostać się samolotem z Warszawy, są też połączenia autobusowe oraz ciągle rozwijana europejska sieć szlaków rowerowych EuroVelo. Nasze stolice dzieli niewiele ponad 600 kilometrów, więc nie jest to wyprawa na drugi koniec świata. Ryga to miasto ogromnej urody. Poszczęściło się łotewskiej stolicy i ominęły ją ogromne zniszczenia wojenne.

 

NA POCZĄTKU BYŁ WAGNER

Zanim powstała Łotewska Opera Narodowa, przez dwa lata teatrem miejskim w Rydze kierował sam Ryszard Wagner.

ŁOTEWSKA STATUA WOLNOŚCI

Na szczycie tego obelisku w Rydze znajduje się „alegoria wolności” – postać trzymająca w dłoniach trzy gwiazdy symbolizujące trzy historyczne regiony państwa: Inflanty, Kurlandię z Semigalią i Łatgalię.

PIWO MARKI PIWO

To nie ulica Piwna w Gdańsku, lecz kamieniczki w Rydze, z piwiarnią na pierwszy planie. Warto tam spróbować miejscowego alusa, co po łotewsku znaczy po prostu „piwo”.

 

WEHIKUŁ CZASU I SMAKÓW

 

Miasto może dziś szczycić się najznamienitszą kolekcją architektury w stylu art nouveau, dzięki czemu w 1997 roku ryska starówka została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Duża w tym zasługa architekta Michaela Eisensteina. Kiedy powstawały pierwsze realizacje jego projektów, mieszkańcy oburzali się na fantazję projektanta, jednak to, co kiedyś nie przypadało do gustu, dziś jest wizytówką miasta.
Spacer między finezyjnymi kamienicami przy ulicy Alberta przenosi turystów w czasie, zresztą to nie jedyny taki wehikuł w łotewskiej stolicy. Trzydzieści minut piechotą od starego miasta, na drugim brzegu Dźwiny, znajduje się nastrojowa dzielnica drewnianych domów – Kipsala. Ta dawna osada rybacka jest idealnym miejscem na poranny spacer. Niektóre budynki mają ponad dwieście lat.
Ryga ze swoimi bazarami i rynkami to również idealne miejsce dla poszukiwaczy oryginalnych smaków. Wystarczy chwilę się porozglądać, żeby znaleźć w zasięgu ręki delikatesy z byłych republik radzieckich. Tym sposobem nawet wiosną można zajadać się azerskimi granatami, niosąc w kieszeni garść orzeszków cedrowych z Syberii. Miasto ma też do zaoferowania coś dla koneserów wyrobów wysokoprocentowych. Balsam ryski przygotowywany jest według unikalnej receptury opartej na 24 składnikach poddawanych działaniu dębowych beczek. Legenda mówi, że lecznicze działanie likieru doceniła caryca Katarzyna II, łotewskim trunkiem delektowali się też później Charles de Gaulle i przywódcy z Kremla.
Na Łotwie można nauczyć się, jak dbać o środowisko naturalne. Ryga ma status najczystszej stolicy europejskiej, a ten kraj produkuje najmniej dwutlenku węgla na mieszkańca w całej Unii. Jest tu dwanaście tysięcy rzek i trzy tysiące jezior, i tylko dwa miliony mieszkańców (z czego osiemset tysięcy w stolicy). Dzięki temu miejsce to jawi się jako wymarzone dla poszukujących spokoju i dziewiczej natury.

 

CZARNO-RYSKI

Podczas II wojny światowej receptura czarnego balsamu ryskiego zaginęła. Szczęśliwie jednak udało się odtworzyć przepis. Dziś trunek dostępny jest m.in. w sklepach firmowych, takich jak ten widoczny na zdjęciu.

KUKUŁECZKA KUKA

Czterdziestotysięczne skupisko Polonii to najlepszy dowód, że kiedyś ziemie łotewskie wchodziły w skład Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Dziś polską kulturę krzewi tu zespół „Kukułeczka” z Daugavpilsu, działający przy Centrum Kultury Polskiej.

W ŁĄCZNOŚCI Z OJCZYZNĄ

Łotewską Polonię reprezentuje Ryszard Stankiewicz, prezes Związku Polaków na Łotwie. Pochodzi on z osiadłej od wielu pokoleń w Inflantach polskiej rodziny.

 

POLSKIE ŚPIEWY W ŁATGALII

 

Inflanty kojarzą się z lekcjami historii, na których dowiadywaliśmy się, jak nasi władcy walczyli o utrzymanie wschodnich rubieży Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Rozciągały się one nad bałtyckimi zatokami, daleko na północny wschód od linii Wisły. Historia zawirowała, granice zmieniły swój kształt, powstały nowe państwa, jednak te ziemie nadal mają z nami wiele wspólnego. Łatgalia to historyczne Inflanty Polskie, kraina najmniej ludna, pełna jezior i rzek, kamiennych kręgów i sennych osad. Pozostali tutaj Polacy zachowali swój język i tradycje. Spośród żyjących na Łotwie ponad czterdziestu tysięcy naszych rodaków tu mieszka ich najwięcej.
Centrum Kultury Polskiej mieści się w budynku przy ulicy Warszawskiej 30 w Daugavpilsie, czyli dawnym Dyneburgu. Warto tam zajrzeć i sprawdzić, co słychać u naszych rodaków. Kulturę polską i tradycje pielęgnuje się między innymi poprzez muzykę. Działają tu chór „Promień” i Zespół Pieśni i Tańca „Kukułeczka”. Związkowi Polaków na Łotwie przewodzi Ryszard Stankiewicz. Jego herb wywodzi się z osiadłej od pokoleń w Inflantach polskiej rodziny. Polaków z podobnym rodowodem mieszka w Daugavpilsie aż czternaście tysięcy.
Dobrym pomysłem jest wrzucenie do plecaka kilku archiwalnych numerów miesięcznika Poznaj Świat i podrzucenie ich do Państwowego Gimnazjum Polskiego imienia Piłsudskiego przy ulicy Warszawskiej 2.

 

POZNAJ ŚWIAT TU BYŁ

Jeden z najnowszych eksponatów Muzeum Historii i Kultury Łatgalii w Rzeżycy.

OD FRONTU I OD KUCHNI

Architektura z różnych epok na wyspie Kipsala w centrum stolicy Łotwy. Na zdjęciu – najstarsza, drewniana część Rygi, która znalazła się na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO.

 

NAJDROŻSZY OBRAZ ŚWIATA

 

Wypada zajrzeć do nowo otwartego centrum Marka Rothko w Twierdzy Dyneburskiej. W pomieszczeniach dawnej zbrojowni zebrano prace i reprodukcje dzieł najdroższego artysty żyjącego po II wojnie światowej. Ten ekspresjonista abstrakcyjny urodził się w Daugavpilsie w 1903 roku. Karierę rozpoczął jako sprzedawca gazet w Portland w Stanach Zjednoczonych, dokąd wyemigrował z rodzicami. W maju 2013 roku jego obraz „Pomarańczowe, czerwone, żółte” z 1961 roku sprzedano za ponad osiemdziesiąt sześć milionów dolarów. Zakłada się, że w stałej ekspozycji centrum prezentowane będą prace o łącznej wartości dwudziestu milionów dolarów.
Rodzina Marka Rothko nie zapomniała o daugavpilskich korzeniach. Dzięki ich wsparciu udało się odrestaurować jedyną otwartą dla turystów synagogę we wschodniej Łotwie. Warto posłuchać opowieści rabina o znaczeniu 613 przykazań występujących w Torze, obejrzeć tałes, w który zawijana jest święta księga Żydów, i posmakować macy przysłanej z Izraela.
Ciekawych budynków sakralnych jest w Daugavpilsie więcej, a kolejność zwiedzania najlepiej ustalić, oglądając okolicę z trzydziestosiedmiometrowej wieży fabryki śrutu z 1885 roku. Odwiedzając to miejsce, nie tylko dowiadujemy się, jak przerabia się ołów na amunicję, ale pod okiem przewodnika możemy poćwiczyć umiejętności strzeleckie.
Z kolei w L?v?ni, w muzeum działającym przy nieczynnej już fabryce, jest okazja do sprawdzenia zdolności garncarskich. Na ekspozycji livańskiego muzeum szkła zobaczymy, jak zmieniały się trendy na przestrzeni stu lat. W czasach ZSRR tutejsze produkty były cennym podarunkiem.

 

U PRZĄŚNICZKI

Pokaz prac na tradycyjnym krośnie w Muzeum Szkła i Rzemiosła w L?v?ni.

SZKLANA HISTORIA

W Muzeum Szkła i Rzemiosła w L?v?ni można obejrzeć, jak na przestrzeni ponad 100 lat zmieniało się wzornictwo szklanych wyrobów.

 

SIERU, SIERU! ALU, ALU!

 

Smacznym prezentem z Łotwy jest wyśmienity chleb. Ciężkie, ciemne bochny z dużą ilością kminku zaskakują smakiem. Chleby domowego wyrobu można przechowywać aż do trzech tygodni. O tym, jak bogate są tradycje piekarskie, najlepiej przekonać się w Muzeum Chleba w Agłonie. Miasto jednak znane jest jako najważniejsze miejsce kultu maryjnego na Łotwie. W budynku bazyliki z 1780 roku znajduje się obraz namalowany na lipowej desce, przedstawiający Bogarodzicę Agłońską, Królową Północy. Uważa się, że woda z pobliskiego źródełka ma właściwości uzdrawiające.
Dbającym o zdrowie turystom Łotwa oferuje jeszcze bzowinę, czyli sok z brzozy. Najlepiej się nim raczyć nad brzegiem któregoś z łatgalskich jezior. Wybór jest spory, na pewno nie będą zawiedzeni ci, którzy trafią do Ezerkrasti, leżącego w pobliżu miasta Rezekne. Jest to idealne miejsce na spróbowanie tradycyjnej rosyjskiej bani. Na Łotwie działają nawet szkoły kształcące obsługę sauny. Podczas dwuletniej nauki przyszli mistrzowie tej profesji uczą się między innymi technik masażu i odpowiedniego komponowania ziół używanych podczas zabiegów pielęgnacyjnych. Poza wymiarem zdrowotnym bania to tradycyjne miejsce spotkań, dyskusji, a nawet dobijania targów. W pradawnych czasach wierzono, że mieszkają tam duchy.

 

ŁOTEWSKA CZĘSTOCHOWA

Matka Boska Agłońska. W 1700 roku do Agłonu sprowadzono dominikanów, którzy zbudowali tu sanktuarium. Ozdobiły go dzieła wykonane przez polskich artystów.

SYNAGOGA KADISZ

...została zbudowana w 1850 roku. Przed II wojną światową była jedną z 40 synagog w Dyneburgu.

CHLEB KRESOWY…

…jest ciężki i zbity. Za to bardzo intensywny w smaku i aromatyczny, często z dodatkiem kminku.


Niektóre z dawnych tradycji przetrwały od czasów pogańskich. Odpowiednik nocy świętojańskiej na Łotwie to Ligo. Nazwa pochodzi od łotewskiego ligotes, co oznacza „pląsać”. Dziś 23 i 24 czerwca są dniami wolnymi od pracy. To świetna okazja do zbratania się z Łotyszami zajadającymi ser z kminem i popijającymi uważane za napój bogów piwo (alus). Janowie, na Łotwie nazywani Janisami, powinni tego dnia zaopatrzyć się w wieniec z gałązek dębowych świętego drzewa Bałtów. No i oczywiście hojnie obdarowywać rozśpiewanych przyjaciół nucących: „Sieru, sieru, Janu mate, L?go, L?go! Alu, Alu, Jana tevs, L?go, L?go!” (Sera, sera, matko Jana, Ligo, Ligo! Piwa, piwa ojcze Jana, Ligo, Ligo).
Łatgalia to tylko jedna z czterech historycznych krain, które można zwiedzać na Łotwie. Nadbałtycka Kurlandia, Semigalia i Liwlandia będą odkrywać przed nami kolejne atrakcje kraju, z którym jesteśmy związani historią, a wiemy o nim stosunkowo niewiele.