Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2013-09-01

Artykuł opublikowany w numerze 09.2013 na stronie nr. 72.

Tekst i zdjęcia: Michał Rzepiak,

Wilno po polsku


Autor tekstu i wydawca miesięcznika uważają za pożyteczne ułatwić osobom bawiącym przelotnie w Wilnie poznanie przynajmniej ważniejszych jego zabytków i w tym celu umieszczają kilka wskazówek, dotyczących miejsc, które przede wszystkim powinny być zwiedzone.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

Tak, oczywiście z małymi przeróbkami, mogłaby brzmieć aktualna przedmowa do „Przewodnika po Wilnie” dr. Władysława Zahorskiego, wydanego przez Józefa Zawadzkiego w 1935 roku. Zatem, po takim wstępie, zapraszam na ekspresowe zwiedzanie magicznego miasta. Zawczasu ostrzegam, na jednym krótkim pobycie z pewnością się nie skończy!

 

SERCU BLISKA

Ostra Brama, a w niej cudowny wizerunek Madonny, to najbardziej rozpoznawalny znak Wilna, miejsce kultu religijnego, a także atrakcja turystyczna miasta.

PONAD GŁOWAMI

Kościoły, cerkwie i synagoga do dziś są świadectwem wielokulturowości Wilna.

LITWO! OJCZYZNO MOJA!

Adam Mickiewicz spogląda na miasto z pomnika nieopodal kościoła św. Anny.

 

CO W OSTREJ ŚWIECI BRAMIE

 

Wycieczki indywidualne i grupowe, nie tylko naszych rodaków, swoje pierwsze kroki kierują do Ostrej Bramy. I trudno się dziwić. Kult „Panny Świętej (…) co w Ostrej świeci Bramie” jest ponadnarodowy. Kaplica z wizerunkiem Madonny znajduje się w jedynej ocalałej bramie obronnej Wilna. Do obrazu Matki Boskiej bez Dzieciątka prowadzą schody, które łączą kaplicę z kościołem św. Teresy. W Ostrej Bramie znajduje się około 8 tysięcy wotów dziękczynnych. Wśród nich srebrna tabliczka z napisem „Dzięki Ci Matko za Wilno”, dar marszałka Józefa Piłsudskiego, o którym poeta Tomas Venclova w książce „Wilno. Przewodnik biograficzny” pisze, że „Polacy uważają za bohatera narodowego, Litwini oceniają zdecydowanie bardziej powściągliwie. Pogląd ten dzieli także społeczności Litwinów i Polaków w Wilnie, na Wileńszczyźnie”.
Tak jak i dawniej, pod Ostrą Bramą można spotkać żebrzących, a także wiernych, którzy drogę po schodach do kaplicy pokonują na kolanach. W przylegających do Ostrej Bramy kramach, podobnie jak przy cmentarzu na Rossie, można kupić dewocjonalia, pocztówki i wydawnictwa, również w języku polskim. Rozliczenie w złotówkach bezproblemowe.
Goszcząc w Wilnie, trudno nie zajrzeć do kościołów i cerkwi, na które trafiamy co krok, a także do jedynej zachowanej i czynnej synagogi przy Pylimo gatv? 39 (przed 1945 rokiem ulicy Zawalnej). Warto odwiedzić Sanktuarium Miłosierdzia Bożego oraz kościół św. Ducha przy Dominikan? g. (ul. Dominikańskiej). W sanktuarium znajduje się obraz Miłosierdzia Bożego (Jezu Ufam Tobie) namalowany w 1934 roku przez Eugeniusza Kazimirowskiego według osobistych wskazówek św. Faustyny. Przez wiele lat obraz ten znajdował się w św. Duchu, nazywanym polskim kościołem ze względu na nabożeństwa odprawiane wyłącznie w naszym ojczystym języku. W 2005 roku decyzja ówczesnego metropolity wileńskiego, kardynała Bačkisa, dotycząca przeniesienia obrazu o kilkadziesiąt metrów do nowo powstałego sanktuarium, wywołała protesty Polaków na Litwie. Nieskuteczne, więc w polskim kościele zawieszono jego kopię.
Peregrynując po obiektach sakralnych, z pewnością nie możemy ominąć gotyckiej św. Anny (Napoleon chciał „na dłoni” przenieść ją do Paryża), górującego nad nią kościoła Świętych Franciszka i Bernarda, oba przy Maironio g. (ul. św. Anny), oraz perły wileńskiego baroku – kościoła Świętych Piotra i Pawła w dzielnicy Antokol, Antakalnio g. 1 (ul. Antokolska).

 

Kościół św. Anny.

Jeden z licznych straganów z pamiątkami.

KRÓLEWSKIE MAUZOLEUM

W podziemiach katedry znajdują się groby Aleksandra Jagiellończyka, pierwszej żony Zygmunta Augusta – Elżbiety oraz Barbary Radziwiłłówny.

 

ŚLADAMI WIESZCZÓW

 

Nieopodal Ostrej Bramy, przy Aušros Vart? g. 9 (ul. Ostrobramska), znajduje się greckokatolicka cerkiew św. Trójcy i klasztor Bazylianów, w zabudowaniach którego więziony był przez władze carskie Adam Mickiewicz. Przypomina o tym litewsko-polska tablica. To także miejsce akcji trzeciej części „Dziadów”. Niedawno Celę Konrada i inne pomieszczenia przyklasztorne zamieniono na ekskluzywny hotel „U Bazylianów”. Przedwojenną marmurową tablicę z inskrypcją w języku łacińskim: „Gustaw zmarł tu 1 listopada 1823 r. Tu narodził się Konrad 1 listopada 1823 r.” przeniesiono do wybudowanego przed hotelem minimuzeum.
Zabudowania klasztoru to jedno z wielu miejsc upamiętniających związki wieszcza z Wilnem. Przechadzając się krętymi, malowniczymi uliczkami Starówki, trafiamy na Literat? g. (Zaułek Literacki), gdzie pod nr 5 mieszkał poeta. W pobliskim Bernardinu g. (Zaułek Bernardyński) pod nr 11 tworzył „Grażynę”. Obecnie znajduje się tam jego muzeum. Warto wiedzieć, że w 1822 roku w firmie wspomnianego we wstępie Józefa Zawadzkiego wydano po raz pierwszy „Ballady i romanse”, które uważane są za manifest i początek polskiego romantyzmu. Z tej okazji na ścianie zabudowań uniwersyteckich przy Šv. Jono g. (ul. Świętojańska) wmurowano pamiątkową tablicę. Dziś wieszcz spogląda na wilnian i turystów z pomnika przy kościołach św. Anny i Bernardynów jako Adomas Mickevičius.
Chcąc zachować parytet między wielkimi romantykami, trzeba oddać hołd temu, „co wzbudzał zachwyt i miłość, bo wielkim poetą był” – Juliuszowi Słowackiemu. Jego popiersie można odnaleźć w podwórzu we frontonie kamienicy przy Pilies g. (ul. Zamkowa), w której mieszkał w latach 1817-1828, razem z ojczymem, Augustem Becu. Śmiertelne porażenie Becu piorunem, który wpadł do domu przez okno, Mickiewicz przedstawił w „Dziadach” jako karę Bożą za domniemaną denuncjację, dokonaną przez ojczyma Słowackiego podczas procesu filomatów. To wydarzenie poróżniło romantyków na wiele lat.

 

 

ALMA MATER VILNENSIS

 

Podczas krótkiej wizyty w Wilnie nie sposób nie odwiedzić sławnej uczelni – Uniwersytetu Wileńskiego, Universiteto g. (ul. Uniwersytecka). Jezuicka Akademia i Uniwersytet Wileński założony przez króla Stefana Batorego ma już ponad 430 lat! Piotr Skarga, Jan Karol Chodkiewicz, Jan i Jędrzej Śniadeccy, Joachim Lelewel, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki czy Paweł Jasienica, Stanisław Pigoń, Teodor Bujnicki i Czesław Miłosz to tylko kilku spośród wielu znamienitych postaci związanych z tą uczelnią, znaną w okresie międzywojennym pod nazwą Uniwersytet Stefana Batorego. Kadry naukowe tej placówki po II wojnie światowej zasiliły powstające ośrodki akademickie w Toruniu, Gdańsku, Olsztynie, Wrocławiu i wielu innych miastach w Polsce.
Zwiedzając wileńską uczelnię, jej dziedzińce, aule, bibliotekę, obserwatorium astronomiczne czy uniwersytecki kościół św. Jana, podążamy śladami wielkich Polaków. Polecam dłuższą, trwającą około 1,5 godziny trasę z przewodnikiem.

 

JEST GDZIE PÓJŚĆ

Na wileńskiej Starówce w sezonie jest gwarno i tłoczno. Turystów kuszą specjały kuchni litewskiej oraz pamiątki na ulicznych kramach.

Zaułek Literacki.

 

KRÓLEWICZ O TRZECH RĘKACH

 

Wydaje się nieprawdopodobne? A jednak. Można się o tym przekonać, zwiedzając kaplicę św. Kazimierza w Katedrze Wileńskiej św. Stanisława. W centralnym miejscu ołtarza znajduje się trumna z relikwiami królewicza – patrona Litwy, a pod nią niewielki obraz z pierwszej połowy XVI w. przedstawiający św. Kazimierza o trzech rękach. Podobno malarz dla poprawienia ręki zamalowywał ją kilkukrotnie, ta jednak zawsze wydobywała się spod farby. Uznano to za cud i pozostawiono postać trójręką.
Jeżeli mówimy o cudach, to trzeba do nich zaliczyć konsekwencje powodzi z 1931 roku. Wezbrane wody Wilii zalały miasto, w tym m.in. podziemia katedry. Podczas prac renowacyjnych odkryto groby królewskie: Aleksandra Jagiellończyka, pierwszej żony Zygmunta Augusta, królowej Elżbiety i Barbary Radziwiłłówny. Dziś królewskie mauzoleum otwarte jest dla zwiedzających. A po wizycie w katedrze mamy czas na główną, najbardziej reprezentacyjną ulicę Wilna, prospekt Gedymina, przedwojenną ul. Mickiewicza. Panoramę miasta można podziwiać z pobliskiej Góry Zamkowej, na którą wejdziemy lub wjedziemy kolejką.

 

 

WILEŃSKI MONTMARTRE

 

Po tak potężnej dawce historii czas na relaks. Zapraszam do samozwańczej Republiki Zarzeczańskiej usytuowanej na prawym brzegu Wilenki. Dojść do niej można z centrum Starówki przez Išganytojo g. (ul. Miłosierna), przy której mieści się Polska Galeria Artystyczna „Znad Wilii”, prowadzona od lat przez panią Wandę Mieczkowską.
Zarzecze (Užupis) upodobali sobie artyści. Proklamowali republikę, ustanowili konstytucję, której postanowienia, w różnych językach, także po polsku, zainstalowali na murze przy Paupio g. (ul. Popławska). Wynika z niej m.in. że „Człowiek ma prawo mieszkać nad Wilenką, a Wilenka przepływać obok człowieka”, a także, że „Człowiek ma prawo być niekochany, ale niekoniecznie” lub „ma prawo umrzeć, ale nie jest to jego obowiązkiem”.
Zarzecze tętni życiem artystów. Ich prace można oglądać w galeryjkach, a także na płotach, w podwórzach, drzewach, itp. Do centralnej ulicy Zarzecza wiedzie most zapięty na kłódki z wygrawerowanymi imionami bądź sentencjami zakochanych. W zarzeczańskich restauracyjkach można zjeść kresowe specjały (bliny, kołduny, kibiny, cepeliny), a przy filiżance kawy poczuć klimat tego miejsca.
Nad dzielnicą, nazywaną wileńskim Montmartrem, choć do paryskiego odpowiednika nieco jej jeszcze brakuje, czuwa figura Anioła Zarzecza, a kto wie, może i sam mistrz Konstanty Ildefons Gałczyński? Wiadomo, że przed wojną spędził w Wilnie kilka lat, mieszkając w tej części miasta przy ul. Młynowej (dziś Mal?n? g.). Z Zarzecza warto pojechać do parku Belmontas (Belmont) – niegdyś miejsca spacerów filomatów i filaretów, dziś centrum restauracyjnego na bardzo dobrym poziomie i o niewygórowanych cenach.

 

ALEJE ZASŁUŻONYCH

Cmentarz na Rossie to jedna z najstarszych nekropolii w Europie. Jest miejscem pochówku wielu zasłużonych Polaków, m.in. Joachima Lelewela, Marii Piłsudskiej, Władysława Syrokomli.

POD ZIELONĄ GĘSIĄ

W Zaułku Literackim tabliczki upamiętniają pisarzy związanych z Wilnem. Wśród nich są Mickiewicz, Słowacki, Kraszewski, Syrokomla, a także Miłosz i Gałczyński.

WASZE CZY NASZE?

 

O historii miasta mówią cmentarze. Krótki pobyt w Wilnie kończymy na najbardziej znanym, poza bernardyńskim i antokolskim, cmentarzu – Na Rossie. To miejsce spoczynku zarówno znanych osób, takich jak: Joachim Lelewel, Władysław Syrokomla, Euzebiusz Słowacki, jak i zwykłych obywateli miasta, o których profesji i zasługach świadczą nagrobne, często ponaddwustuletnie inskrypcje. To także miejsce pielgrzymek i manifestacji patriotycznych Polaków, szczególnie w części wojskowej cmentarza. Tu, pod czarną płytą z wołyńskiego granitu, pochowana jest matka Józefa Piłsudskiego oraz Serce Marszałka, a obok żołnierze polegli w walkach o polskie Wilno w 1919-20 i w 1944 roku podczas akcji „Ostra Brama”.
Na wileńskiej Rossie zaduma często miesza się z rzeczywistością. Każdą polską wycieczkę przy grobie marszałka od lat wita pani Irena Bołądź, miejscowa poetka, deklamująca wielozwrotkowe patriotyczne wiersze.
Zdarzają się też i takie sytuacje: – A Wilno czyje? – tym pytaniem zaskoczył mnie ostatnio mieszkaniec przycmentarnej posesji, którego z powodu awarii hydrantu poprosiłem o wodę. – Nasze! – odpowiedziałem zadziornie. – A nie, bo nasze! – ripostował całkiem niezłą polszczyzną Litwin. Po chwili zawarliśmy kompromis, uznając, że trochę wasze, a trochę nasze. Deszczówkę dał. I ot, taka to historia.