Ta skała to jeden ze słupów Heraklesa. Aby osiągnąć nieśmiertelność, musiał on wykonać dwanaście prac zleconych przez króla Myken. Z rozpędu stworzył też Cieśninę Gibraltarską. Przebył szmat drogi przez Italię, Galię i Hiszpanię i dotarł do krańców ówczesnego świata – skalistej mierzei. Jej skały skruszył, a oddzielone wody Morza Śródziemnego i Atlantyku pomieszał. Potem po obu stronach cieśniny ustawił na straży słupy. W Europie – Skałę Gibraltarską.
Nazwa Gibraltar pochodzi od zniekształconych arabskich słów Dżabal al-Tarik (Góra Tarika). Tarik był przywódcą wojsk arabskich, które skałę tę zdobyły w 711 roku. Potem zmieniała ona właścicieli, by w 1462 roku definitywnie przejść w ręce chrześcijan – wtedy Hiszpanów. W trakcie wojny o sukcesję hiszpańską, na początku XVIII w., półwysep został zajęty przez Wielką Brytanię. W wyniku traktatu pokojowego w Utrechcie Gibraltar przyznano Brytyjczykom jako „wieczystą kolonię”. Oczywiście Hiszpanom to się nie podobało i podejmowali wiele prób odzyskania tego obszaru, ale bez skutku. W referendum w 1967 roku mieszkańcy Gibraltaru opowiedzieli się za pozostaniem brytyjskim terytorium zamorskim.
Dostępny PDF
DEPTAK Z CHARAKTEREM
Handlowa Main Street wytyczona została już w XIV wieku. W czasie Wielkiego Oblężenia (1779-1783) zniszczyła ją artyleria floty francusko-hiszpańskiej. Odbudowano ją w XIX w. Widać tu: domy w stylu regencji, w stylu iberyjskim pokryte kafelkami, a także genueńskim z żaluzjowymi drewnianymi okiennicami.
POMNIK (TAKŻE
NASZEJ) NIEPAMIĘCI
Ma upamiętniać śmierć generała Władysława Sikorskiego, który zginął tu 4 lipca 1943 roku w niewyjaśnionej dotąd katastrofie lotniczej. Stoi w bocznej ulicy, przed warsztatem samochodowym.
SKAŁA JASKIŃ
Wnętrze jednej z licznych na Gibraltarze (prawie 150) jaskiń, prezentujących barwne stalaktyty i stalagmity. Odkrycia i badania naukowe dowiodły, że zamieszkiwali je neandertalczycy.
POLACY, CZYLI SOMOSIERRA PIECHOTY
Kto wie, jak potoczyłyby się losy południowych ziem Półwyspu Iberyjskiego, gdyby nie... Polacy, a konkretnie polscy żołnierze w służbie Napoleona Bonaparte. Żołnierze Księstwa Warszawskiego zostali tu skierowani, aby realizować francuską politykę w tej części Europy. Władając Gibraltarem i Malagą, wojujący z Francją Brytyjczycy kontrolowaliby hiszpańskie wybrzeże Morza Śródziemnego.
14 października 1810 roku doszło do bitwy pod Fuengirolą. Tamtejszego zamku bronił 150-osobowy oddział IV Pułku Piechoty Księstwa Warszawskiego, a komendantem obrony był kpt. Franciszek Młokosiewicz (o którym historia mówi, że od zwykłego żołnierza awansował do stopnia generała). Mimo ogromnej przewagi najeźdźców obrońcy, wsparci przez dwa inne nieduże polskie oddziały przybyłe z Mijas, atak odparli. Nie dość na tym – pozwolili sobie jeszcze na szaleńczy wypad poza mury zamku i zdobycie baterii, wprawiając napastników w osłupienie. Dzięki temu zatopili kanonierkę, a eskadra brytyjskich okrętów wycofała się. Podobno kpt. Młokosiewicz, przyjmując kapitulację, poczęstował brytyjskiego generała Blayneya... polską wódką.
Znawcy przedmiotu mówią, że tym, czym w dziejach kawalerii była Samosierra, dla piechoty stała się Fuengirola. Sześć lat temu, w 200. rocznicę bitwy, zorganizowano inscenizację pamiętnych wydarzeń, a uczestniczyli w niej nie tylko Hiszpanie i Brytyjczycy z Gibraltaru, ale też gorąco oklaskiwane grupy rekonstrukcyjne z Polski.
Gibraltar kojarzy się nam również z tragiczną śmiercią Władysława Sikorskiego. Niestety pomnik związany ze śmiercią generała znajduje się poza centrum, w miejscu niezbyt urokliwym, bo... przed fasadą warsztatu samochodowego. W znacznie godniejszym miejscu czczeni są żołnierze admirała Nelsona, którzy zginęli w słynnej bitwie pod Trafalgarem w 1805 roku. Większość poległych pochowano w morzu, ale niektórzy spoczywają na gibraltarskim cmentarzu. Zwłoki admirała Nelsona, ze względu na rangę, postanowiono przewieźć do Anglii. Legenda głosi, że ciało – na czas podróży – włożono do beczki z rumem, a gdy beczkę otworzono, rumu już nie było.
Gibraltarska skała miała i ma ogromne znaczenie strategiczne. Podczas II wojny światowej było to miejsce, przez które nie zdołał przepłynąć żaden niemiecki okręt. Brytyjskie okręty wojenne widać tu i dziś. Ale, żeby dotrzeć do Gibraltaru od strony lądu, trzeba przemierzyć lotnisko... piechotą lub samochodem! To chyba jedyne lotnisko na świecie, gdzie podróżuje się bez konieczności wchodzenia do samolotu. Jeżeli jednak jakiś chce wylądować albo wystartować, to piesi – jak na przejeździe kolejowym – są zatrzymywani. Na szczęście nie ma dużego ruchu – latają tylko trzy linie lotnicze.
BRYTYJSKI PUNKT WIDZENIA
Zatoka Gibraltarska to nie tylko miejsce do podziwiania z okien kolejki linowej, ale i ważny punkt strategiczny, kontrolowany przez brytyjskie okręty.
Angielskie w charakterze są również ulice: jako środek komunikacji występuje londyński „piętrowiec”...
...a stylowy Pałac Gubernatora to siedziba przedstawiciela Wielkiej Brytanii.
NEANDERTALKA I MAŁPY STRATEGICZNE
Obszar Gibraltaru to zaledwie 6,6 kilometra kwadratowego, choć ciągle powiększany (co wywołuje protesty Hiszpanii). Gibraltarczycy odbierają ziemię morzu, wzorując się na Holendrach. Z zatoki pobierany jest piasek, który wysypuje się na tereny przybrzeżne, ubija i utwardza, by po kilkunastu miesiącach można już było na nim budować. Około jednej dziesiątej dzisiejszego terytorium Gibraltaru to tereny odebrane morzu. Także z morza Gibraltarczycy czerpią wodę, którą odsalają i używają do picia.
Ta wapienna skała, która wznosi się 426 metrów n.p.m., pochodzi z czasów jurajskich i mieści w sobie około 150 jaskiń. Największa z nich to majestatyczna Jaskinia św. Michała ze wspaniałymi stalaktytami i stalagmitami. Aby do niej dojechać, trzeba pokonać krętą drogę wiodącą stromymi uliczkami, co samo w sobie jest już atrakcją turystyczną. – Kiedyś ludzie uważali, że ta jaskinia nie ma dna, jest tak głęboka... Potem dna się doszukano, ale niestety podczas penetracji kilku badaczy nie wyszło już na powierzchnię, zaginęli w głębiach – objaśnia przewodniczka. Zwiedzaliśmy tylko górną część – dolna jest udostępniona wyłącznie osobom wyposażonym w specjalistyczny sprzęt. Obecnie w jaskiniach organizowane są koncerty i spektakle – w mieszczącym się tam amfiteatrze może zasiąść 300 widzów.
W jednej z jaskiń, w kamieniołomach, 3 marca 1848 roku odnaleziono pierwsze na świecie szczątki (czaszkę) człowieka neandertalskiego. Początkowo nie doceniono tego faktu, aż do chwili, gdy osiem lat później, w Niemczech, w dolinie rzeki Neander, odkryto kości szkieletu podobnego hominida. Dopiero wtedy naukowcy skojarzyli to z wcześniejszym odkryciem na Skale Gibraltarskiej, a szczątki nazwano „Kobietą z Gibraltaru”.
Pisząc o tym miejscu, nie można pominąć wyjątkowej grupy jego mieszkańców – małp magotów. To jedyne miejsce na Starym Kontynencie, gdzie żyją one na wolności. – Tak naprawdę nie wiadomo, skąd się tu wzięły, gdyż naturalnym ich środowiskiem są tereny Maroka i Algierii – mówi przewodniczka. – Istnieją dwie teorie co do ich przybycia. Jedna mówi, że przyszły tu kanałem, który łączy Europę z Afryką pod powierzchnią Morza Śródziemnego, a który ma ujście w Jaskini św. Michała. Druga, prawdopodobna, że przywieźli je tu muzułmanie jako swoje maskotki i tak przetrwały do dziś.
Populację magotów ocenia się tutaj na 200–250 osobników, w sześciu stadach. Trzeba uważać, gdy się je napotka, bo gdy zobaczą, że mamy coś słodkiego, od razu spróbują wyrwać. Małpy dla mieszkańców Gibraltaru są bardzo ważne, a jeszcze ważniejsze dla... Wielkiej Brytanii. Mówi się, że dopóki one tu będą, terytorium to będzie się znajdować pod panowaniem Zjednoczonego Królestwa. Ponoć sam Winston Churchill przejął się, kiedy małpom groziło wyginięcie i zostało tylko siedem sztuk. Nakazał wtedy sprowadzenie nowego stada z Afryki, które przeszło pod opieką wojska, stając się prawie strategicznym elementem brytyjskiej polityki.
DALEKO I BLISKO
Naprzeciw leży Afryka i marokańskie wybrzeże. Gdzieś tam Herakles uformował swój drugi słup wyznaczający koniec ówczesnego świata. W swoim najwęższym miejscu Cieśnina Gibraltarska ma zaledwie 14 kilometrów.
PÓKI MY ŻYJEMY
Małpka magot – maskotka i strażnik brytyjskiego Gibraltaru. Dopóki one tu będą, będzie i United Kingdom...
BOGACTWO KOŃCA ŚWIATA
Cieśnina Gibraltarska jest najwęższa w okolicy hiszpańskiej Tarify – mierzy tam około 14 kilometrów. Na wybrzeżu nazywanym Costa de la Luz (Wybrzeże Światła) wieją silne (do 100 km/h) wiatry, tworząc idealne warunki dla miłośników windsurfingu i innych sportów wodnych, którzy mogą z nich korzystać przez okrągły rok.
Tutaj też spotykają się dwa nurty wodne. Jeśli wytężymy wzrok, zobaczymy miejsce, gdzie Atlantyk (szare bądź ciemnoniebieskie wody) spotyka się z Morzem Śródziemnym (wody seledynowe). Ponieważ zasolenie Morza Śródziemnego jest znacznie wyższe niż Atlantyku, mniej słone wody oceanu wypierane są na powierzchnię, unosząc ze sobą obfitość pożywienia. To sprzyja rozwojowi planktonu, a w konsekwencji – wielkiemu bogactwu ryb oraz żywiących się nimi drapieżników. Natknąć się tu można na delfiny, kaszaloty czy orki.
Stąd też widać afrykański ląd. Starożytnych żeglarzy ostrzegano, by nigdy nie przekraczali tej granicy – koniec Morza Śródziemnego oznaczał bowiem koniec cywilizowanego świata, a za Skałą Gibraltarską był już tylko Atlantyk, czyli Morze Ciemności.