Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2011-08-01

Artykuł opublikowany w numerze 08.2011 na stronie nr. 108.

Tekst i zdjęcia: Marek H. Kotlarz,

Biskupie księstwo



A to Polska właśnie

Warmia leży w cieniu Wielkich Jezior. Jaki sposobem jeziora mogą rzucać cień? Z punktu widzenia fizyki, to niemożliwe, ale tak się właśnie dzieje, przynajmniej począwszy od 1945 roku, gdy obszar Prus Wschodnich decyzją przywódców alianckich mocarstw włączony został do Polski. Odtąd rzesze turystów upodobały sobie mazurskie jeziora, zapominając o Warmii.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

 

CHYBA SZCZĘŚLIWIE

 

...dla niej. Trudno jest w Polsce, może poza Kaszubami, znaleźć tak malownicze połączenia pokrytych łąkami i porośniętych lasami pagórków i dolin z szaroniebieskimi plamami stawów i jezior. Są tu takie miejsca, gdzie podczas czerwcowej nocy obserwować można łunę przesuwającego się poniżej linii horyzontu słońca. Miejsca, gdzie zmierzch splata się ze świtem, a przeszłość z teraźniejszością.

 

 

WARMIA BEZ WARMÓW

 

Na mapie północno-wschodniej Polski kształt Warmii przypomina rozkołysany dzwon. Dzisiaj niewiele osób jest w stanie odróżnić ten obszar od terenów nazywanych umownie Mazurami. Jednak w przeszłości, a dokładniej od pokoju toruńskiego z roku 1466, gdy region ten włączony został do Korony, rozróżnienie to miało olbrzymie znaczenie. A wpływ tych terenów na losy Polski sięga znacznie odleglejszych dziejów.
W okresie formowania się państwa polskiego tereny od Żuław na zachodzie, po Suwalszczyznę na wschodzie, zamieszkiwały bałtyjskie plemiona Prusów. To przez ich łupieżcze wypady na południe książę Konrad Mazowiecki zaprosił do Polski rycerzy z czarnym krzyżem na płaszczach. Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego wytępił Prusów i stworzył na zamieszkiwanych przez nich terenach własne państwo. Prusowie nie pozostawili po sobie zbyt wielu materialnych pamiątek, pamięć o nich przetrwała jednak w nazwach, takich właśnie jak Warmia, na której obszarze zamieszkiwało pruskie plemię Warmów. Wyniszczone przez wojnę i opustoszałe tereny wymagały zagospodarowania. Zakonni administratorzy, począwszy od XIV wieku, zachęcali do osadnictwa. Kolejnymi falami na te tereny przybywać zaczęli również Mazowszanie. Największy ich napływ miał miejsce w XV wieku, gdy Krzyżacy musieli oddać ten region we władanie Kazimierza Jagiellończyka.

 

SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ GIETRZWAŁDZKIEJ

Na świecie jest tylko jedenaście takich jak to miejsc, gdzie Kościół potwierdził objawienie Matki Boskiej.

 

DOWÓDCA KOPERNIK

 

W Księstwie Warmińskim niemal niepodzielną władzę, także administracyjną, sprawowali biskupi. Choć byli niezależni, to trwali wiernie przy Koronie. Kanonikiem warmińskim, zarządcą dóbr biskupich, który usilnie zabiegał o rozwój tego regionu, był Mikołaj Kopernik. To on kierował obroną Olsztyna w czasie ostatniej wojny z zakonem w latach 1519-1521.

 

 

POLSKIE LOURDES

 

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że jedynym uznanym oficjalnie przez władzę Kościoła miejscem maryjnych objawień w Polsce jest warmiński Gietrzwałd. Choć Polska obfituje w miejsca, gdzie Maryja Panna otoczona jest szczególnym kultem, tylko tamtejsze objawienia z roku 1877 doczekały się oficjalnej aprobaty.
Gietrzwałdzkie sanktuarium jest pięknie położone. To miejsce urokliwe, skłaniające do modlitwy
lub refleksji. Nie ma w nim nic z komercji ani z pośpiechu wielkiego świata. Tu, jeśli bywa tłoczniej niż zazwyczaj, to nie z powodu turystów, ale pątników. Na długo przedtem, zanim w Gietrzwałdzie doszło do objawień, żywy był tu kult Maryi Panny. Najpierw związany z figurą gotyckiej Piety, a potem obrazem Maryi z Dzieciątkiem. Wówczas jednak kult miał tylko charakter lokalny.
W roku 1877, gdy proboszczem zagubionej w Prusach parafii był Niemiec, Augustyn Weichsel, doszło tu do zadziwiających wydarzeń. Najpierw trzynastoletnia Justyna Szafryńska, a potem jej kuzynka Barbara Samulowska, dojrzały w koronie rosnącej przed kościołem lipy postać kobiety, przekazującej orędzie. Przeprowadzono śledztwo, przesłuchiwano dziewczyny oddzielnie, a jednak ich zeznania zawsze się zgadzały. Oficjalne uznanie nastąpiło sto lat później, w 1977 roku. W pobliżu kościoła wypływa źródełko, a samo miejsce odnotowało setki dobrze udokumentowanych uzdrowień.

 

 

GRANICZNE KAPLICZKI

 

Wiele osób pyta, gdzie zaczyna i kończy się Warmia. Opisywanie jej granic nie jest łatwe. Na północy to wąski skrawek lądu łączący Warmię z Pomorzem. Na południu to już szeroka przestrzeń, której nie wyznaczają granice, takie jak rzeki czy wstęgi dróg. Tam gdzie napotkasz przydrożną kapliczkę z figurką Maryi Panny, tam zaczyna się Warmia. Bo Warmia jest królestwem maryjnych kapliczek. To zabytki przeszłości i tożsamość obecnych mieszkańców. Nadal gromadzą się przed nimi coraz mniej liczni czciciele na majowych nabożeństwach. Kapliczki, choć zazwyczaj zaniedbane, bo brakuje pieniędzy na ich renowację, zawsze w maryjne święta są przystrojone świeżymi kwiatami.

 

SPUŚCIZNA

Kapliczki przydrożne mają stary rodowód. Najstarsze są w Dobrągu (1601 r.) i Barczewie (1607 r.).

 

ZAMKI I KOŚCIOŁY

 

Warmia, poza urokliwymi krajobrazami i nieskażoną naturą, oferuje turystom wiele godnych odwiedzenia zabytków architektury, takich choćby jak zamki we Fromborku, Olsztynie czy Lidzbarku. Jednak prawdziwymi klejnotami są jej kościoły. Początek ich sięga późnego gotyku, a znaleźć je można i w miastach, i na wsiach. Te ostatnie zachwycają szczególnie. Wyrastają wysoko ponad niską zabudowę domów. Wiele z nich zachowało kwadratową, drewnianą lub częściowo drewnianą wieżę. Charakterystyczne jest połączenie kamieni polnych i czerwonej cegły oraz prostota bryły. Kościoły lokowano w ten sposób, by jeden mógł służyć mieszkańcom dwóch wiosek. Wydany w Warszawie w 1881 roku „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego” donosił: „W ogóle lud tutejszy, jak i w całej okolicy, bardzo jest pobożny”.

 

 

ALIANCI Z WARSZAWY

 

Po 1945 roku dawnych mieszkańców uznawanych za Niemców wysiedlano lub oni sami woleli opuścić to miejsce z obawy przed sowieckimi prześladowaniami. Potem tereny te zasiedlili przybysze z Kresów lub, zmuszeni do tego w ramach Akcji Wisła, Łemkowie i Ukraińcy z terenów Bieszczad i Beskidu Niskiego. Ostatni dawni mieszkańcy wyjeżdżali do Niemiec w czasach Gomułki i Gierka. Ich miejsce zajęli głównie warszawiacy uprawiający wolne zawody. Nazywali siebie „aliantami”, dla odróżnienia od „tubylców”, którzy osiedlili się tu po 1945 roku. A jak nazwać szczególnie liczne tu bociany czy też bobry budujące swe żeremia na malowniczo wijącej się Pasłęce?