Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2016-12-01

Artykuł opublikowany w numerze 12.2016 na stronie nr. 56.

Tekst i zdjęcia: Stanisława Budzisz-Cysewska, Zdjęcia: shutterstock,

Wszystkie zapachy Wschodu


Azerbejdżan jest jak palimpsest, rękopis, na którym zapisywano różne historie. To typowy starożytny kraj pogranicza, na styku cywilizacyjnych interiorów. To brama Azji, koniec Europy, miejsce ścierania się kultur. Mozaika łącząca w sobie wpływy perskie, arabskie, tureckie, mongolskie, ormiańskie i rosyjskie.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Wszystkie kultury zostawiły po sobie to, co stanowi dziś bogactwo Azerbejdżanu. Do początku XIX w. największe wpływy miała Persja, potem Turcja, a następnie Rosja. Dzisiejszy Azerbejdżan coraz odważniej patrzy w kierunku Europy. Symboliczny wyraz daje temu także kolorystyka flagi, odzwierciedlająca zarówno historię, jak i charakter państwa. Kolor zielony oznacza islam, czerwony – Turcję i ludy tureckie, a niebieski – Europę właśnie.
Legenda głosi, że nazwa kraju pochodzi od perskiego słowa azer, oznaczającego ogień, i związana jest ze starożytnymi zoroastriańskimi świątyniami mieszczącymi się niegdyś na Półwyspie Apszerońskim. Słynęły one z niegasnącego ognia, podsycanego ropą naftową. Wedle etymologii ludowej Azerbejdżan jest określany jako ognista ziemia. I to prawda. Są miejsca, jak Yandar Dah, siedem kilometrów od Baku, w których ziemia płonie nieprzerwanie od setek lat.

 

DALEKO JESZCZE?

Górska wioska Lahicz. Można tu zobaczyć ręczny wyrób miedzianych naczyń oraz poobserwować tradycyjne życie mieszkańców.

KOLEBKA CYWILIZACJI

Księżycowy krajobraz Qobustanu, uważanego za jedną z kolebek cywilizacji. To tutaj znaleziono ślady człowieka prehistorycznego.

NIE PALI, ALE PLUJE

Widowisko, którego nie można zapomnieć – plujący szarą mazią zimny błotny wulkan niedaleko Baku. To jedno z najciekawszych przyrodniczo miejsc Azerbejdżanu.


 

CZŁOWIEK PREHISTORYCZNY I WULKANY BŁOTNE


Środkowa część Azerbejdżanu to tereny pustynne, a jednym z najbardziej jałowych miejsc jest Qobustan. Dzisiaj to pustynia, która niegdyś kipiała roślinnością. Qobustan uważa się za jedną z kolebek cywilizacji, słynie bowiem ze znalezisk świadczących o tym, że żył tu człowiek prehistoryczny. Skały stanowiły kiedyś wybrzeże Morza Kaspijskiego, które wyżłobiło mnóstwo jaskiń, gdzie po cofnięciu się wody zamieszkali ludzie.
Ślady działalności człowieka odkryto tutaj stosunkowo niedawno, bo w latach 30. Podczas wydobywania kamienia budowlanego pracownicy zauważyli rysunki na skałach. Do tej pory odkryto około sześciu tysięcy rytów, które ilustrują ewolucję człowieka, jego codzienne zajęcia oraz świat fauny. Odnaleziono także około czterdziestu kurhanów i ponad sto tysięcy przedmiotów codziennego użytku. Tutejsze petroglify należą do najważniejszych tego typu zabytków na świecie.
Teren ten słynie także z plujących szarą, zimną mazią wulkanów błotnych, mających związek z występującymi tu ropą i gazem ziemnym. W Azerbejdżanie znajduje się połowa wszystkich tego typu wulkanów na świecie. Te bryzgające błotem zjawiska tworzą księżycowy krajobraz. Z kilkudziesięciu kopców (mają od kilku centymetrów do kilku metrów wysokości) wydobywa się dźwięk przypominający bulgotanie, gulgotanie i chlupotanie. Dodatkową atrakcją jest wspaniały widok na Morze Kaspijskie.
Nocleg w karawanseraju
Na skłonie wysokiego Kaukazu, na wysokości 600 m n.p.m. leży Quba, miasto, które słynie z sadów jabłkowych, pięknego meczetu piątkowego Dżuma oraz dywanów. Ręcznie tkane kobierce to jeden z symboli Wschodu. Wykonuje się je na krosnach z jedwabnych lub wełnianych przędz. Każdy ma indywidualny charakter. Tradycyjne manufaktury wykorzystują tylko barwniki pochodzenia roślinnego, zwierzęcego lub mineralnego, które zapewniają niezmienną głębię oraz trwałość kolorów. Orientalne dywany nie opowiadają historii wprost, ukrywają ją za symbolami, barwami, ornamentami i nie ma tu miejsca na przypadek.
Przepływająca przez Qubę rzeka dzieli ją na dwie części różniące się zarówno architekturą, jak i wyznawaną religią. Lewy brzeg od XIII w. zamieszkuje diaspora żydowska. Krasnaja Słoboda, niegdyś nazywana Kaukaską Jerozolimą, jest miastem w mieście. Do 1922 r. były tu 22 synagogi, ale dziś po latach sowietyzacji zostało ich 7. Z kolei część muzułmańska, prócz meczetu piątkowego, może poszczycić się ponadstuletnimi łaźniami oraz monumentalnym meczetem Sakina Chana z 1854 r.
Quba to doskonały przykład wielokulturowości. Podobnie jak Ş?ki, jedno z najpiękniej położonych miast Azerbejdżanu. Powstało 2600 lat temu, co zalicza je do najstarszych na Kaukazie. W starożytności i w późniejszych epokach miało duże znaczenie handlowe. Broń, jedwab i wyroby jubilerskie z Ş?ki były cenione na świecie. Znajduje się tu wpisany na listę wstępną UNESCO pałac chanów szekijskich z XVIII w. Większość niezwykłych malunków na ścianach pałacu pozostała świetnie zachowana. Ogromne wrażenie robią mieniące się barwami witraże oraz dwa olbrzymie platany rosnące przed pałacem.
Ş?ki było ważnym punktem Jedwabnego Szlaku, dlatego też możemy tu podziwiać karawanseraje, w których zatrzymywali się kupcy. Jeszcze w XIX w. było ich pięć, do dziś zachowały się dwa. Budowane były na trzech poziomach: piwnica, w której chowano towary; parter, na którym handlowano i trzymano wielbłądy, oraz piętra z pokojami mieszkalnymi. Jeden z szekijskich karawanserajów i dziś pełni funkcję hotelu.
 

NA KOŃCU WSZYSTKIEGO


Góry Kaukazu w Azerbejdżanie są zbudowane głównie z gliniastych łupków i wapieni, poorane rzekami, wąwozami i przełęczami. Ciekawe są barwy, jakimi się mienią – od granatowych, prawie czarnych łupków, poprzez szarości, zielenie i żółcie, by w końcu wpaść w biel. Tuż za tymi urokliwymi górami jest już rosyjski Dagestan.
Średniowieczna wioska Lahicz leży bardzo wysoko, a droga do niej prowadzi przez niezwykle widowiskowy wąwóz. Lahicz słynie z ręcznie kutych wyrobów miedzianych, malowniczo rozłożonych straganów i warsztatów rzemieślniczych. Wioska zachowała też średniowieczną architekturę. A położona jest nad rzeką G?rd?mançay, która płynie przez zapierający dech kanion, ozdobiony niezwykłymi formami wysokich skał.
Na wysokości 2200 m n.p.m. leży Hinalug – miejsce magiczne. Istniał już, kiedy była tu Albania Kaukaska – starożytne królestwo obecne na mapie świata od IV w. p.n.e. do VII w. n.e. Hinalug był i jest najwyżej położoną miejscowością w Azerbejdżanie. Wojciech Górecki tak pisze o mieszkańcach tej niezwykłej miejscowości: „Hinalugijczycy to osobne plemię, które mówi własnym językiem, niezrozumiałym nawet dla najbliższych sąsiadów. (...) Cóż to za język! Siedemnaście przypadków oraz siedemdziesiąt siedem głosek – osiemnaście samogłosek i pięćdziesiąt dziewięć w większości niewymawialnych spółgłosek. Najbogatszy alfabet świata. Wehikuł czasu, który przenosi nas do Albanii Kaukaskiej... Hinalug leżał na końcu wszystkich dróg, tu zachowały się najpierwotniejsze, najbardziej archaiczne formy gramatyczne”.
Dziś dotrzeć do Hinalug można drogą asfaltową, a mieszkańcy przestali dziwić się turystom tłumnie odwiedzającym to miejsce. Tę malowniczą wieś zamieszkuje 1000 osób, jej rytm wyznaczają surowe warunki życia. Podstawą egzystencji są owce, bo dają mięso, mleko, ubranie i opał (wysoko w górach nie ma drzew, domy opala się nawozem).

 

MIASTO CHAŁWY

Ş?ki to po Baku najczęściej odwiedzane miasto. Było jednym z najważniejszych punktów na Jedwabnym Szlaku. Dziś słynie z doskonale zachowanych zabytków, a także wyśmienitej chałwy.

UŚMIECH SZCZERY JAK ZŁOTO

Częsty widok w Azerbejdżanie – uśmiech pełen złotych zębów. W tym regionie świata to nadal wyznacznik statusu społecznego, a pewnie i lokata kapitału.

DALEKO OD INTERNETU

Sympatyczny maluch z Hinalug, wioski położonej na wysokości 2200 m n.p.m. Tutejsze dzieci mają ograniczony dostęp do internetu, może dlatego są bardziej otwarte i uśmiechnięte.


 

ISLAM PO AZERSKU


Azerbejdżan to jedyny kraj na świecie, gdzie zetknęły się i wzajemnie przenikały trzy wielkie religie – zoroastryzm, chrześcijaństwo oraz islam. Jest też pierwszym krajem na Kaukazie, który przyjął islam. Trudno jednak dzisiaj odnaleźć tu oznaki szczególnego przywiązania do tej religii. W Baku, które liczy ponad trzy miliony mieszkańców, działa zaledwie piętnaście meczetów. Oprócz przestrzegania zakazu jedzenia wieprzowiny oraz powszechnie używanego powitania saalam alejkum – alejkum saalam nie widać obnoszenia się z wiarą.
Religia nie ma tutaj większego znaczenia, co wynika z historii i geografii kraju. Azerbejdżan leży pomiędzy szyickim Iranem a sunnicką Turcją. Od zawsze musiał więc dążyć do zacierania różnic między oboma odłamami islamu. Fanatyzm religijny mógłby prowadzić do społecznego rozdźwięku. Podporządkowanie sowieckiemu ateistycznemu imperium też swoje zrobiło.
 

MORZE CZY JEZIORO?


Spór o to, czy nazywać akwen kaspijski morzem czy jeziorem, jest w zasadzie bardziej polityczny niż geograficzny. W terminologii geograficznej zamknięty obszar wodny zwykło nazywać się jeziorem. Jednak z uwagi na zasolenie i rozmiary (powierzchnia zbliżona do Polski) od czasów starożytnych Jezioro Kaspijskie jest nazywane morzem.
Morze Kaspijskie to kopalnia skarbów – ropa naftowa, gaz ziemny i jesiotr, a w zasadzie kawior z jesiotra. Do tych bogactw pretenduje aż pięć państw – Azerbejdżan, Kazachstan, Turkmenistan, Iran i Rosja. Kwestia terminologii nie miała znaczenia, kiedy istniał Związek Radziecki, ponieważ dostęp do zasobów pozostawał w rękach tego państwa oraz Iranu. Jednak po upadku ZSRR na arenie politycznej pojawiły się trzy nowe państwa. Gdyby akwen ten nazwać morzem, każdemu z przybrzeżnych państw należałoby wydzielić strefy. Jeśliby jednak miał on być jeziorem – kraje mogłyby korzystać z jego dobrodziejstw na równych prawach. Naturalnie, nowo powstałe państwa chcą, by Morze Kaspijskie „stało się” właśnie jeziorem, co nie jest na rękę ani Rosji, ani Iranowi.

 

SATELITKĘ SOBIE SPRAWIĘ...

Hinalug przypomina średniowieczną osadę, ale nowoczesność nieubłaganie puka i do tego świata. Za talerzami od satelity stoją pryzmy suchego krowiego nawozu służącego do ogrzewania domów.

LEPIOSZKI

Domowy wypiek lepioszek, czyli tradycyjnego azerskiego pieczywa. Górę placka zdobi się przy użyciu widelca, wyrysowując wzorki, a nastepnie smaruje roztrzepanym jajkiem, aby wypiek lśnił i wyglądał apetycznie.

LATO Z PAPACHĄ

Futrzana papacha, kojarzona u nas z mrozami, tu jest oznaką przywiązania do tradycji.


 

LEPIOSZKI, HERBATA I GRANAT


Kuchnia Azerbejdżanu to mozaika smaków, kolorów i zapachów, łącząca w sobie m.in. wpływy perskie i tureckie. Opiera się na produktach dostępnych w rejonach górskich. Podstawą jest baranina, przyrządzana w wyrafinowany sposób, doprawiana mieszanką ziół i pieczona na ogniu. Ważną rolę odgrywają też warzywa – grillowane, pieczone, smażone czy surowe. I chleb. Jest podawany jako dodatek do wszystkiego. Lepioszki są wypiekane w glinianym piecu w kształcie dzbana.
Picie herbaty to prawdziwy ceremoniał – przygotowywania, podawania i spożywania. W imbryczku jest zaparzana esencja, a w samowarze – wrzątek. Herbatę pije się ze szklaneczek w kształcie tulipana. Obowiązkowo podawany jest cukier w kostkach lub łamanych bryłkach. Ale nie rozpuszcza się go w gorącym płynie – tutaj pije się herbatę z cukrem na prikusku, to znaczy wkłada się kawałek w usta i zapija. Rytuał obowiązuje wszystkich i ma wielkie znaczenie. Do herbaciarni, czyli czajhanów, wstęp mają tylko mężczyźni, a kobiety, nawet te z zagranicy, powinny uszanować ten zwyczaj.
Jednym z symboli Azerbejdżanu jest owoc granatu. Jego symbolika jest spotykana na każdym kroku. To jedna z najstarszych uprawianych roślin Bliskiego Wschodu, nie tylko bogate źródło witamin, ale również eliksir młodości.
 

PARYŻ KAUKAZU

Nadmorska promenada w Baku ze szklanymi domami w tle. To kosmopolityczne miasto nazywane jest nawet Paryżem Kaukazu. Pachnie tu herbatą, pieczoną baraniną i petropieniędzmi.

TRZYSTA DNI WIATRU


Tętniące życiem całą dobę Baku to miasto kontrastów, gdzie nowe miesza się ze starym, Wschód przechodzi w Zachód, a nędza spotyka się z bogactwem. To najbogatsze i najbardziej kosmopolityczne miasto Kaukazu.
Chlubą Baku jest średniowieczne Miasto Wewnętrzne – Icheri Sheher, położone na wzgórzu i otoczone murami. Jest doskonale odrestaurowane. W jego centrum stoi Baszta Dziewicza z XII w. Jedni twierdzą, że była to latarnia morska, inni – że obserwatorium astronomiczne, a jeszcze inni – że świątynia zoroastriańska. Dziś można podziwiać jej pięciometrowej grubości ściany, a z tarasu na szczycie napawać się panoramą Baku. Dla tutejszych, czyli bakińców, centrum miasta to bulwar nadmorski oraz główna ulica Nizamiego. To tam chodzi się na spacery, do pubu czy do pracy.
Baku jest nazywane także Miastem Wiatrów. Wieje tu przez trzysta dni w roku! Wiatry zimne, północne, czyli khazari, oraz ciepłe, południowe – gilavar.
Azerbejdżan to nie tylko kuchnia, burzliwa historia, ropa i piękna przyroda. To także wschodnie bazary. Jedyne w swoim rodzaju – tłoczne, gwarne i mieniące się paletą barw. I te zapachy – przypraw, skór, owoców, skwierczących na ogniu szaszłyków oraz ziół. Tak jak na prawdziwym Wschodzie.