Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2012-06-01

Artykuł opublikowany w numerze 06.2012 na stronie nr. 22.

Tekst i zdjęcia: Magdalena i Mirosław Osip-Pokrywka,

Po wschodniej stronie piłki


Charków, Donieck, Kijów i Lwów – to ukraińskie miasta, które współorganizują Euro 2012. Najdalej na wschód leży Charków – drugie co do wielkości miasto Ukrainy.

Dostępny PDF i AudioBook
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

Ukraińskie miasta – gospodarze Euro 2012.

Prawie milionowy, przemysłowy Donieck jest najmłodszym z ukraińskich miast – gospodarzy mistrzostw. Piękny stołeczny Kijów aspiruje do miana Paryża Wschodu. Z kolei Lwów to ukraińskie wrota do Europy.

Cztery aglomeracje o wyraźnie odmiennych rodowodach, charakterach, a nawet „humorach”. I może dlatego, że trudno dla nich znaleźć wspólny mianownik, warto je zwiedzić, nie tylko przy okazji Euro.

 

CHARKÓW

Pod głównym wejściem stadionu Metalista może parkować tylko jedno auto – należące do właściciela klubu.

CHARKÓW

Sobór Pokrowski to jedyny zachowany obiekt dawnej twierdzy charkowskiej.

CHARKÓW

Stadion Metalista pomieści podczas Euro 35 tys. kibiców.

 

CHARKÓW, CZYLI AMBICJE

 

Miasto leży zaledwie 30 km od granicy z Rosją, ale mimo znacznej odległości od europejskich centrów, komunikacja lotnicza z nim jest całkiem niezła. Charków ma charakter przemysłowy, co daje się odczuć głównie na przedmieściach, jednak centrum tętni normalnym życiem. Miasto chwali się największą na Ukrainie ilością studentów, którzy dynamizują życie i rozwój aglomeracji. Stalinowski typ zabudowy – monumentalne pomniki, potężne gmachy i rozległe place – łagodzą zielone skwery z fontannami, parki i ogród zoologiczny.
Charków ma stosunkowo liczne środowisko polonijne, wywodzące się jeszcze z czasów zsyłek – najpierw carskich, a potem stalinowskich. Ma ono nie lada patronów. Jak mówi pamiątkowa tablica na głównym budynku uniwersytetu, w roku 1825 miasto odwiedził sam Adam Mickiewicz, a sześćdziesiąt lat później studia medyczne rozpoczynał tutaj Józef Piłsudski. Prężnie działający uniwersytet (pierwszy na ziemiach ukraińskich) i dynamiczny rozwój miasta spowodowały, że przez kilkanaście lat Charków był stolicą sowieckiej Ukrainy, detronizując Kijów. Stołeczne ambicje drzemią zresztą tutaj do dzisiaj.

 

CHARKÓW

Nasze zwycięstwo jest oczywiste...

CHARKÓW

Głowy Lenina znad... wejścia do budynku Charkowskiej Fabryki Traktorów.

CHARKÓW

Eklektyczna zabudowa ulicy Sumskiej, głównej arterii miasta.


Mania wielkości miasta ma odzwierciedlenie w architekturze. Promieniście rozchodzące się arterie komunikacyjne biorą swój początek na Placu Wolności (Płoszcza Swobody). To dziewiąty z największych placów miejskich na świecie i trzeci w Europie, ale każdy przewodnik oprowadzający po Charkowie powie, że większy jest jedynie Plac Niebiańskiego Spokoju w Pekinie. Nierozerwalnym elementem Płoszczy jest monumentalny pomnik Lenina, ustawiony na wysokim cokole z czerwonego granitu. Skalę tej megalomanii uzupełnić musiała świątynia – dawne sobory Uspieński i Pokrowski, mimo piękna barokowej architektury, nie wystarczyły. Wybudowano więc w stylu rosyjsko-bizantyjskim potężny sobór Zwiastowania NMP, który zaspokoił miejskie ambicje.
Tymczasem życie codzienne toczy się w Charkowie wokół wydarzeń sportowych. Jeśli jest to dzień, kiedy gra tutejsza drużyna Metalist, to w teatrze, kawiarni czy sklepach jest to główny temat rozmów. To właśnie stadion Metalista podejmie kibiców na Euro 2012. Obiekt powstał już w roku 1925, głównie za sprawą setek fabryk działających wokół Charkowa, od lat będących tu źródłem finansowania sportowej rywalizacji. Aktualnie właścicielem klubu jest Aleksander Jarosławski, nazywany królem Charkowa – jeden z najbogatszych ludzi na Ukrainie.

 

DONIECK

Stadion Donbas Arena pomieści 52 tys. kibiców.

DONIECK

Prawdziwy gospodarz miasta i regionu – górnik z bryłą węgla.

DONIECK

Donieck nocą.

 

DONIECK MA SZACHTAR I PREZYDENTA

 

To główny ośrodek przemysłowy Zagłębia Donbasu, który pozostaje przy tym wzorcowo czysty i zielony. Już w roku 1970 UNESCO uznało Donieck za najczystsze miasto przemysłowe na świecie. Jego początki sięgają roku 1869. Założony przez Walijczyka Johna Hughesa, pierwotnie jako osada robotniczo-górnicza, otrzymał prawa miejskie w przededniu Rewolucji Październikowej. Zlokalizowane w regionie najbogatsze złoża minerałów na Ukrainie zapewniają mieszkańcom względny dostatek i stabilność. Rangę tutejszego górnictwa potwierdza ogromny pomnik ustawiony przy wjeździe do miasta – wyprężona sylwetka górnika, który dumnie unosi przed sobą bryłę węgla.
Od czasów pierestrojki rodziły się tu największe prywatne fortuny, a wybór na prezydenta państwa, krajana – Wiktora Janukowycza – tylko pomaga w rozwoju aglomeracji. Przedmieścia udało się zgrabnie wkomponować w zagospodarowane górnicze hałdy i sztuczne jeziorka, powstałe po zalaniu nieczynnych już kopalni. Samo śródmieście to uporządkowana układanka z hoteli, parków, placów, muzeów, teatrów i butików. Życie towarzyskie miasta toczy się wzdłuż promenady Artioma. Gdy zajdzie słońce, ulice rozświetlają jasne latarnie, kolorowe fontanny oraz neony hoteli i klubów. Jednym z ekskluzywnych miejsc jest pięciogwiazdkowy „Donbas Palace”, oferujący królewskie i prezydenckie apartamenty.

 

DONIECK

Widok na górnicze hałdy w środku miasta.

DONIECK

W muzeum klubu Szachtar Donieck można zobaczyć Puchar UEFA zdobyty w 2009.

DONIECK

Największe centrum handlowe Doniecka.


Nie mniej dumni niż z węgla są mieszkańcy Doniecka z Donbas Areny. Nowy stadion piłkarski robi wrażenie. Do wykonania jego fasady użyto 24 tysiące metrów kwadratowych szklanej tafli – ilości, która wystarczyłaby do wybudowania 18-piętrowego wieżowca. Stadion, nazywany „brylantem”, usytuowano na skraju Parku Kultury i Odpoczynku. Kwiaty, krzewy i dorosłe drzewa dobrano tak, aby cieszyły oko i zmysł powonienia przez dziewięć miesięcy w roku. Szumią tu różne drzewa, ale nie mogło zabraknąć różanych krzewów – w końcu Donieck nazywano kiedyś miastem miliona róż.
Do stadionu przylega muzeum historii Szachtaru Donieck – drużyny piłkarskiej, która urosła od amatorskiego klubu górników – do zdobywcy Pucharu UEFA w 2009 roku. Kiedy Szachtar grał na miejskim stadionie, a jego fani się na nim nie mieścili – wchodzili na pobliską kopalnianą hałdę, nazywaną z tego powodu „V trybuną”. Wśród odlanych odcisków stóp na Ścianie Sławy jest i stopa byłego reprezentanta Polski, Mariusza Lewandowskiego, który grał w tej drużynie przez dziesięć sezonów.

 

KIJÓW

Na Stadionie Olimpijskim rozegra się finał Euro 2012. Obiekt pomieści 60 tys. widzów.

KIJÓW

Sobór św. Michała, który zburzono na polecenie władz sowieckich w 1936, został zrekonstruowany w latach 1990.

KIJÓW

Pomnik Braterstwa Rosji i Ukrainy – pamiątka z czasów Kraju Rad.

 

KIJÓW – ŁAWRA I SZCZERBIEC CHROBREGO

 

Historia miasta, według legendy, zaczęła się od św. Andrzeja i jego przepowiedni, jakoby na wzgórzach naddnieprzańskich, które wskazał, miała zabłysnąć łaska boska. Dzięki niej powstanie gród wielki z licznymi cerkwiami… Co też się stało. Pamięć o proroctwie św. Andrzeja zachowała się do dziś, nie tylko dzięki soborowi pod jego wezwaniem, ale i kilkudziesięciu innym, które mienią się złotymi kopułami i wyróżniają w miejskim krajobrazie, choćby sobór Włodzimierski, sobór Sofijski czy monastyr Michajłowski. Ale za centrum duchowe Ukrainy uchodzi Ławra Peczerska. Olbrzymi kompleks cerkwi i skalnych jaskiń; mroczność i kadzidło, ikony i złoto, no i czaszki mnichów – wszystko to potęguje mistyczną atmosferę.
Wyobrażenie o lokalizacji najstarszej części miasta dają Złote Wrota – replika miejskiej bramy z okresu sprzed najazdu Mongołów. Jest to zarazem dyżurny punkt dla polskich wycieczek – legenda mówi, że właśnie tutaj Bolesław Chrobry wyszczerbił swój miecz, używany potem przez wieki przy koronacjach władców Polski.

 

KIJÓW

Legendarni założyciele miasta, bracia: Kij, Szczek, Choryw i ich siostra Łybid.

KIJÓW

Jedna z cerkwi zespołu sakralnego Ławry Pieczerskiej.

KIJÓW

Funikuler to miejska kolej linowo-terenowa, która wozi pasażerów ze starówki do zabytkowej dzielnicy Padół.


Życie towarzyskie toczy się na ulicy Chreszczatyk, głównym bulwarze Kijowa, gdzie przy półtorakilometrowej promenadzie znalazły swoje siedziby najmodniejsze sklepy, restauracje i kluby. Wszystkie – ulokowane w potężnych gmachach z epoki stalinizmu (w czasie II wojny światowej wycofująca się armia czerwona zaminowała większość budynków i niewiele pozostało z przedwojennej zabudowy). W połowie bulwaru znajduje się słynny Majdan Niezależności, znany z pomarańczowej rewolucji.
Dobrym sposobem dla poznania topografii miasta będzie rejs po Dnieprze. Przy kuflu czernihiwskiego piwa (browar jest sponsorem reprezentacji Ukrainy na Euro) i dźwiękach folkowej kapeli, automatyczny przewodnik opowiada o tym, co pojawia się na widnokręgu: pomnik Księcia Włodzimierza, plaża na wyspie Truchaniew, klasztor Uspieński, Ogród Botaniczny…
Kijów ma również swe podziemne atrakcje. Są nimi stacje metra. Najstarsze z nich to klejnoty socrealizmu – udekorowane marmurowymi rzeźbami, ceramiczną mozaiką, kutym metalem i potężnymi szklanymi żyrandolami. Linie kijowskiego metra biegną wyjątkowo głęboko pod ziemią, poniżej przełomów Dniepru. Dlatego jazda ruchomymi schodami jest tam chyba najdłuższa na świecie. Metro dojeżdża do największego obiektu Euro 2012 – Stadionu Olimpijskiego, gdzie wysiadka następuje na stacji „Olimpijska”.

 

LWÓW

Najnowsza inwestycja, Stadion Arena Lwów, pomieści 35 tys. widzów.

LWÓW

Postać z nagrobka wojewodziny Anny z Sapiechów Jabłonowskiej w Katedrze Łacińskiej.

LWÓW

Cmentarz Orląt Lwowskich po renowacji.

 

LWÓW MAGICZNY, HISTORYCZNY

 

Bliskość geograficzna pokrywa się z bliskością dziejową, kulturową, językową. Tu bez większych problemów można porozumieć się po polsku. Miasto od samego początku stanowiło mieszankę kultur i religii. Poza Polakami zamieszkiwali je Żydzi, Rusini, Ormianie, Włosi, Austriacy, Węgrzy, Niemcy i Tatarzy. A ponieważ architektura Lwowa wyszła prawie nietknięta z wojen XX wieku, to po obecności każdej z nacji coś jeszcze pozostało.
Zabytkowa miejska zabudowa jest raczej zaniedbana. Odrestaurowano jedynie kilkadziesiąt obiektów w samym centrum. Odnosi się przy tym wrażenie, że to naturalne starzenie pozostałych dodaje miastu uroku i autentyczności, współtworząc jego magiczny klimat. Sercem Lwowa jest ogromny rynek ze stojącym pośrodku ratuszem. O ile jego bryła, pozostałość po austriackim stylu koszarowym, nie wzbudza wielkiego zachwytu, o tyle otaczające go 44 kamieniczki to perły baroku i renesansu. Każda z nich to osobny rozdział historii miasta i jego mieszkańców.
Konkurencją turystyczną dla rynku jest Prospekt Swobody – najbardziej reprezentacyjny bulwar metropolii, dla osób starszej daty znany pod nazwą Wały Hetmańskie. Po obydwu stronach szerokiego, wysadzanego kasztanowcami deptaka stoją okazałe budowle, m.in. Teatr Wielki, „Grand Hotel”, „Hotel George”, dawna Kasa Galicyjska. A na spacerowej promenadzie dzień i noc tętni życie.

 

LWÓW

Lwowski Narodowy Akademicki Teatr Opery i Baletu (dawny Teatr Wielki) zbudowany w 1900 roku.

Z oczywistych względów zupełnie inny klimat panuje na Łyczakowie. Najstarsza nekropolia w mieście to zarazem jeden z największych (42 ha) i najpiękniejszych cmentarzy w Europie. Wiele z tutejszych nagrobków to cenne dzieła sztuki, przejmujące w swym wyrazie. Szczególnym miejscem dla Polaków jest Cmentarz Orląt Lwowskich.
Najładniejsza panorama Lwowa roztacza się ze wzgórza, gdzie stał kiedyś zamek. Niestety, nie zobaczymy stąd najnowszej sportowej inwestycji – Areny Lwów. Zbudowany od podstaw 35-tysięczny, dwupoziomowy stadion został ulokowany dość daleko, bo 8 km poza centrum. Ze śródmieścia można tam dojechać autobusem lub tramwajem.
Piłkarskie tradycje Lwowa są bardzo silne. Przed wojną Lwowski Klub Sportowy Pogoń był wielokrotnym mistrzem i wicemistrzem Polski. Ze Lwowa pochodził i pierwsze mecze tu rozgrywał późniejszy wielki trener reprezentacji Polski, Kazimierz Górski. Aktualnie najmocniejszy klub w mieście to Karpaty Lwów, jednak w porównaniu z Metalistem Charków, Szachtarem Donieck czy Dynamem Kijów – jego pozycja jest zdecydowanie najsłabsza. Dziś futbol to wielki biznes, a Lwów, mimo jego ogromnego uroku, jest niczym ubogi krewny trzech pozostałych miast – organizatorów Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.