Trwający w Syrii od marca 2011 roku konflikt pochłonął już 60 tysięcy ofiar. Ponad pół miliona Syryjczyków uciekło z kraju, szukając schronienia w sąsiedniej Turcji, Libanie, Jordanii i Iraku. Opanowane przez opozycyjną Wolną Armię Syryjską miasta są celem nieustannych bombardowań z ziemi i powietrza. Krajobraz wsi i miast prowincji Idlib jest przygnębiający.
Dostępny PDF
Szkolenie bojowników Wolnej Armii Syryjskiej. Większość rebeliantów posługuje się lekką bronią: karabinami i granatnikami przeciwpancernymi. Dysproporcja uzbrojenia między stronami jest ogromna. Podczas walk o miasto Kafranbel wozy bojowe były podpalane butelkami z benzyną.
Według Human Right Watch podczas bombardowań miasta Maarat al-Numan użyto bomb kasetowych – pocisków powodujących ogromne zniszczenia.
Bojownicy oddziału „Błyskawica Wolności” w Kafranbel. Rebelianci grupują się w oddziały, qatiba, liczące od 20 do 60 zbrojnych, a 5-6 połączonych qatib to lewa. Oddział w Kafranbel składa się z rewolucjonistów oraz dezerterów z armii syryjskiej.
Od października 2012 roku, za sprawą nieustających bombardowań oraz powtarzających się nalotów sił rządowych, Maarat al-Numan opustoszał. Większość z 60 tysięcy mieszkańców uciekła. Pozostały ruiny i leje po bombach.
Modlący się bojownik Wolnej Armii Syryjskiej to uczestnik walk w rejonie strategicznej bazy Wadi Keif. Leży ona na drodze M5, łączącej Aleppo z Damaszkiem. Zdobycie bazy i odcięcie wojsk rządowych na północy kraju może stać się punktem zwrotnym w kampanii przeciwko armii syryjskiej.
W Maarat al-Numan wciąż słychać salwy z czołgów ostrzeliwujących okolice drogi M5.