Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2013-12-01

Artykuł opublikowany w numerze 12.2013 na stronie nr. 94.

Tekst i zdjęcia: Maria Giedz,

Tatarzy króla jegomości


Podlasie było zawsze tyglem kultur, religii, tożsamości. Mieszkali tu starowiercy, żydzi, katolicy, prawosławni i muzułmanie. Ci ostatni, żyjący jeszcze w wioskach na skraju Puszczy Knyszyńskiej, są potomkami Tatarów Jana III Sobieskiego.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Za ogrodzeniem stoi drewniany meczet. Jest to XIX-wieczny budynek, wzniesiony na planie centralnym, zwieńczony wieżyczką przykrytą cebulastym hełmem. Na jej szczycie tkwi metalowy półksiężyc. Po przeciwnej stronie drogi, w prywatnym ogródku stoi spory, owalny namiot z drewnianymi drzwiami przypominający jurtę. Te dwie budowle na pewno nie należą do typowego krajobrazu naszej wsi, a jednak to Polska. Podlaska wieś Bohoniki leżąca dziewięć kilometrów od Sokółki.

 

 

SUNNICI W BOHONIKACH

 

W Bohonikach meczet istniał już w XVII wieku, ale się spalił. Ten przypomina cerkiewkę, jakich wiele wzniesiono na Podlasiu. Ma ganek i jest szalowany. W przewodnikach podaje się, że został zbudowany na przełomie XIX i XX w., chociaż kilka lat temu, podczas remontu, na futrynie drzwi wejściowych odkryto datę: 1873.
Meczet jest podzielony na trzy nierówne części. Wchodzę do przedsionka, gdzie zdejmuje się buty. Dalej są dwa pomieszczenia służące wiernym do modlitwy, wyścielone barwnymi dywanami. Mniejsze, przeznaczone dla kobiet, jest skromne i ma wycięte w ścianie długie, poziome otwory, w których umieszczono tralki przysłonięte białą firanką. Przez nie kobiety mogą obserwować modlących się mężczyzn w głównej sali. Tam, w południowo-wschodniej ścianie skierowanej w stronę Mekki, znajduje się niewielka nisza z oknem, zwana mihrabem. Obok mihrabu umieszczono schodki z baldachimem, czyli minbar, odpowiednik kazalnicy. Z niej to przemawia się podczas piątkowej modlitwy, przede wszystkim głosząc chudbę – interpretację Koranu. Tatarzy są w większości muzułmanami nurtu sunnickiego (szanującymi jednak szyitów, w przeciwieństwie do wielu społeczności Bliskiego Wschodu).
Po przeciwnej stronie mihrabu ustawiono stojaki na Koran. Na ścianach sali dla mężczyzn wiszą też barwne obrazy, niektóre haftowane, wyobrażające centrum Mekki z czarną kabbą – najważniejszym miejscem pielgrzymkowym muzułmanów. Obok umieszczono oprawione w ramki muhiry – wersety Koranu.
Coraz bardziej intryguje mnie jurta, widoczna z okna bohonickiego meczetu. Jej podłogę wyścielono dywanem, w środku stoją łóżka oraz inne przedmioty: stolik, taborety, a pośrodku piecyk. (Drugą jurtę, również stojącą na prywatnej posesji, zobaczyłam później w Kruszynianach. Wynajmuje się ją turystom).
Opiekun meczetu w Bohonikach, oprócz udzielania informacji dotyczących świątyni i odbywających się w niej uroczystości, opowiada historie i legendy związane z samą miejscowością. Wspomina m.in. o królewskich nadaniach w zamian za zaległy żołd. Jedna z opowieści dotyczy obdarowania tatarskiego wojownika za wierną służbę polskiemu królowi taką ilością ziemi, jaką zdążył objechać konno w ciągu jednego dnia.

 

NOCLEG U TATARÓW

Jurtę w Bohonikach (na zdjęciu) mogą zwiedzać turyści. Bliźniacza jurta w Kruszynianach jest atrakcją agroturystyczną u pani Dżennety.

MIHRAB I MINBAR

Wnętrze meczetu w Bohonikach. Najważniejszą częścią sali męskiej są mihrabminbar. Ten pierwszy jest wnęką wskazującą kierunek Mekki. Drugi to kazalnica używana w czasie południowej piątkowej modlitwy, która w tym meczecie odbywa się raz w miesiącu.

NAJSTARSZY W POLSCE

Ta drewniana budowla w Kruszynianach swoją bryłą bardziej przypomina katolicki kościółek niż muzułmański meczet. Społeczność tatarska po osiedleniu się zbudowała tu po raz pierwszy swoją świątynię w 1717 roku.

 

ŻOŁNIERZE KRÓLA JANA

 

Pierwsze osadnictwo Tatarów na ziemiach Rzeczpospolitej miało miejsce w XIV wieku w okolicach Wilna, Kowna i Nowogródka. Na Podlasiu zamieszkali oni później, kiedy to w 1679 roku król Jan III Sobieski nadał im ziemie w okolicach Sokółki i Krynek. Były to między innymi wsie: Bohoniki, Drahle, Malawicze Górne, Kruszyniany, Nietupa. Bardziej na południe, w okolicach Terespola, zasiedlili: Lebiedziew, Studzienkę, Koszoły, Ortel Królewski… Do dzisiaj osadnictwo tatarskie zachowało się głównie w dwóch podlaskich wioskach: Bohonikach i Kruszynianach. Po II wojnie światowej wielu Tatarów przeniosło się do miast: Sokółki, Suchowoli, Białegostoku, Gdańska, Warszawy, Gorzowa Wielkopolskiego…
Przez całe stulecia zapisywali się na kartach polskiej historii. Głównym zajęciem Tatarów było wojowanie. Służyli głównie w oddziałach lekkiej jazdy. Świetnie władali szablą, ale jeszcze lepiej strzelali z łuku i chwytali na arkan. Walczyli u boku Napoleona, brali udział w polskich powstaniach: kościuszkowskim, listopadowym i styczniowym, za co spotykały ich takie same represje jak Polaków katolików. Zasłużyli się w wojnie polsko-bolszewickiej, a także w kampanii wrześniowej 1939 roku. Bo Polska była ich ojczyzną.
Zajmowali się także handlem, łowiectwem, ogrodnictwem oraz hodowlą koni i bydła, zaś w miastach – garbarstwem oraz furmaństwem.
Służba wojskowa była zarezerwowana dla mężczyzn. Natomiast kobiety uprawiały rolę. Do dzisiaj są świetnymi kucharkami, wyczarowującymi smakowite specjały. Słynne kołduny litewskie nadziewane surowym, baranim mięsem pochodzą od Tatarów, także cziburiki, pierekaczewnik, pachława, jeczpoczmaki czy kibiny.
Obecnie Tatarów zamieszkałych w granicach państwa polskiego szacuje się na około 5 tys. osób. W ostatnim spisie powszechnym z 2011 roku narodowość tatarską (jako jedyną) zadeklarowało 665 osób.

 

 

IMAM PO GODZINACH

 

Architektura meczetu w Kruszynianach, wzniesionego w drugiej połowie XVIII wieku, bardziej przypomina kościół niż muzułmańską świątynię. Tak samo jak ten w Bohonikach jest drewniany, ale znacznie większy, ustawiony na kamiennej podmurówce. Ma kształt prostokąta i dwie wieże oraz sygnaturę, wszystkie zakończone kopułami i zwieńczone półksiężycem. Pomalowano go na zielono – kolor islamu, raju i zbawienia. Bryła świątyni jest zdobna, bo na zewnętrznych narożach zastosowano poziome boniowanie, rzadko spotykane w architekturze drewnianej. Ma też w bocznych ścianach, wschodniej i zachodniej, otwory okienne zakończone ostrym łukiem, co wskazuje na przerobienie ich pod koniec XIX w. Do meczetu prowadzą dwa wejścia, jedno dla kobiet, drugie dla mężczyzn.
W trakcie zwiedzania odbywa się tam lekcja historii. Mieszkający we wsi administrator i opiekun świątyni, za przyzwoleniem gminy muzułmańskiej prowadzi interesujące spotkania, głównie z dziećmi i młodzieżą. Opowiada o ciekawych wydarzeniach dotyczących wsi, jak choćby o tatarskim rotmistrzu Samuelu Krzeczkowskim, który w 1683 roku pod Parkanami uratował życie Janowi III Sobieskiemu. Wdzięczny król podarował Tatarowi Kruszyniany, a jego samego mianował pułkownikiem. Ponoć kilka lat później Sobieski zatrzymał się w Kruszynianach, a mieszkańcy długo przechowywali krzesło, na którym siedział monarcha.
– Na ławkach stojących przy ścianie modlą się dziadkowie, na balkonie chłopcy, a w babińcu kobiety, mężczyźni pozostają na środku sali – opowiada przewodnik o imieniu Dżemil. – W islamie wszelkie wizerunki ludzi i zwierząt są zakazane, dlatego wieszamy muhiry. Imam prowadzący piątkową modlitwę musi dobrze znać Koran i jest wybierany przez społeczność. Ma rodzinę, pracuje zawodowo, udzielanie się w meczecie jest dla niego zajęciem dodatkowym…
Wnętrze kruszyniańskiego meczetu niewiele różni się od tego w Bohonikach, chociaż jest bardziej ozdobione. Ciekawe są żyrandole, wykonane podobno z tarcz Tatarów walczących przeciw Turkom pod Wiedniem.

 

LEKCJA W MECZECIE

W Kruszynianach można posłuchać o tym, jak król Sobieski wynagrodził Tatarów, o tym, jak się modlą i według jakich nakazów islamu postępują.

DO NIEBA NA PRAWO

Cmentarz tatarski w Bohonikach. Wszystkie groby są zwrócone prawym bokiem na wschód, w kierunku Mekki. Muzułmanie wierzą, że właśnie z tej strony dusza opuszcza ciało.

CMENTARZE, KTÓRE MÓWIĄ

 

W obu tatarskich wioskach na Podlasiu znajdują się cmentarze, które stanowią bogate źródło wiedzy o miejscowej społeczności. Mizar – tak nazywa się tatarski cmentarz. Ten w Bohonikach założono w XVIII w. Usytuowano go kilkaset metrów za wsią, pod lasem, na zboczu porośniętym wysokimi sosnami. Tuż przy wejściu znajdują się współczesne nagrobki, podobne do spotykanych na chrześcijańskich cmentarzach, z gwiazdą i półksiężycem zamiast krzyża. Starsze składają się z dwóch kamieni. Ten większy, nad głową zmarłego, ma napis umieszczony od zewnątrz. Jest to inskrypcja arabska albo pisana cyrylicą. Nazwiska są zazwyczaj polskie – Tatarzy otrzymywali od polskich królów nie tylko nadanie ziemi, ale i nowe nazwisko z herbem. Wiele z nich kończy się na „icz”, za to imiona są egzotyczne: Ramazan, Aisza, Fatima, chociaż są też i starotestamentowe: Adam, Ewa, Jakub, Dawid.
W Kruszynianach mizar leży niedaleko meczetu. Jest znacznie większy i starszy. Tam zresztą znajduje się najstarszy w Polsce tatarski nagrobek, datowany na rok 1699, niestety już prawie nieczytelny.
Na grobach nie ustawia się zniczy, można jedynie położyć kwiaty. Zmarłego owija się w białe płótno. Duchowny modli się, a rodzina stoi w sporej odległości. U Tatarów w uroczystości pogrzebowej (bardziej modlitwie) uczestniczą zarówno kobiety, jak i mężczyźni – w krajach arabskich panie pozostają w domach. Nie ma stypy, ale jest spotkanie rodzinne i wieczerza w 40 dni po śmierci oraz po roku.
Poza Kruszynianami i Bohonikami mizary znajdują się też w Warszawie, Krynkach, Zastawku i Studzience. Jednak większość Tatarów mieszkających w różnych stronach Polski decyduje się na chowanie bliskich na Podlasiu, właśnie w Bohonikach lub Kruszynianach.
O tych dwóch wioskach znajdujących się na tatarskim szlaku można powiedzieć, że są wspomnieniem starej dobrej Rzeczpospolitej, bo tam – jak za dawnych czasów – żyją w zgodzie prawosławni, katolicy i muzułmanie. Kiedy przychodzą święta, nieważne jakiej religii, wszyscy się odwiedzają, składają życzenia i wspólnie biesiadują. No i również w piątki nikt tutaj nie pracuje.