Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2013-12-01

Artykuł opublikowany w numerze 12.2013 na stronie nr. 100.

Tekst i zdjęcia: Roman Rojek, Janusz Kafarski,

Plemienna mozaika


Chcemy zachęcić do odwiedzenia wystawy, która jest opowieścią o Etiopii i zarazem suplementem do albumu „Etiopia na 21 dni lub na całe życie” autorstwa Romana Rojka. Prezentowana będzie ona przez cały grudzień w gdańskiej Bibliotece Manhattan. Dziś pokazujemy fotografie Janusza Kafarskiego, zamieszczone w tej barwnej książce, przedstawiające portrety plemion z południa Etiopii.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Malując swoje ciała, Karo czerpią inspirację z przyrody. Wzorem jest często upierzenie ptaków, szczególnie kolorowo nakrapiane pióra perliczki. Sposób zdobienia ciała może przekazywać komunikaty o statusie społecznym, przynależności do danej grupy wiekowej, poddaniu się pewnym rytuałom czy wreszcie zabiciu wroga.

 

 

 

Gwoździe, wbijane poniżej dolnej wargi, są wyróżnikiem członków plemienia Karo. Podobnie fryzury. Jeśli Karo nie dba o swój wygląd, może się to skończyć nawet wyłączeniem z życia społecznego.

 

 

 

Mursi są najbardziej znanymi ze wszystkich plemion południa Etiopii. Zawdzięczają to swoim kobietom, które w dolnej wardze noszą ceramiczne bądź drewniane krążki – labrety. Uważa się, że przecinanie dolnej wargi i wkładanie w nią krążka miało zmniejszać atrakcyjność kobiet w oczach łowców niewolników.

 

 

 

Przed laty Mursi zajmowali się myślistwem. Kiedy w dolinie rzeki Omo powstał park narodowy, polowań zabroniono. Mursi zajęli się hodowlą bydła, pszczelarstwem i uprawą roli. Ziemia na tych terenach nie należy jednak do urodzajnych, dodatkowo wyeksploatowana przez ludzi jest jednym wielkim nieużytkiem. Mursi napadają więc na sąsiednie wioski, zdobywając łupy i pożywienie. Postrzegani są jako fanatyczni i nieustraszeni wojownicy.

 

 

 

Kobiety Hamerów na szyi noszą dwa ciężkie, miedziane naszyjniki, których nigdy nie zdejmują. Kiedy wyjdą za mąż, zakładają trzeci, wykonany ze skóry i metalu. Na ramionach, przedramionach i łydkach noszą równie ciężkie miedziane bransolety. Włosy są całkowicie pokryte barwnikiem ochry zmieszanym z tłuszczem.

 

 

 

Nagość na południu Etiopii jest rzeczą powszechną i ma charakter aseksualny. Karabin też nie jest tu niczym niezwykłym.

 

 

 

Młodym dziewczętom Arbore, w rytuale zwanym kacza, wybija się obydwa środkowe dolne siekacze. To z jednej strony ma stanowić dopełnienie ideału piękności, ale przede wszystkim ma – po śmierci – zagwarantować komfortową drogę na tamten świat. W lukę po zębach wkłada się bowiem cenne masło, jako prowiant na drogę. Rytuał jest dobrowolny.

 

 

 

Jednym z rytuałów ludu Arbore jest obrzezanie kobiet. Ta, która podda się temu zabiegowi, uważana jest za wartą poślubienia. Natomiast dziewczyna sprzeciwiająca się ekscyzji ryzykuje odrzucenie lub obniżenie statusu społecznego.