Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2014-10-01

Artykuł opublikowany w numerze 10.2014 na stronie nr. 24.

Tekst i zdjęcia: Marta Legieć,

Słodki Salzburg


Po wytartych schodach wiekowego budynku przeciskają się tłumy. W wąskich korytarzach czasami trudno się minąć. Nie ma jednak możliwości, by w Salzburgu nie trafić do tego miejsca. W jednej z izb urodził się Mozart, symbol i duma tego miasta.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

Jest romantyczne niczym Paryż, choć w przeciwieństwie do wielkiej metropolii to kameralne miasto na północnym zachodzie Austrii zwiedzić można w kilka godzin. Lepiej jednak poświęcić parę dni, by poczuć ducha miasta i odnaleźć ślady Mozarta. Na szczęście nie jest to trudne – na cześć kompozytora nazwano tu niemal wszystko, od lotniska i uczelni po restauracje i czekoladki. Już w połowie XIX wieku w Salzburgu zjeść można było Mozart Torte z masy czekoladowej, w 1911 roku wypastować buty „najlepszą pastą do butów w całym mieście” o nazwie Mozart-Creme, a już około 1900 roku cukiernia Schatz sprzedawała praliny o nazwie Mozartkugel.
Czym poza słynnym kompozytorem pochwalić się może miasto? Każdy przyzna, że mnóstwo tu rzeczy wielkich i detali tworzących oryginalny charakter „Solnogrodu”, któremu imię i bogactwo nadała wydobywana w okolicach sól, zwana tu białym złotem.

 

U MOZARTÓW

Na Getreidegasse 9 znajduje się dom, w którym urodził się słynny muzyk. Obecnie jest tam muzeum. Ciekawie wygląda zrekonstruowana kuchnia (fasadę kamienicy prezentujemy na następnej stronie).

SOLNOGRÓD

Wielkość i nazwa tego miasta, leżącego nad rzeką Salzach, wzięła się od wydobywanej w okolicy soli. Dziś to Salzburg, a nie Wiedeń, jest najbardziej popularną wśród turystów miejscowością w Austrii.

ZNANY ADRES

Do miejsca, w którym urodził się Mozart łatwo trafić, podążając za tłumem turystów. W budynku znajduje się także kawiarnia.

 

MOZART NA OKRĄGŁO

 

Każdego roku do Salzburga przyjeżdża 7 milionów turystów. Jeśli dodać, że miasto liczy nieco ponad 140 tysięcy mieszkańców, te liczby robią wrażenie. Sama starówka nie jest duża, raptem kilometr kwadratowy. Większość przyjeżdżających wcześniej czy później trafia do domu przy Getreidegasse 9. Tu, na drugim piętrze, w 1756 roku urodził się Joannes Chrysostomus Wolfgangus Theophilus Mozart, znany nam jako Wolfgang Amadeusz Mozart. Jego muzykę zna każdy, a o życiu kompozytora wciąż krąży wiele mitów.
Kilkupiętrowa, żółta kamienica otwarta jest dla zwiedzających. W niej powstało blisko 350 dzieł genialnego kompozytora. W typowym salzburskim mieszkaniu z epoki baroku stoją meble i przedmioty codziennego użytku. Tam, gdzie urodził się kompozytor, znaleźć można jego dokumenty, rękopisy i instrumenty. Są skrzypki dziecięce, skrzypce koncertowe, klawikord i fortepian młoteczkowy. Z obrazów spoglądają najbliżsi kompozytora i on sam. Jednak, jak twierdzą specjaliści, portrety te niewiele mają wspólnego z prawdą – na zdecydowanej większości z nich Mozart wygląda dużo korzystniej niż w rzeczywistości. Z przekazów wiemy, że miał zaledwie 150 cm wzrostu, wyłupiaste oczy, wysokie czoło i rzadkie, jasne włosy, a jego twarz poorana była bliznami po przebytych w dzieciństwie chorobach. Niespieszny spacer wokół starówki z dwudziestoma barokowymi kościołami, średniowiecznymi kamienicami, pięknymi portalami, kunsztownymi szyldami i nastrojowymi dziedzińcami, utwierdza mnie w przekonaniu, że historyczne centrum miasta zasłużenie trafiło na listę UNESCO.
Wracając do Mozarta, wspomnieć warto, że w 1842 roku naprzeciwko domu, w którym mieszkała Konstancja, jego żona, mieszkańcy Salzburga postawili swojemu krajanowi pomnik, a plac, na którym on się znajduje, nazwali… Placem Mozarta. W sumie nic w tym dziwnego. Może poza tym, że ów wizerunek Polakom do złudzenia przypomina… twarz Mickiewicza. Salzburg szczyci się założoną w 1703 roku, najstarszą istniejącą kawiarnią w Austrii i Europie Zachodniej. To Café Tomaselli, położona przy Starym Rynku. Przy Alter Markt 9 wzdłuż chodnika rozstawione są stoliki, przy których poranną kawę piją dyskretni obserwatorzy przechodniów. Dawniej przesiadywali tu Mozart, Haydn i Reinhardt. Pierwszy z wymienionych podobno uwielbiał grać tu w bilard.

 

KAWIARNIA MISTRZÓW

Café Tomaselli jest najstarszą istniejącą do dziś kawiarnią w Europie Zachodniej. Bywali w niej Mozart, Michael Haydn, Hugo von Hoffmannsthal i Max Reinhardt.

MIRABELL I FORTECA WYSOKIEGO SALZBURGA

Ogrody Mirabell zaprojektował z rozmachem barokowy budowniczy Lukas von Hildebrandt.
Nad nimi góruje Festung Hohensalzburg – jeden z największych zamków średniowiecznych w Europie (jego dziedziniec widoczny jest na zdjęciu obok).


Choć kolorowe miniaturowe ciasteczka i okazałe kawałki tortów kuszą niemiłosiernie, rezygnuję z długiego biesiadowania w Café Tomaselli, bowiem vis-à-vis czeka kolejna słynna cukiernia – Kaffee Fürst. To tu sprzedawane są najsłynniejsze miejscowe słodycze. Będąc w Salzburgu, grzechem byłoby nie spróbować czekoladek w kształcie kul otulonych charakterystycznym srebrnym papierkiem z wizerunkiem genialnego kompozytora. To Mozartkugel. Okrągłe cukierki można kupić niemal we wszystkich sklepach, nawet w supermarketach. Tyle że „Original Salzburger Mozartkugel” dostać można wyłącznie w trzech cukierniach należących dziś do potomków ich założyciela. Bo oryginalne Mozartkugel wymyślił Paul Fürst i do dziś robione są ręcznie, wedle jego przepisu, w jego domu przy Brodgasse 13. Początki kariery okrągłej praliny sięgają 1890 roku. Zielony marcepan z pistacjami, otoczony warstwą delikatnego nugatu to prawdziwa rozkosz dla podniebienia.
Czy Mozart był fanem słodyczy? Tego nie wiemy. Lubił na pewno miejscowe piwo, z którego również słynie Salzburg. Podobno cenił sobie kufel orzeźwiającego Stiegla. Za jego czasów Salzburg posiadał dwanaście browarów mieszczańskich i jeden klasztorny. Po wielu z nich pozostał ślad w postaci potocznych nazw kamienic, które przylgnęły do tych budynków na stałe i przypominają nam o ich pierwotnym przeznaczeniu. Dziś w dawnej słodowni browaru Stiegl znajdziemy pokazową warzelnię oraz muzeum piwowarstwa.

 

 

NAD MODRYM SALZACHEM

 

Na szczęście, w całym mozartowskim szale, otoczony górami Salzburg ma do zaoferowania swoim gościom o wiele więcej. Na wzgórzu czeka twierdza Hohensalzburg. Widać ją z każdego punktu miasta, wystarczy unieść głowę. Wieki temu budowla cieszyła się sławą niezdobytej. Nawet teraz turysta chcący wejść na stromą skałę musi się nieźle napocić. Na szczęście nie trzeba się wspinać. W kilka minut na szczyt zwiedzających dowozi kolejka.
Warto tu wjechać, choćby dla wspaniałych widoków, jakie roztaczają się na każdą stronę świata. Jednych urzeka panorama miasta ze szmaragdową rzeką Salzach, inni zachwycają się pięknymi Alpami Wapiennymi, które stąd widać jak na dłoni. Miejsce ma też bogatą historię. Budowla jest największą w Europie Środkowej istniejącą w całości twierdzą z XI wieku. Świetnie zachowane gotyckie komnaty wyglądają jak scenografia do historycznego filmu. Szczególnie cennym zabytkiem jest Salzburski Byk, unikatowe, późnogotyckie organy, jedne z niewielu zachowanych na świecie. Wnętrza i dziedzińce twierdzy są dziś miejscem imprez artystycznych, choćby kursów Międzynarodowej Akademii Letniej, koncertów i spektakli teatralnych.

 

SŁODKI AMADEUSZ

Oryginalne Mozartkugel można dostać jedynie w cukierniach Fürst z Salzburga.

ZASŁUŻENI U ŚW. PIOTRA

Kameralny cmentarz św. Piotra, przypominający piękny ogród, położony jest w centrum miasta. Chowani są tu wybitni obywatele Salzburga.

PIERWSZE SKRZYPCE

Mozart grał już na tym instrumencie, kiedy miał cztery lata. Trudno się dziwić, że skrzypce są w Salzburgu wszechobecne.


Po powrocie z „wyżyn” znów trafiam do historycznego centrum. Po drodze mijam najstarszą piekarnię w mieście. Zapach świeżego chleba otula całą okolicę, a kolejka po pieczywo chyba nigdy się tu nie kończy. Tuż obok znajduje się wejście na szczególny cmentarz – chowani są tu tylko zasłużeni dla miasta i potomkowie najstarszych rodów. Niestety, nie znajdziemy tu grobu słynnego kompozytora. Nie ma go też w żadnym innym mieście, bowiem ciało Mozarta złożono w nieoznaczonym zbiorowym grobie na cmentarzu St. Marxer w Wiedniu. Wolfgang Amadeusz zmarł w wieku 35 lat w biedzie i, mimo że grób otworzono kilka lat później, szanse na ekshumację szczątków kompozytora zostały zaprzepaszczone.
Salzburg to też rozległe place i monumentalne budowle. Przez długie wieki gród był suwerennym państwem kościelnym, na którego tronie zasiadali światli książęta arcybiskupi. Dbali oni o splendor swojej stolicy, czyniąc z niej perłę baroku i skarbiec kultury. Na trasie zwiedzania miasta nie może więc zabraknąć Rezydencji Arcybiskupów, wspaniałej wczesnobarokowej budowli z pięknymi, ozdobionymi z wielkim przepychem salami reprezentacyjnymi oraz galerią malarstwa europejskiego od XVI do XIX wieku. Tuż obok stoi katedra, która jest najważniejszym obiektem sakralnym miasta. Właśnie w niej ochrzczony został Mozart. Do dziś z całego świata przyjeżdżają tu rodzice ze swoimi pociechami, by ochrzcić je w tej samej chrzcielnicy. Może liczą na to, że choć odrobina talentu kompozytora spłynie na ich potomka? Aby odpocząć od gwaru, warto wybrać się poza centrum. Rezydencja Hellbrunn jest wybornym miejscem na leniwe spacery. Wzorowany na włoskich willach, otoczony rozległym parkiem i ogrodami pałac, zaliczany jest do najpiękniejszych przykładów architektury manierystycznej po tej stronie Alp. Od momentu powstania pozostaje niezmieniony do dziś. Słynie z kompleksu wodotrysków i z pewnością jest wartym zobaczenia unikatem.
Wytchnienie daje także spacer po ogrodach Mirabell zaprojektowanych z rozmachem przez barokowego budowniczego Lukasa von Hildebrandta. Sam pałac nie jest taką atrakcją, jak jego otoczenie, pełne przeróżnej roślinności, pięknych fontann i ławek. Przyjeżdżają tu młode pary – nie brakuje głosów, że Sala Marmurowa jest najpiękniejszą salą ślubów w Europie Środkowej. By jeszcze bardziej się zrelaksować, warto uwzględnić wypad za miasto. Zell Am See i Kaprun urzekają pięknymi szlakami turystycznymi i doskonałymi trasami narciarskimi. Otoczony najwyższymi szczytami w Austrii Kitzsteinhorn to więcej niż zwykły lodowiec. Tu na nartach można jeździć przez 365 dni w roku.

 

JOANNES CHRYSOSTOMUS WOLFGANGUS THEOPHILUS

Takie imiona otrzymał kompozytor podczas chrztu. Odbył się on w tej chrzcielnicy, w barokowej katedrze św. Ruperta.

MIASTO JAK SCENA

 

Salzburg to dziś jeden z najważniejszych ośrodków kulturalnych świata, scena prestiżowych festiwali muzycznych. W tym czwartym co do wielkości mieście Austrii każdego roku odbywa się przeszło cztery tysiące imprez kulturalnych. Nigdzie muzyka Mozarta nie brzmi pełniej niż tu. Najbardziej znaną imprezą jest odbywający się od 1920 roku Festiwal Salzburski, który łączy w sobie koncerty, spektakle operowe i przedstawienia teatralne. „Każdy plac, każda uliczka wydaje się jakby stworzona na scenę teatralną. Atmosfera Salzburga przesiąknięta jest pięknem, teatrem i sztuką” – twierdził Max Reinhardt, reżyser teatralny i główny inicjator Festiwalu Salzburskiego.
Jak przystało na miasto Mozarta jest tu też wiele dużych i mniejszych sal koncertowych. W Sali Barokowej w opactwie Świętego Piotra mamy niezwykłą możliwość wysłuchania koncertu przy okazji… kolacji. W restauracji St. Peter Stiftskeller z 803 (!) roku, w której jednym z pierwszych gości był Karol Wielki, dziś rozbrzmiewają dźwięki Mozarta na żywo, a kelnerzy serwują dania z epoki – biały rosół cytrynowy, pierś z pieczonego kapłona w szałwiowo-truflowym sosie i parfait z kwiatami leśnymi i miodem. To z pewnością oryginalny sposób na udany wieczór – połączenie tradycji z lekkim powiewem mistyki w towarzystwie wybornego menu. Po tym przeżyciu będziemy wiedzieli z całą pewnością, że wbrew nazwie nic w Salzburgu nie jest słone. Wręcz przeciwnie.