Artykuł zwyciężył ex aequo w konkursie redakcji miesięcznika Poznaj Świat dla uczniów gimnazjów i liceów pod hasłem „Najpiękniejszy park krajobrazowy w Polsce”. Magdalena Chmura napisała go, będąc w klasie maturalnej Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Chrobrego w Głuchołazach. Obecnie rozpoczyna studia na Aberystwyth University w Walii, na kierunku Geografia Fizyczna.
Dostępny PDF
Góry Opawskie to niewielki, acz wyjątkowo piękny fragment Sudetów Wschodnich. Nie leżą na skrzyżowaniu głównych szlaków, dlatego ich malownicze krajobrazy nie zostały jeszcze zadeptane przez tłumy turystów.
Brak stromych podejść i ostrych grani sprawia, że szlaki są tu łagodne, więc każdy jest w stanie je pokonać, podziwiając piękno Kopy Biskupiej (889 m n.p.m.), Olszaka czy Masywu Chrobrego. Wiele tu różnorodnych skał, które przebijają się przez ziemię i wychodzą na powierzchnię, tworząc rozległe rozpadliny, ostańce i urwiska. Mnóstwo również pozostałości po dawnych kamieniołomach i kopalniach, niemych świadkach gorączki złota, która zawładnęła tymi górami w dawnych wiekach.
MIASTO Z KOZĄ W HERBIE
Nasza dwudziestopięciokilometrowa wędrówka zaczyna się w miasteczku Głuchołazy, zwanym również Bramą Gór Opawskich. To właśnie stąd wychodzi większość szlaków turystycznych, biegnących dalej w Góry Opawskie i czeskie Jesioniki. Region w swej historii wielokrotnie przechodził z rąk do rąk, więc zobaczyć można tu ślady różnych kultur.
Główny zabytek miasta to kościół pw. św. Wawrzyńca, wybudowany w 1250 roku, a potem wielokrotnie przebudowywany. Do naszych czasów zachował się portal gotycki przedstawiający głowy uśmiechniętych mnichów, z których każda wyrzeźbiona jest w inny sposób. Weseli mnisi mieli zachęcać wiernych do odwiedzania kościoła. Nas zachęcili do obejrzenia pięknego barokowego ołtarza i otaczających go obrazów świętych.
Po wizycie w kościele kierujemy się w stronę Zdroju, po drodze mijając zabytkowy Rynek, na którym wznosi się ponadczterystuletnia Lipa Pokoju, zasadzona dla uczczenia zakończenia wojny trzydziestoletniej w 1648 roku. Dalej przechodzimy obok Wieży Bramy Górnej, potocznie zwanej Basztą, z której rozpościera się wspaniały widok na Głuchołazy oraz otulające je ze wszystkich stron góry, w które właśnie zmierzamy.
Z Basztą wiąże się szczególna historia związana z dawnymi najazdami. Kiedyś miasto zostało oblężone przez Tatarów, którzy postanowili tak długo koczować pod murami, aż jego mieszkańcy zaczną przymierać głodem. Wtedy jeden z mieszczan wpadł na pomysł, aby zabić ostatnią kozę. Nadział jej głowę na kij i biegał po murach obronnych, pokazując ją Tatarom. Ci pomyśleli, że w grodzie jest tak dużo zwierzyny, iż oblężenie może trwać latami. Zwinęli więc swe obozowisko i odjechali. Od tej pory kozia szyja stała się symbolem miasta, a jej podobizna do dzisiaj wieńczy szczyt Baszty.
KOPA WRAŻEŃ
Rzut oka z najwyższego wzniesienia Gór Opawskich, Kopy Biskupiej (889 m n.p.m.), na stronę czeską. Widoki stąd zaskakują i zachwycają, rekompensując trudy wędrówki.
ZŁOTYCH WSPOMNIEŃ CZAR
Grota Bialska na terenie Zdroju w Głuchołazach to wspomnienie po dawnej sztolni, w której wydobywano złoto. Dzisiaj przebiega tędy spacerowa promenada.
BRAMA PIEKIEŁKA
Wejście do starego i głębokiego kamieniołomu Piekiełko, jednego z najciekawszych obiektów geologicznych w Sudetach. Na jego ścianach odczytać można całą historię pobliskich gór.
ZŁOTY ZDRÓJ
Idąc dalej w kierunku Zdroju, mijamy Skwer Kawalerów Orderu Uśmiechu, upamiętniający Ewę Chrobak, pochodzącą z Głuchołaz projektantkę tego orderu, oraz jednego z jego laureatów, ks. Stanisława Chryca. Zdrój jest niesamowitym miejscem, gdyż pełno tutaj sztolni i górniczych płuczek – pozostałości po gorączce złota, która wybuchła w tym regionie w XIII w. Wydobywanie złota odbywało się tu jeszcze w latach 1990., kiedy to zamknięto ostatnią z kopalń w pobliskich Zlatych Horach w Czechach.
W Zdroju wchodzimy na promenadę spacerową, ciągnącą się wzdłuż brzegu rzeki Białej Głuchołaskiej i stoków Góry Chrobrego. Po lewej widać ogromne odsłonięcia warstw skalnych tworzących zbocze góry, ich ostre krawędzie wznoszą się majestatycznie nad wodą. Po chwili docieramy do Groty Bialskiej, będącej pozostałością po dawnej sztolni górniczej. W czasie rozkwitu Głuchołaz jako uzdrowiska grota została przekuta i teraz promenada przechodzi przez jej środek. Na własne oczy można tam ujrzeć wnętrze góry i układające się poziomo warstwy skalne. Nieopodal Groty Bialskiej znajduje się bijące ze skały źródło Żegnalce oraz kolejna sztolnia górnicza Podkowiec, która jest miejscem hibernacji rzadkich gatunków nietoperzy, takich jak podkowiec mały.
Wspinając się na stoki Góry Chrobrego, napotykamy rozsiane przy szlaku kamienne kapliczki drogi krzyżowej. Kalwaria ciągnie się aż do wsi Podlesie znajdującej się po drugiej stronie wzniesienia. Góra Chrobrego, zwana również Górą Parkową, jest masywem mającym trzy szczyty, które nie przekraczają 500 m n.p.m. Jest to bardzo miła, spacerowa góra, na którą każdy może się wybrać. U jej podnóża powstał właśnie park zdrojowy oraz muszla koncertowa, w której co roku odbywają się różne festiwale. Na jednym ze szczytów znajdują się ruiny spalonego przed laty schroniska oraz murowana kaplica św. Anny. Wznosi się ona nad dziesięciometrowym skalnym urwiskiem, którego ostre krawędzie giną w ciemnym świerkowym lesie.
KAMIENNE KAROLINKI I GWARKOWA PERĆ
Opuszczając masyw Chrobrego, idziemy w stronę wsi Jarnołtówek, gdzie Góry Opawskie odkrywają część swoich tajemnic. Kierujemy się na stok góry Olszak. Tam napotykamy grupę rozsianych po zboczu skał. To Karolinki – wychodzące na powierzchnię fragmenty warstw skalnych budujących Góry Opawskie. Tworzą one tutaj naturalne rozpadliny i punkty widokowe, z których rozpościera się wspaniały widok na Kopę Biskupią – najwyższy szczyt tych gór i zarazem cel naszej wędrówki. Stąpamy ostrożnie, aby nie wpaść w jedną z licznych szczelin.
Opuszczamy pocięty zrębami Olszak. Odprowadzają nas zalegające przy drodze pionowe skały i drewniane figurki. Wchodzimy pod górę wzdłuż płynącego strumyka, obok którego ustawiono tablice/ę z wyrytym fragmentem „Tryptyku rzymskiego”, poematu autorstwa Jana Pawła II: „Co mi mówisz górski strumieniu, w którym miejscu ze mną się spotykasz?”.
Drewniane tablice znaczą drogę do starego opuszczonego kamieniołomu Gwarkowa Perć, gdzie wydobywano łupek filitowy. Ten materiał używany był przeważnie do budowy dachów. Do dzisiaj w południowych Niemczech można znaleźć domy nim pokryte. Kamieniołom wznosi się stromo nad ścieżką, a jego rozległe ściany ukazują warstwy łupku, które błyszczą w słońcu. Wokół leży mnóstwo płaskich fragmentów skały rozsadzonej przez korzenie drzew. Obok kamieniołomu znajdują się też dwie sztolnie pozostałe po wydobywaniu złota. Jedna z nich, podobnie jak Podkowiec w Głuchołazach, jest miejscem hibernacji nietoperzy. Wokół żyje też mnóstwo innych gatunków zwierząt, w szczelinach można ujrzeć na przykład salamandrę plamistą, a wśród gałęzi – bajecznie kolorową rzekotkę drzewną.
Aby przejść przez Gwarkową Perć, musimy wspiąć się na jej stromą ścianę. Pomaga w tym jedyna w Sudetach metalowa drabina, tzw. Żelazna Droga, która pozwala też przyjrzeć się kamieniołomowi w całej okazałości.
POD DOBRĄ OPIEKĄ
Szlak na Górę Chrobrego częściowo pokrywa się z kalwarią ciągnącą się do wsi Podlesie. Na jednym ze szczytów Góry (jest ona właściwie masywem, o wysokości ok. 500 m n.p.m.) znajduje się też stojąca nad urwiskiem kaplica św. Anny.
LAUREATKA
Autorka tekstu, a zarazem zwyciężczyni konkursu „Najpiękniejszy park krajobrazowy w Polsce”, ze swoim (i naszym) ulubionym miesięcznikiem Poznaj Świat.
GEOLOGIA PIEKIEŁKA
Po wspinaczce na pionowych ścianach kamieniołomu daje o sobie znać zmęczenie, ale ruszamy dalej, w kierunku kolejnej niezwykłej rozpadliny. Piekiełko, bo o nim mowa, jest obok Gwarkowej Perci jednym z najbardziej niezwykłych obiektów w Górach Opawskich, a może nawet i w całych Sudetach. W wyniku prac odkrywkowych powstała tu głęboka rozpadlina wrzynająca się ostro w ziemię i ukazująca pionowe skały. Można na nich prześledzić historię Gór Opawskich. Warstwy zalegające na ścianach Piekiełka ukazują ślady fałdowań, które ukształtowały cały region.
W tym miejscu można na żywo zapoznać się z nauką, jaką jest geologia. Efekty procesów zachodzących kiedyś głęboko w ziemi są tutaj widoczne na powierzchni. Możemy zobaczyć w naturze siły opisywane na ogół tylko w podręcznikach. Milczące skały opowiadają historię burzliwych wydarzeń, które wciąż zachodzą. Dlatego góry te są tak niesamowite.
NA KOPĘ BEZ KRAWATA
Po obejrzeniu Piekiełka przechodzimy przez szumiący las, raz po raz omijając płynące szlakiem strumyki. Przy trasie utworzyła się stroma dolina rzeczna, powstało też kilka niewielkich wodospadów. Ich szum melodyjnie łączy się z wiejącym wiatrem.
Szlak kończy się przy Schronisku im. Bohdana Małachowskiego, z którego już blisko na szczyt Kopy Biskupiej. Budynek przytulony jest do zbocza, a jego drewniana fasada wkomponowana w otaczającą naturę. Schronisko ma swoją oryginalną tradycję, która nakazuje odcięcie krawata każdemu, kto ośmieli się wejść w nim na Kopę. Krawaty poprzybijane są do jednej ze ścian w jadalni, aby pokazać, że „wie każdy turysta, iż krawat w górach to bzdura oczywista”.
Przyglądamy się wypełniającym wnętrze rzeźbom leśnych duchów. Przy jednej z takich figur ustawiona jest tablica podkreślająca wyczyn zawziętego turysty – mieszkańca Prudnika, który w ciągu roku wszedł na Kopę 158 razy!
Po wypiciu herbaty kierujemy się ze schroniska w górę. Stromym kamienistym traktem biegnącym do szczytu Kopy Biskupiej idziemy prosto na znajdującą się tam wieżę widokową. Po drodze mijamy porozrzucane wśród sosen kwarcowe skały mieniące się w słońcu.
Im wyżej, tym piękniejsze widoki wyłaniają się zza gęstego lasu. Z wieży natomiast roztacza się wspaniały widok – obejrzeć można całą panoramę Gór Opawskich oraz pobliskie czeskie Jesioniki. Szczyty górują nad małymi wsiami i miasteczkami wpisanymi w piękny krajobraz. Gdzieniegdzie widać skały odsłaniające tajemnice formowanego przez miliony lat wnętrza tej ziemi. Bogactwo naturalne Gór Opawskich oraz ich uroda sytuują je w czołówce najciekawszych parków krajobrazowych w Polsce.