Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2014-12-01

Artykuł opublikowany w numerze 12.2014 na stronie nr. 44.

Kiedy Eleanor Roosevelt ujrzała wodospady Iguazú, wyszeptała tylko: „Biedna Niagara”. Rzeczywiście, istnieje znaczna różnica, jeśli chodzi o wysokość, długość progów wodnych i masy przetaczanych wód. Ale nie w tym rzecz, są przecież wodospady jeszcze wyższe. Natura sprawiła, że Iguazú należą do najbardziej spektakularnych widowisk świata.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Zanim dotarli tu Europejczycy, pierwsi byli Indianie z plemienia Tupi-Guarani. Do dziś przetrwały wśród nich legendy o powstaniu wodospadów Iguazú. Jedna z nich opowiada o plemiennym znachorze, który miał córkę Naipu. Była tak piękna, że gdy przeglądała się w wodzie, rzeka zatrzymywała swój nurt. Z powodu tej właśnie urody podjęto decyzję, aby złożyć ją w ofierze M’boi – bogu o ciele monstrualnego węża. Ale postanowił ją uratować dzielny wojownik Toroba, który na czółnie uwiózł ukochaną w dół rzeki Iguazú. Zagniewany M’boi wyżłobił wówczas gigantyczny wodospad, którego wody pochłonęły czółno z parą kochanków, zaś na dokończenie swego mściwego dzieła zamienił Naipu w skałę, a Torobę w pochyloną nad nią palmę.

 

ZAJRZEĆ DIABŁU W GARDZIEL

Pomost przy wodospadzie Garganta del Diablo (Diabelska Gardziel), z widokiem na brazylijski brzeg rzeki Iguazú. Pięknu oglądanego zjawiska towarzyszy polifonia gigantycznej kaskady.

NAD PROGIEM

Salto Floriano wraz z kipielą Garganta del Diablo tworzą pierwszy i największy próg wodny na rzece.

KAP KAP

A to zdjęcie z sierpnia zamieszczamy dla kontrastu – tak wyglądają wodospady Iguazú w porze suchej.

 

IGUAZÚ – WIELKA WODA

 

Współcześni geografowie mają swoją wersję powstania tego miejsca, chociaż nie mniej efektowną. Wskazują przy tym na konkretny czas. Dwieście milionów lat temu, kiedy Afryka rozstawała się z kontynentem amerykańskim, procesy tektoniczne doprowadziły do powstania gigantycznego uskoku. Znalazł się on na drodze rzeki Iguazú, płynącej niemal przez cały brazylijski stan Parana. Ma ona 1320 kilometrów i wypływa z gór Serra do Mar, nieopodal Kurytyby, w kierunku zachodnim, aż ku pograniczu brazylijsko-argentyńsko-paragwajskiemu.
W języku Guarani nazwa Iguazú oznacza „wielką wodę” (y – wielka, ûasú – woda). Rozlana na czterokilometrowej szerokości, spada z 275 progów skalnych, tworząc największą kataraktę świata o długości 2700 metrów. Osiemdziesięciometrowej wysokości klif otoczony jest subtropikalnym lasem deszczowym pełnym ptaków, motyli i niebywałego bogactwa fauny i flory. Palmy i bambusy, paprocie drzewiaste, mnogość kwiatów tworzą największy rezerwat roślinności w Ameryce Południowej. Występy skalne porastają gęste kępy drzew, wśród których latają tukany i barwne ary. Pośród listowia pomykają wszechobecne ostronosy (koati), poszukując nasion owoców i małych kręgowców. Swoje rewiry oddalone od ludzkich ścieżek mają oceloty, jaguary i pumy.
Temu teatrum natury towarzyszy wszechogarniający szum spadającej wody, ściekającej z krawędzi wulkanicznego płaskowyżu. W majestatycznych kaskadach powstają chmury tęczowej mgły. Przez progi wodospadów w ciągu sekundy przetacza się 1500 metrów sześciennych wody. Najwięcej jest jej od listopada do marca, kiedy z tropikalnych opadów wzbiera całe dorzecze Iguazú, rozciągające się na obszarze 62 tysięcy kilometrów kwadratowych.

 

SOWIE OKO I INNE

Motyle subtropikalnego lasu z Parku Narodowego Iguazú. Powyżej słynny „búho” (cerigo eurilochus) z motywem sowiego oka na skrzydle.

 

GARDZIEL SZATANA JAK FUGA JANA SEBASTIANA

 

Jest to niewątpliwie jedno z najpiękniejszych dzikich miejsc w Ameryce Południowej. Dla Europejczyków odkrył je Hiszpan Álvar Núñez Cabeza de Vaca. Był on jednym z pierwszych eksploratorów obu Ameryk. W 1541 roku przedsięwziął wyprawę w poprzek brazylijskiego interioru, by dotrzeć do paragwajskiego Asunción. Towarzyszyło mu dwustu pięćdziesięciu muszkieterów i dwadzieścia sześć koni. Pewnego dnia 1542 roku zaskoczonym wędrowcom ukazał się widok, który zdumiewa do dziś każdego przybysza. Ujrzane wodospady nazwali Salto de Santa Maria.
Największa kaskada, o ponadosiemdziesięciometrowej wysokości, nosi miano Garganta del Diablo, czyli Diabelska Gardziel. Wobec piękna i ogromu jej zjawiska stoi się w oniemieniu, wsłuchując w tony porównywalne tylko z organową fugą Jana Sebastiana Bacha. Polifoniczny dźwięk przepełnia otaczającą przestrzeń, jeszcze zanim nastąpi odsłona niewiarygodnego obrazu – spadających w otchłań mas wody, z czarnymi punkcikami ptaków pikujących w wodną kipiel.
Park Narodowy Iguazú został utworzony w latach 1934-1939 i obejmuje obecnie, po obu stronach granicy brazylijsko-argentyńskiej, 185 tysięcy hektarów. Jest największym rezerwatem florystycznym Ameryki Południowej. Cały jego areał został wpisany na listę UNESCO. Na odwiedzenie głównych atrakcji potrzeba minimum dwóch dni. Od strony brazylijskiej podziwiać można panoramę argentyńskiego nabrzeża rzeki. Z wysuniętego pomostu roztacza się widok na kurtynę wodospadu Salto Floriano. Przy ryzyku całkowitego przemoczenia wodną mgłą istnieje nawet możliwość zajrzenia w samą Diabelską Gardziel. Tutaj niezbędny jest płaszcz z folii lub strój kąpielowy, co praktykuje zresztą większość turystów. Z brazylijskiej części parku roztaczają się najbardziej imponujące widoki na malownicze wodospady Salto Tres Mosqueteros i wtórujące mu szumem, rozległe Salto Rivadavia. Nieopodal regularną kaskadą zachwyca kolejny – San MartÍn.

 

PREMIA DLA ZUCHWAŁYCH

Imponujące rozległością wodospady Salto Escondido i Salto Rivadavia, położone po stronie argentyńskiej. Taki niezwykły widok ujrzeli niespodzianie w roku 1542 europejscy odkrywcy – Hiszpan Álvar Núñez Cabeza de Vaca oraz jego muszkieterowie.

GUARANI, MISJA I WODOSPADY

 

Następny dzień warto poświęcić na stronę argentyńską Parku Narodowego Iguazú. Stąd zapewniony jest bezpośredni dostęp do wcześniej podziwianych wodospadów i dotarcie do ich górnych krawędzi. Przemieszczanie odbywa się wygodnymi pomostami, które nawiedzane są przez wszędobylskie ostronosy i jaszczury rozmaitych odmian. Ta część parku obfituje w stada motyli, obsiadające kałuże stojącej wody, i żółwie okupujące kępki omywane przez płynący nurt. Nie nastręcza trudności dotarcie w bezpośrednią bliskość Gardzieli i obserwowanie momentu przeistaczania się leniwie płynącej rzeki w gwałtowny żywioł.
Przy wjeździe do argentyńskiej części parku przesiadują tutejsi Indianie Guarani o jakby nieobecnych spojrzeniach, gdyż konsekwentnie unikają wzroku białego człowieka. Prowadzą handel ozdobami z karatów – ziarenek drzewa świętojańskiego. Często beznamiętnie muzykują na skwerach w oczekiwaniu na datki. Nietrudno tutaj o refleksje na temat jezuickich misji, które w XVIII wieku próbowały na tym właśnie terenie wcielać w życie utopijne idee socjalizmu. Ich liczebność dochodziła nawet do 150 tysięcy osób. Pozostały po nich ruiny i wspomnienie, utrwalone w słynnym filmie Rolanda Joffe „Misja”. W scenerii z wodospadami Iguazú w tle toczył się niegdyś autentyczny dramat winy i odkupienia, który posłużył wieki później za kanwę scenariusza arcydzieła sztuki filmowej.
Park dostępny jest w wyznaczonym czasie – tylko do godziny 17. Jeżeli jednak podróżnemu zdarzy się tu zatrzymać na trochę dłużej – na przykład w położonym po brazylijskiej stronie, w bezpośredniej bliskości rzeki, Hotel das Cataratas – będzie miał możliwość podziwiać to miejsce o późnym zmierzchu lub wczesnym świtem. Wtedy samotnie, lub w towarzystwie obudzonego tukana, ponownie zaduma się nad urodą tego świata.