Zaledwie 44 kilometry od Krakowa znajduje się jedno z najpiękniejszych założeń krajobrazowo-architektonicznych Europy: Sanktuarium Pasyjno-Maryjne Kalwaria Zebrzydowska. To niezwykłej urody miejsce przyciąga nie tylko pielgrzymów, ale też malarzy, pisarzy i poetów. Rocznie przybywa tu ponad milion odwiedzających z całego świata.
Nasi współcześni bogacze na tle tych z dawnych wieków wypadają kiepsko, a ich pomysły na wydawanie pieniędzy to amatorszczyzna. Co sobie dziś fundują? Trzydzieści luksusowych samochodów, jakiś odrzutowiec, rezydencję z klamkami ze złota. A kiedyś… to były czasy! Taki bogacz, jeśli miał gest i fantazję, fundował sobie – i potomnym – na przykład kalwarię. Polegało to na tym, że na należącej do bogacza ziemi, koniecznie na wzgórzach, wznoszono zespół kościołów i kaplic symbolizujących stacje Męki Pańskiej w układzie podobnym do tych w Jerozolimie.
Najstarsza taka kalwaria powstała w Hiszpanii, niedaleko Kordoby, jeszcze w czasach średniowiecza. Jej pomysłodawcą był dominikanin Alwarus. Pomysł ten przeszczepił na polski grunt magnat Mikołaj Zebrzydowski, który w 1602 roku podjął się utworzenia polskiej kalwarii na swoich rozległych gruntach niedaleko Krakowa.
Dostępny PDF
STRAŻ PRZY GROBIE
Młodzież w strojach rzymskich legionistów strzeże wejścia do kościoła Grobu Chrystusa Pana. Tę straż można zobaczyć każdego roku w Wielką Sobotę.
RELIKWIE W STOPNIACH
Kościół Ratusz Piłata (wzniesiony w latach 1605-1609), a przed nim kaplica „Gradusy” (z 1630 roku), czyli Święte Schody zbudowane na wzór rzymskich Scala Santa przed bazyliką św. Jana na Lateranie. W stopniach umieszczone są relikwie z Ziemi Świętej.
PIERWSZA W ZESPOLE
Kamień węgielny pod budowę Kaplicy Ukrzyżowania (dziś jest to Kościół Ukrzyżowania) położono 4 października 1600 roku. Dwa lata później jej właściciel Mikołaj Zebrzydowski przekazał ją bernardynom, inicjując jednocześnie budowę całego zespołu kaplic i kościołów.
UDUCHOWIONA KULTURA I BESKIDZKA NATURA
Takich kalwarii jest w Polsce kilka: Kalwaria Pacławska, Góra Kalwaria, Góra św. Anny, Pakość czy Wejherowo to tylko niektóre z nich. W Europie też ich nie brakuje. Po wspomnianej już hiszpańskiej fundowano kolejne w Niemczech i we Włoszech, a po soborze trydenckim – także w Austrii, Francji, Szwajcarii. Początek Kalwarii Zebrzydowskiej dała zaś kaplica Ukrzyżowania Pana Jezusa, którą Mikołaj Zebrzydowski ufundował początkowo dla celów własnej pobożności. Wkrótce zmodyfikował ten zamysł i rozpoczął budowę założenia składającego się dziś z kilkudziesięciu kościołów i kaplic, rozpościerających się na przestrzeni kilku kilometrów kwadratowych pomiędzy stokami Góry Lanckorońskiej i góry Żar. Rozlokowane w otoczeniu beskidzkiej przyrody tworzą niezwykle harmonijne połączenie piękna natury i dzieła człowieka. Perłą jest bazylika Matki Boskiej Anielskiej wraz ze słynącym cudami obrazem Matki Bożej Kalwaryjskiej.
W tym właśnie miejscu podczas całego roku liturgicznego odbywają się liczne nabożeństwa, spośród których najbardziej znane stanowią uroczystości Wielkiego Tygodnia poprzedzające Święto Wielkiej Nocy. Przyciągają one rzesze pielgrzymów z Polski, Europy i świata. O wyjątkowości kalwarii wiele mówią właśnie dane dotyczące liczby odwiedzin. Tylko w minionych latach przybyli tu licznie goście z niemal wszystkich krajów europejskich, ale też z Argentyny, Boliwii, Brazylii, Kanady, Chile, Chin, Ekwadoru, Hong Kongu, Indii, Japonii, Kamerunu, RPA, Sudanu, Tanzanii, Trynidadu i Tobago, USA i Wenezueli.
Co równie niezwykłe, Kalwaria Zebrzydowska, pomimo tak zmasowanego najazdu odwiedzających z różnych stron świata, zachowała swój kameralny charakter pełen skupienia i wyciszenia. Tu nie ma jarmarcznych straganów odwodzących ludzi od sakralnej natury tego miejsca, nie ma dziesiątków hoteli, pensjonatów, barów, które przekształciłyby ten skrawek świata w kolejną komercyjną turystyczną atrakcję.
Kalwaria szczęśliwie uchowała się przed zgiełkiem, któremu uległo wiele sanktuariów. Wciąż daje przybywającym wszechogarniające poczucie wewnętrznego spokoju. Może to właśnie ta niezwykłość spowodowała, że jako jedyna spośród istniejących (a jest ich w Europie blisko 1000) została wpisana na listę UNESCO. Przyjęte przez komitet uzasadnienie wpisu kalwarii brzmi następująco: „Kalwaria Zebrzydowska stanowi wyjątkowy pomnik kultury, w którym krajobraz kulturowy posłużył jako rama symbolicznego przedstawienia Pasji Chrystusa w formie kaplic i alei. Jest to więc krajobraz kulturowy o wielkim pięknie i wielkiej wartości duchowej, w którym elementy natury i stworzone przez człowieka łączą się harmonijnie. Kontrreformacja w końcu XVI wieku prowadziła do powielania kalwarii w Europie. Kalwaria Zebrzydowska jest wyjątkowym przykładem tego typu krajobrazu w wielkiej skali, który integruje piękno naturalne, cele duchowe i koncepcję ideału parku barokowego”.
Także Jan Paweł II nie krył umiłowania do tego miejsca. Podczas swojej pielgrzymki do kraju w 2002 roku włączył Kalwarię Zebrzydowską do grona miejsc, które odwiedził. „Tam na modlitwie, na dróżkach, szukałem natchnień w mojej służbie Kościołowi w Krakowie i w Polsce, tam podejmowałem wiele ważnych decyzji duszpasterskich. Tam właśnie, wśród wierzącego i modlącego się ludu, uczyłem się wiary, która jest mi przewodniczką także na Stolicy Piotrowej” – wspominał.
PASJA BERNARDYNÓW
Najważniejszym wydarzeniem, jakie odbywa się w tym miejscu, są każdego roku obchody Wielkiego Tygodnia, przybierające tutaj kształt Misterium Pasyjnego. Jest ono wzorowane na obchodach jerozolimskich, w Kalwarii odbywa się niemalże od samych początków jej istnienia, przy czym dopiero w XVII w. wykształciła się tradycja przedstawiania odpowiednich scen przy kolejnych stacjach. Odbywają się one według ustalonego wcześniej scenariusza, którego pierwotna wersja nie przetrwała w całości do naszych czasów, jednak stworzono nowy w oparciu o teksty ewangeliczne. Sceny odgrywają członkowie Seminarium Duchownego Ojców Bernardynów, poddani wcześniej odpowiedniej charakteryzacji.
Obchody rozpoczynają się od odegrania wjazdu Chrystusa na osiołku do Jerozolimy, który ma miejsce w Niedzielę Palmową. Następnie, w Wielką Środę wieczorem, odgrywane są sceny uczty u Szymona i zdrady Judasza. Kolejne wydarzenia to procesja pasyjna w Wielki Czwartek oraz Misterium Wielkiego Piątku: sądy Kajfasza, Piłata i Heroda oraz Dekret Piłata.
Trwające kilka dni misterium przyciąga do kalwarii każdego roku tysiące pielgrzymów. Większość z nich uczestniczy w obchodach z przyczyn religijnych, ale nie maleje – a wręcz przeciwnie – grupa tych, którzy bez względu na własne wyznanie chcą zobaczyć plenerowe widowisko teatralne o wielkim rozmachu, jakie w tych dniach rozgrywa się na kalwaryjskich dróżkach. Starannie przygotowani do swoich ról bernardyni odgrywają je w sposób pozwalający bez trudu uzmysłowić sobie realia Jerozolimy współczesnej Chrystusowi, a jednocześnie nadać biblijnym wydarzeniom wymiar zrozumiały dla ludzi żyjących dziś.
ŻYWA EWANGELIA
Misterium Męki Pańskiej przyciąga do Kalwarii tysiące pielgrzymów.
NIOSĄ DOBRĄ NOWINĘ
Procesja rezurekcyjna w Wielką Niedzielę zmierza przez las, po zboczach góry Żar do bazyliki.
KIEDY RANNE WSTAJĄ ZORZE
Kto natomiast chciałby zaznać najbardziej mistycznej, sprzyjającej kontemplacji atmosfery, ten powinien przygotować się na wczesne wstawanie i wyruszyć na kalwaryjskie dróżki przed nastaniem świtu w Wielką Niedzielę. Już sama cisza, wszechobecna i monumentalna, spowijająca Kalwarię Zebrzydowską przed rezurekcyjną procesją, robi wrażenie. Noc okrywa jeszcze domostwa i pola, gdy przy kaplicy Grobu Pana Jezusa i Kościele Ukrzyżowania pojawiają się pierwsi wierni. Im bliżej godziny szóstej, tym więcej ich na zboczach wzgórza Żarek.
Przez las zaczyna nieść się donośny i dostojny dźwięk marszów żałobnych. To gra kalwaryjska Miejska Orkiestra Dęta – na godzinę przed rezurekcją. Zatopieni w muzyce i modlitwie ludzie podziwiają wyłaniające się z mroku budynki, czekają na chwilę, gdy z nastaniem brzasku z góry wyruszy przez las procesja na Plac Rajski przed bazyliką.
Ta przepiękna uroczystość osadzona w otoczeniu zachwycających krajobrazów to niezapomniane przeżycie. Z pewnością w wielu osobach wzbudzi chęć powrotów do kalwarii o świcie. Z uwagi na walory krajobrazowe, wiosenne mgły, promienie słońca przebijające się przez nagie jeszcze drzewa, zechce tutaj powrócić każdy, komu piękno w takiej postaci jest bliskie.