Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2015-07-01

Artykuł opublikowany w numerze 07.2015 na stronie nr. 24.

Tekst i zdjęcia: Zuzanna Grochulska, Zdjęcia: Jordi Benitez, Gecko Beach Club,

Świetlista Formentera


Błękit otaczających ją wód kontrastuje z ciemną zielenią sosnowych lasów i złocistymi odcieniami pól. Wszystkie kolory wydają się tu jaskrawsze i bardziej wyraziste, więc nazywają ją „la isla luminosa”, czyli świetlista wyspa.

W ciągu czterech tysięcy lat Formenterę zamieszkiwali Grecy, Fenicjanie, Rzymianie, Maurowie, Katalończycy, piraci i hiszpańscy rolnicy. Wszyscy szanowali jej delikatną przyrodę, toteż przez tysiąclecia utrzymywała stan wiejskiej sielskości. Ta niewielka wyspa należąca do Balearów, otoczona turkusowym morzem i porośnięta alpejskimi sosnami, położona jest zaledwie 20 kilometrów od Ibizy. Spokojna Formentera, która liczy zaledwie 83 kilometry kwadratowe i 7 tysięcy stałych mieszkańców (latem liczba przebywających na niej rośnie do 50 tysięcy), ma jednak niewiele wspólnego ze swoją rozrywkową sąsiadką. To idealny kierunek dla tych, którzy chcą odpocząć, „hamakując”, spacerując po plaży i nurkując w przejrzystych wodach Morza Śródziemnego.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

 

WŁADCY SOLI I POZYTYWNA POSIDONIA

 

Tu czas spowalnia. Większość tras na wyspie to piaszczyste drogi. Takie miejsca są już prawie niespotykanym luksusem w Europie. Wiedzą o tym dobrze mieszkańcy, nielubiący pośpiechu ani tłumów, świadomie przeciwstawiający się rozbudowie dróg i dużych hoteli. Nie ma tu na razie centrów handlowych, parków rozrywki czy wielkich kompleksów hotelarskich. W zamian Formentera ma do zaoferowania przyrodę w dziewiczym stanie, a także widoki – na sady fig i pomarańczy, na małe winnice i pola poprzedzielane murkami od wieków układanymi w taki sam sposób, i na nieduże pobielane domki, które doskonale pasują do otaczającego krajobrazu.
Jednym z powodów, dla których nie została zabetonowana i zanieczyszczona, jest ukształtowanie jej powierzchni, które nie pozwala na zbudowanie lotniska. Ogranicza to napływ turystów. Jedyny sposób dostania się tutaj to prom z Ibizy do portu La Savina, gdzie znajduje się też większość wypożyczalni samochodów i motocykli. Ale głównym środkiem transportu na wyspie są skutery i rowery, bo gros szlaków, które prowadzą ku najciekawszym plażom, jest trudnych do przejechania nawet dla motoru. Odległości pomiędzy poszczególnymi miejscowościami nie przekraczają pięciu kilometrów, tylko odcinek łączący La Savina i miasteczko El Pilar de la Mola liczy 17 kilometrów. Dla rowerzystów przygotowane zostały też trasy zwane „zielonymi ścieżkami”. Prowadzą one polnymi drogami przez najbardziej dziewicze tereny.
Przejrzystość morza sięga tu 50 metrów. To oraz śródziemnomorska pogoda pozwalają na nurkowanie bez pianki co najmniej od maja do października (średnia temperatura wody latem 30 stopni, a zimą 14). Od 1999 roku morski park naturalny Ses Salines jest wpisany na listę UNESCO, dzięki czemu lokalny samorząd może skuteczniej chronić przybrzeżną faunę i florę, a przede wszystkim posidonię oceaniczną – morską trawę, która jest kluczem do czystości i podmorskiej różnorodności wód otaczających wyspę. Niedawno odkryto, iż posidonia jest najstarszym żyjącym organizmem na świecie. Roślina, na jaką natknęli się naukowcy u wybrzeży wyspy, może mieć nawet 100 tysięcy lat. Posidonia znajdująca się w parku Ses Salines tworzy 78 proc. światowych zasobów tej rośliny, podwyższa przy tym poziom tlenu i naturalnie oczyszcza pobliskie wody.
Wspomniany rezerwat Ses Salines kryje w sobie wiele niesamowitych dzieł natury, które powstały wieki temu za sprawą symbiozy przyrody i działalności człowieka. Położone na północy dwa jeziora solne, Estany Pudent i Estany des Prix, wytworzyły niepowtarzalny ekosystem – solnych lagun, ruchomych wydm, bagien i krystalicznych turkusowych wybrzeży. Otoczone roślinami słonolubnymi przyciągają dziś ponad 200 gatunków ptaków – flamingów, szczudłaków, oharów, mew śródziemnomorskich i innych.
Wiele wieków przed otwarciem Wieliczki pola solne Ibizy i Formentery zaopatrywały całą Europę. Kto posiadał saliny, miał ogromną władzę. Kartageńczycy założyli Ses Salines w V wieku p.n.e., ale Rzymianie odbili im słone królestwo w II wieku p.n.e. W XIX wieku zostały sprywatyzowane. Większość tutejszych mieszkańców pracowała przy przemyśle solnym, a produkcji zaprzestano dopiero w latach 1980. Turystyka okazała się dużo rentowniejsza. Nie można jednak zapomnieć o wartości historycznej, jaką te pola przedstawiają – wraz z kanałami, stawami, młynami i mostami stanowią nierozerwalną część krajobrazu kulturowo-przyrodniczego wyspy.

 

FIGA, A JEDNAK COŚ

Ten owoc uprawia się w południowo-zachodniej części Balearów od starożytności. Dziś przeżywa tu drugą młodość, będąc m.in. składnikiem lokalnej kuchni. Drzewo figowca, obok migdałowca, dopełnia sielankowości rolniczego krajobrazu.

MISS PLAŻA

Ses Illetes leży na mierzei i jest najczęściej odwiedzana przez turystów. W 2013 roku trafiła do grona najpiękniejszych plaż świata.

 

(S)POKÓJ Z WIDOKIEM NA MORZE

 

Spokój i ekskluzywność kosztuje. Tutejsza oferta kwaterunkowa jest dosyć skromna, co wpływa na ceny za noclegi. Dla zwolenników bardziej wyszukanych miejsc przy najdłuższej z plaż, Playa Migjorn, znajduje się hotel „Formentor Playa” – typowy przykład budownictwa z lat 1970., a także dużo nowocześniejszy „La Mola Riu”. W ostatnich dziesięciu latach pojawiło się kilka niedużych hoteli, które lepiej wkomponowują się w naturalny obraz piaszczystych plaż i skalistych wybrzeży. Jednym z przykładów jest położony na początku plaży Migjorn hotel „Gecko Beach Club”, w którym wykorzystano lokalne, używane od stuleci, materiały – drewno i kamień.
Najbardziej popularną formą zakwaterowania jest wynajem prywatnych mieszkań. Gdzie ich najlepiej szukać? Oczywiście blisko plaży i z widokiem na morze. To nie będzie zbyt skomplikowane, Formentera ma 69 kilometrów wybrzeża. Zdecydowanie największą ofertę noclegową można znaleźć w najbardziej turystycznej miejscowości Es Pujols, jak również w La Savina. To tam znajduje się większość sklepików z pamiątkami, tam są wypożyczalnie sprzętu do uprawiania sportów wodnych i tam mieszczą się najszykowniejsze bary oraz odbywają wieczorne targi rzemieślnicze.
Stosunkowo niedrogie mieszkania można wynająć w stolicy wyspy, Sant Francesc de Formentera, która jest spokojnym i uroczym miasteczkiem, gdzie życie skupia się wokół głównego placyku, na którym stoi kościół św. Franciszka. Jest tam również muzeum etnograficzne i parę przyjemnych barów oraz restauracji. Sant Francesc to dobre miejsce wypadowe na pobliskie, ciągnące się kilometrami, piaszczyste plaże Ses Illetes oraz Llevant.
Formentera to właśnie plaże: niektóre długie i piaszczyste, idealne na relaksujące spacery, inne – niewielkie i ukryte w zatoczkach z tradycyjnymi przystaniami, jeszcze inne – intymne, z trudnym dostępem i skalistym brzegiem. Dobrą lokalizacją jest nadmorska okolica S’Arenal, która jest przedłużeniem plaży Migjorn, oddalona od portu i snobistycznych plaż północy. S’Arenal rozciąga się na ponad trzech kilometrach drobnoziarnistego, białego brzegu gdzieniegdzie przeciętego przez kamieniste zatoki. Tu także mieści się kultowy bar „Pirata Bus”, jeden z niewielu chiringuitos, czyli barów plażowych, które istnieją na Formenterze od dziesięcioleci. Niedaleko od S’Arenal znajduje się najpiękniejsza przystań na Formenterze, gdzie cumują llaüts, typowe na Balearach drewniane statki. Piękny widok na tę niewielką zatoczkę jest z restauracji „Can Rafael”, także jednego z tutejszych „klasyków”.

 

 

FORMENTERA LADY

 

Miasteczko Sant Ferran położone jest niecałe trzy kilometry od Sant Francesc i na pierwszy rzut oka nie różni się od reszty malowniczych miejscowości na wyspie: plac z kościołem, niska kamienista zabudowa z drzwiami i oknami pomalowanymi na zielono, parę restauracji i barów. Jednakże Sant Ferran, który w latach 1960. i 1970. był hippisowską mekką, nadal żyje nostalgią za tamtymi czasami i wciąż przyciąga artystyczne dusze. W czwartki, piątki i soboty organizowane są targi rzemieślnicze pokrewne tym, z których częściowo utrzymywały się „dzieci kwiaty”. W miasteczku mieści się również warsztat instrumentów muzycznych „Formentera Guitars”, gdzie przygotowywano gitary dla Pink Floyd, King Crimson i Chrisa Rea.
Po dziś dzień można napić się tu piwa w najbardziej kultowym barze „Fonda Pepe” prowadzonym przez prostego chłopa, który nawet specjalnie nie przepadał za tą gromadą dziwacznie ubranych ludzi – barze, który kiedyś stał się najmodniejszym miejscem spotkań takich postaci, jak Jimi Hendrix, Jimmy Page czy członkowie zespołu The Animals. Wielu muzyków tamtej epoki inspirowało się magią Formentery. To właśnie tutaj Pink Floyd stworzyli muzykę do filmu „More”, a jedna z piosenek King Crimson nazywa się „Formentera Lady”.

 

HIPPISIE, CZY CI NIE ŻAL?

Miła kawiarenka w Sant Ferran, miasteczku wspominającym swą świetność sprzed pół wieku, kiedy było jednym ze światowych centrów hippisowskiej subkultury.

MORZE KOLORÓW

Okoliczne wody kryją wielkie przyrodnicze bogactwa. Ich czystość i bioróżnorodność zaowocowała utworzeniem między Ibizą a Formenterą morskiego rezerwatu – jedynego na Morzu Śródziemnym, który dostał się na listę UNESCO.

PRZYJACIÓŁKA ŻEGLARZY

Latarnia La Mola na wschodnim skalistym wybrzeżu wyspy stoi w jej najwyższym punkcie (192 m n.p.m.). Obiekt wzniesiono w 1861 roku, a zelektryfikowano dopiero w 1970.

 

NAVIGARE NECESSE EST

 

Ciekawym przeżyciem jest tutaj żeglowanie. Wraz z kilkoma miniaturowymi wysepkami Formentera tworzy niewielki samodzielny archipelag, nieosiągalny dla podróżujących promem. Są tam miłe dzikie plaże. Maleńka Espalmador, położona tylko 150 metrów od Formentery, jest jedyną sąsiadką, na którą można się nawet dostać pieszo. Spacer tam polecam jednak tylko tym, którzy umieją dobrze pływać i kiedy warunki atmosferyczne na to pozwalają. Na Espalmadorze trzeba koniecznie odwiedzić plażę S’Alga, tworzącą przepiękną i spokojną zatokę, oraz przejść się w stronę terenów podmokłych w centrum wysepki, gdzie znajduje się naturalne spa z kąpielami błotnymi.
Dla żeglarzy niesamowitym widokiem okazują się skaliste południowo-wschodnie wybrzeża w okolicach latarni morskiej La Mola, stojącej na najwyższym wzniesieniu Formentery. Legenda mówi, iż sam Juliusz Verne, zapalony żeglarz, zainspirował się charakterem wyspy, pisząc swoją powieść „Hektor Servadac”, w której główny bohater podróżuje poprzez układ słoneczny na kawałku ziemi oderwanej z Morza Śródziemnego. Formentera, płaska na północy i wznosząca się w okolicach El Pilar de la Mola, przypominała francuskiemu pisarzowi pas startowy dla UFO.
Inna latarnia i inny artysta – Julio Madem – pokazał niesamowity krajobraz przylądka Barbaria. Uczynił to w swoim filmie „Lucia y el sexo”, i od tej pory tysiące fanów kieruje się na pielgrzymkę po miejscach, w których sfilmowano Paz Vegę, grającą główną rolę w tym kultowym filmie. Najważniejszym miejscem jest tu niesamowita jaskinia, do której wchodzi się przez otwór w ziemi, a po kilku krokach w ciemnościach odnajduje wyjście tuż nad przepaścią, z zapierającym dech w piersiach widokiem na klifowe wybrzeże. Jest to punkt najczęściej chyba fotografowany na wyspie i w pewnym sensie jej symbol, zaraz obok jaszczurki sargantana.
Żeglując dookoła Formentery, powinniśmy cumować przy specjalnie wyznaczonych ekologicznych bojach (jest ich 67), które istnieją od 2006 roku. Ekolodzy zaniepokoili się wpływem na dno morskie coraz popularniejszej żeglugi wzdłuż wybrzeży wyspy. Opinia publiczna dowiedziała się o problemie ze wstrząsającego zdjęcia kotwicy wyrywającej ogromną część chronionego gatunku traw morskich. To zdjęcie omalże nie doprowadziło do politycznego konfliktu pomiędzy Hiszpanią a Arabią Saudyjską, gdyż kotwica należała do stumetrowego jachtu saudyjskiego księcia. Sam książę podobno nie miał o niczym pojęcia, niemniej uiścił jako rekompensatę pokaźną sumę. A prawda jest taka, iż kotwiczenie w nieodpowiednich miejscach przy wybrzeżu Formentery jest winne szybkiej degradacji jednego z najważniejszych ekosystemów Morza Śródziemnego.
Ulubionym wśród żeglarzy miejscem na kąpiel jest położona na północy plaża Ses Illetes, która w 2013 roku wybrana została przez użytkowników Tripadvisor jedną z najwspanialszych plaż świata. Illetes, położona na mierzei, daje możliwość dostępu do morza z dwóch stron. Turkus wody i biały drobnoziarnisty piasek sprawiają, iż możemy poczuć się tu jak na karaibskiej plaży. Jednak w odróżnieniu od Karaibów zamiast palm można podziwiać tu śródziemnomorskie sosny i jałowce, a poza tym Formentera leży tylko dwa tysiące kilometrów od Warszawy.