Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2015-12-01

Artykuł opublikowany w numerze 12.2015 na stronie nr. 50.

Tekst i zdjęcia: Marcin Kołpanowicz,

Świat wyobraźni Ognistego Lisa


W tym roku wybitny austriacki malarz wizjoner Ernst Fuchs obchodzi swoje 85. urodziny. Podczas pobytu w Wiedniu warto wybrać się do willi Ottona Wagnera, w której mieści się muzeum Ernsta Fuchsa, i zanurzyć w świecie jego mistycznej wyobraźni.

Na Karlsplatz w Wiedniu, na wprost imponującego barokowego kościoła Karola Boromeusza, stoją dwa bliźniacze budynki S-Bahnu, czyli kolei miejskiej. Te urocze pawilony są dziełem wybitnego architekta Otto Wagnera (1841-1918), członka Secesji Wiedeńskiej, twórcy planów urbanistycznych oraz wielu okazałych gmachów wzniesionych w stolicy Austro-Węgier.
W 1888 r. Otto Wagner wybudował dla siebie w podwiedeńskiej miejscowości Hütteldorf (dziś jest ona częścią Penzingu, 14. dzielnicy Wiednia) letnią willę – architektoniczną perełkę, która w wyrafinowany sposób łączy elementy antyku (doryckie kolumny) ze stylistyką secesji. W latach 1960. budynek stał pusty i niszczał. Zrujnowaną willę zakupił w 1972 roku prof. Ernst Fuchs. Początkowo przeznaczył ją na swoją pracownię malarską, a później, po gruntownym odnowieniu, przekształcił w muzeum.
Podobnie jak Salvador Dalí w Figueres, Ernst Fuchs (który przyjaźnił się zresztą z Dalim) stworzył w Hütteldorfie prywatne muzeum, w którym zgromadził wiele ze swych najlepszych prac malarskich, rysunkowych i rzeźbiarskich. Z centrum Wiednia można tam dojechać zieloną linią U-Bahnu (notabene dworzec kolejowy w Hütteldorfie jest również dziełem Ottona Wagnera) i niewątpliwie warto to uczynić, by zobaczyć dzieła najwybitniejszego austriackiego surrealisty. Jeśli ma się szczęście, można spotkać samego profesora Fuchsa, który często pojawia się w swym muzeum, a na piętrze wciąż korzysta z niewielkiej pracowni malarskiej.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

KOLOROWY DOM ZDROJOWY

Na działce, na której stoi muzeum, tryskają liczne źródła mineralne. Fuchs wybudował przy nich sklepiony pawilon Nymphaeum Omega.

GRAND PARLOR

Marmury z Carrary, weneckie tapiserie i żyrandol z Murano dodają świetności największemu salonowi (Grand Parlor) w willi Ottona Wagnera. Jednak najcenniejszych w tym wnętrzu jest sześć wielkoformatowych obrazów olejnych Fuchsa.

ZNISZCZENIE ADAMA I OBIETNICA

To jeden z obrazów, dzięki żywym kolorom którego malarz otrzymał przydomek Feuerfuchs (Ognisty Lis).

 

WIEDEŃSKA SZKOŁA FANTASTYCZNEGO REALIZMU

 

Życie Ernsta Fuchsa jest równie niezwykłe jak jego malarstwo. Gdy Hitler dokonał Anschlussu Austrii, ojciec Ernsta, Maximilian Fuchs, potomek ortodoksyjnej żydowskiej rodziny, musiał opuścić kraj. Matka, Leopoldine, która była katoliczką, ochrzciła 12-letniego Ernsta w katedrze św. Szczepana w Wiedniu i fikcyjnie rozwiodła się z mężem, dzięki czemu uratowała syna przed wywózką do obozu koncentracyjnego. Przyjęcie chrztu przez młodego Fuchsa nie było czystą formalnością – znacząco zaowocowało ono w jego późniejszej twórczości, w której na pierwszy plan wybijają się wątki religijne.
Gdy tylko zakończyła się II wojna światowa, 15-letni rysownik podjął studia na Akademie für Bildende Künste w Wiedniu, wspólnie z Arikiem Brauerem, Rudolfem Hausnerem czy Wolfgangiem Hutterem – późniejszymi członkami założycielami wiedeńskiej szkoły realizmu fantastycznego, jednej z najważniejszych dla współczesnego malarstwa wizyjnego grup artystycznych. Podczas studiów Fuchs stworzył rysunkowy cykl „Miasto”, w którym w pełnych destrukcji i okrucieństwa wizjach zmierzył się ze swoją wojenną traumą.
W 1949 r. Fuchs i jego przyjaciel, malarz Friedensreich Hundertwasser (który również osiągnął później światową sławę i wzniósł w Wiedniu chętnie fotografowaną przez turystów, kolorową kamienicę Hundertwasserhaus), postanowili podbić Paryż. Początki były trudne: przez pierwsze lata mieszkali w opuszczonym magazynie i przymierali głodem. Młody Ernst za pracownię obrał sobie paryskie kawiarnie. Bywalcy Café de Flore lub Les Deux Magots mieli okazję oglądać przy pracy genialnego młodzieńca, spod którego ręki wychodziły rysunki zadziwiające ekstrawagancją fantazji i warsztatową perfekcją.
W Paryżu zauważył go Salvador Dalí i od tego czasu datuje się ich przyjaźń. Wspólne obu malarzom było zawsze szokujące zestawianie rekwizytów, balansowanie na krawędzi jawy i snu oraz podejmowanie tematyki religijnej, niekiedy zinterpretowanej bardzo indywidualnie.

 

 

MIĘDZY MISTYCYZMEM A ANARCHIZMEM

 

W 1953 Fuchs wyjechał do Los Angeles i Nowego Jorku. Poznał wówczas m.in. kolekcjonerkę sztuki Peggy Guggenheim. W Ameryce, gdzie triumfy święcił wówczas Jackson Pollock (jego obrazy genialny wiedeńczyk bez ogródek określał mianem „środków wymiotnych”), Fuchs wzbudzał sensację ze swoją erudycyjną wyobraźnią, wiedzą technologiczną zaczerpniętą z dawnych traktatów malarskich i hiperrealistycznym cyzelowaniem formy. Mimo swej „anachronicznej” postawy twórczej został entuzjastycznie przyjęty przez amerykańską młodzież artystyczną, która obwołała go swym guru. Wkrótce też osiągnął sławę i bogactwo. Bujna ruda broda i własnoręcznie ozdobione kepi nadawały mu wygląd proroka oraz zapewniały rozpoznawalność.
W 1953 r. niespodziewanie udał się na pielgrzymkę do Izraela, gdzie w refektarzu benedyktyńskiego klasztoru Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny na górze Syjon oddał się pisaniu ikon i namalował ogromny obraz Ostatniej Wieczerzy. Jego główną lekturą były wówczas kazania mistrza Eckharta, pod których wpływem rozważał nawet wstąpienie do klasztoru.
Już w 1959 r. dokonał się w jego życiu kolejny zwrot: po powrocie do Wiednia Fuchs wraz z Hundertwasserem i Arnulfem Rainerem opublikowali manifest „Pintorarium”, w którym dali wyraz swym anarchicznym przekonaniom, wzywając do zerwania ze szkołą, armią, religią i wartościami społeczeństwa konsumpcyjnego. Nie przeszkodziło mu to wkrótce po tym przyjąć zamówienia na obrazy do kaplicy Różańcowej w nowo wybudowanym wiedeńskim kościele. Artysta został najbardziej rozchwytywanym austriackim malarzem, a jego znakiem rozpoznawczym stał się złoty rolls-royce.
To wtedy właśnie kupił zrujnowaną willę Ottona Wagnera, w ostatniej chwili ratując przeznaczony do rozbiórki budynek przed wejściem ciężkiego sprzętu. Wszystko, co nie jest w nim rekonstrukcją projektu Wagnera, stanowi owoc pracy Fuchsa, nie tylko wystawione tu obrazy, rysunki i rzeźby, ale także architektura wnętrz, tapiserie, zaprojektowane przez artystę meble, a nawet klamki. Obok pałacyku powstało Nymphaeum, budowla w całości stworzona przez Fuchsa – sklepiony pawilon z płaskorzeźbą św. Krzysztofa na fasadzie oraz witrażem przedstawiającym Matkę Boską z Dzieciątkiem.
Przez całe życie Fuchs tworzył wielofiguralne obrazy, przepełnione ezoteryczną symboliką i rekwizytami wielu religii, głównie katolicyzmu i judaizmu, choć w jego pracach przewijają się także motywy asyryjskie, islamskie czy buddyjskie. Niektóre z jego dzieł niosą silne chrześcijańskie przesłanie, podczas gdy w innych mieszanka składników pochodzących z różnych tradycji religijnych robi wrażenie newage’owej mozaiki.
Jednym z najsilniej przepojonych żydowsko-chrześcijańskim mistycyzmem dzieł, a zarazem popisem warsztatowych umiejętności artysty, jest praca „Mojżesz i płonący krzak”. Już samo przenikanie się w tle oblicza Jezusa z pejzażem i Jego wysadzanej drogimi kamieniami korony z niebem jest technicznym wyzwaniem, któremu Fuchs po mistrzowsku sprostał. Jakby tego było mało, po półprzeźroczystej twarzy Jezusa spływają krople potu – a to już znak niepodrabialnej wirtuozerii. Z kolei w akwareli „Zmartwychwstały” malarz stworzył uduchowione przedstawienie Chrystusa (któremu nadał rysy własnej twarzy), godne niderlandzkich mistrzów przełomu gotyku i renesansu.

 

 

FIREFOX

 

Po złożeniu artykułu do druku dotarła do nas smutna wiadomość: 9 listopada 2015 r. zmarł prof. Ernst Fuchs. Pozostała po nim barwna legenda, wielkie malarstwo, rzeźby, wiersze i muzyka. Reqiescat in pace!

W późniejszym okresie twórczości Fuchs zaczął w obrazach stosować nasycone, fluorescencyjne niemal kolory. Śmiało zestawiał ze sobą iście halucynogenne oranże, turkusy i fiolety, by w latach 1970. zdetonować na swych płótnach fajerwerki czystych „płonących” pigmentów. To wtedy otrzymał przydomek Feuerfuchs (po angielsku: Firefox), czyli Ognisty Lis.
Ernst Fuchs miał trzy żony, z którymi spłodził szesnaścioro dzieci. Większość z nich odziedziczyła artystyczne talenty. Najbardziej znanym spośród nich jest syn Michael Fuchs, który kontynuuje w swej twórczości wiele zapoczątkowanych przez ojca wątków. W wywiadzie, którego Ernst Fuchs udzielił z okazji 85. urodzin, zapytany o swe marzenia, wyznał: „Chciałbym mieć oddane żeńskie stworzenie, gotowe przez 24 godziny notować myśli i wiersze przychodzące mi do głowy. Nie mam specjalnych wymagań estetycznych. Może być blondynka, może być brunetka – moje serce jest pojemne”.
W 2000 r. Fuchs zakończył pracę nad tworzonymi przez 20 lat freskami w kaplicy Apokalipsy w Klagenfurcie. Obok typowych sakralnych motywów artysta umieścił tu zaskakująco współczesne rekwizyty: Statuę Wolności, start rakiety kosmicznej czy odrzutowiec lecący w kierunku drapacza chmur (prorocza wizja zamachu na WTC?). Fuchs uważa tę kaplicę za dzieło życia. W symbolicznych przedstawieniach zawarł tu swoje przemyślenia o świecie i historii. W wielu wypowiedziach artysta daje wyraz przekonaniu, że żyjemy obecnie w czasach Apokalipsy, której częścią był Hitler i inni XX-wieczni dyktatorzy, a narastające wciąż konflikty i zagrożenia prowadzą do nieuniknionej zagłady.
Podobne idee wyraża zaprojektowany przez Fuchsa kościół św. Jakuba w Grazu. To dzieło totalne, gdzie architektura, dekoracja malarska i rzeźbiarska oraz detale wykończenia wnętrz podporządkowane są jednej spójnej wizji – podobnie (choć na mniejszą skalę) jak ma to miejsce w dziele życia Antoniego Gaudiego, bazylice Sagrada Familia.
Po opuszczeniu muzeum Ernsta Fuchsa i świata jego wyobraźni – amalgamatu mitologii, psychologii głębi, intuicji, marzenia sennego, erotyzmu i ezoteryzmu, pełnego kłębiących się cherubów, demonów, zmysłowych kobiet i wychudzonych ascetów – można wybrać się na relaksacyjny spacer do pobliskiego parku. Wśród krakań dorodnych wron wspiąć się na szczyt wzgórza Steinhof, nad którym góruje złota kopuła kościoła św. Leopolda. Ta świetna w proporcjach secesyjna świątynia jest dziełem znanego nam już Ottona Wagnera.