Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2016-09-01

Artykuł opublikowany w numerze 09.2016 na stronie nr. 34.

Tekst i zdjęcia: Lidia Stefek,

Lasy Solne


Na wybrzeżu Senegalu i Gwinei Bissau nie sposób nie zauważyć dziwnych połaci lasów, które są charakterystycznym elementem tutejszego krajobrazu. W międzyzwrotnikowej strefie pływów, tam, gdzie woda morska miesza się ze słodką, w przybrzeżnym mule rosną drzewa i krzewy odporne na zasolenie. Zwane są mangrowcami lub namorzynami. Potrafią filtrować sól i mają się dobrze.

Namorzyny występują najczęściej przy brzegach i ujściach rzek, a także w zatokach i lagunach. Czasem docierają daleko w głąb lądu i tworzą nieproste do przebycia zapory. Ta ziemno-wodna formacja, wiecznie zielona, odgrywa w środowisku nieocenioną rolę. Zapobiega niszczeniu raf koralowych. Chroni przybrzeżną przestrzeń przed sztormami i pływami, a nawet przed tsunami. Jest jedną wielką apteką dla tubylców. Stanowi też źródło paszy i taniny. Gwarantuje pozyskiwanie drewna na opał czy budowę domów.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

LAS NA SZCZUDŁACH

Wystający wysoko z wody las namorzynowy stoi jakby na szczudłach. Przyssane do jego korzeni ostrygi to pospolity widok nad zachodnioafrykańskimi brzegami.

OSTRYGI NASZE POWSZEDNIE

Przemierzający Senegal spotka przy pracy nad pozyskiwaniem ostryg całe rodziny. Przy odrobinie szczęścia można się też natknąć na domowej roboty grille, gdzie piecze się te wykwintne owoce morza.

BEZLUDNA, SŁONOROŚLNA

Na brzegu jednej z wysp archipelagu Bijagos. Jest bezludna i oczywiście otoczona słonoroślami.


Namorzyny dostarczają również surowców dla przemysłu papierniczego, włókienniczego, skórzanego i budowlanego. Wywierają wpływ na rozwój rybołówstwa i turystyki. W tych „słonoroślach” występują osobliwe gatunki zwierząt, na przykład krab gigant o rozmiarach do 90 cm, a także bardzo dziwna ryba o nazwie poskoczek mułowy – ni to płaz, ni ryba, która skacze na płetwach w mule.
Lasy mangrowe są rozpoznawalną częścią pejzażu linii brzegowej Afryki Zachodniej. Płyniesz łodzią i widzisz soczystą zieleń liści oraz plątaninę konarów. Drzewa mają nadziemne korzenie, które w czasie odpływów są odsłaniane. Tworzą siatkę labiryntów, zgiętych kolan, drzew na szczudłach. Z kolei w czasie przypływów mogą być zalane po korony. Taki system korzeniowy ma dwie funkcje: jedną podporową, drugą – oddechową, czyli zaopatrującą rośliny w tlen.
Gdy obserwuje się z łodzi zawiły świat lasów namorzynowych, można zauważyć tętniące tam życie. Lasy te są domem, terenem lęgowym, miejscem dojrzewania. Żerują tu węże i krokodyle (w innych krajach również tygrysy). W splotach, przyssane do drzew, żyją ostrygi, które mieszkańcy po prostu „zrywają”. Tam, gdzie pracuje się nad ich pozyskiwaniem, wokół leżą sterty wysuszonych białych i szarawych skorup. Ostrygi żywią się zawiesiną wodną z drobnymi resztkami roślin i zwierząt. Filtrują wodę i w ciągu dnia są w stanie oczyścić od 75 do 200 litrów.

 

MUZYKA NA WODZIE

Każdy sposób jest dobry, aby zarobić parę groszy, nawet jeśli jest się pasażerem łodzi i pogrywa na własnoręcznie zmajstrowanym instrumencie.

Zaletą podróżowania jest nie tylko oglądanie natury w jej właściwym środowisku, lecz także korzystanie z jej darów. Tak więc zajadałam się ostrygami. Ich wyrafinowanym smakiem z powodu subtelnie wyczuwanej wody morskiej zachwycali się już starożytni Rzymianie. Ostrygi jadamy wraz z płynem, dlatego dopuszcza się ciche siorbnięcie. Najlepiej smakują same, ale wielu dodaje pieprzu lub soku z cytryny. Można je dusić, gotować, zapiekać, marynować i grillować – zawsze wtedy, gdy muszla jest zamknięta. Otwarta świadczy o tym, że ostryga jest martwa, więc mięso nie nadaje się już do spożycia.
Któregoś dnia, jak doniosło radio RMF, pewien Włoch chciał zaimponować swojej znajomej i zaprosił ją do restauracji na szampana i ostrygi. Kiedy otworzył muszlę, natknął się na... perły. I zaraz po zapłaceniu rachunku poszedł do jubilera po zwrot kosztów z dużą nadwyżką. Ja niestety nie znalazłam w nich żadnych skarbów. Ale z całym bagażem doświadczeń, nie tylko wzrokowych i smakowych, mogę zaświadczyć, że lasy namorzynowe to rzadkie perły przyrody.