Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2016-12-01

Artykuł opublikowany w numerze 12.2016 na stronie nr. 50.

Tekst i zdjęcia: Albert Karch, Zdjęcia: shutterstock, Annie Thayna Avelino Cerqueira,

Gorące powitanie zimy


Początek zimy to utrapienie na każdej szerokości geograficznej. Dla jednych oznacza zmianę opon i napisanie donosu na sąsiada palącego liście. Dla innych – kupno słomianego kapelusza i brzuch pełen kukurydzy. Różnica polega na tym, że ci drudzy ściągają czapki z powodu gorąca i przygotowują się na zabawę zwiastującą nadejście zimy.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Brazylijczycy, niezależnie od wyznania, rasy, płci oraz wychowania, zawsze chcą tego samego. Czyli tego, czego nie mają. W przypadku regionu, w którym mieszkam (łatwo znaleźć na mapie, to jedyna żółta plama na tle zielonego kontynentu), jest to zimno, deszcz i futrzane nauszniki. Mogą je zakładać na cały czas trwania swojej srogiej, lodowatej zimy – maksymalnie trzy i pół godziny rocznie. Ich wizja upragnionych wakacji łączy się ze śniegiem, bałwanami i nartami, o których mają „obszerną” wiedzę dzięki Wikipedii.

 

;">

 

ZŁOTO NA TALERZU

Mimo że złoża prawdziwego złota wyczerpano dawno temu, brazylijskie stoły każdego roku zapełnia złocisty kolor.

WIEŚ TAŃCZY i ŚPIEWA!

Podczas święta oddaje się cześć brazylijskiej wsi. Festa Junina ma też wiele cech karnawału, między innymi umiłowanie do pstrokatych kolorów i przesady w ozdobach.


 

CZERWCOWA FIESTA ZIMOWA


Nieustannie zadziwia mnie, kiedy tubylcy pukają się w głowę i uparcie tłumaczą, że raj jest tam, skąd przyjechałem, a słońce, pot i moskity to pokutny przedsionek piekła. Przynajmniej temperatura się zgadza. Brazylijczycy cenią sobie chłód oraz zimno, co w ich definicji oznacza temperaturę poniżej 20 stopni ciepła w cieniu. Ma to zazwyczaj miejsce pod koniec maja i trwa aż do końca lipca, co współgra z europejskimi wakacjami i pozwala na rozkoszowanie się tropikalnymi plażami, które na ten okres kompletnie pustoszeją – tubylcy potrzebują minimum 30°C. Poniżej tej temperatury zawijają się w koce i ponownie pukają się w głowy, gdy oglądają zawody morsów w wykonaniu gringos.
Początek zimy zasymilował się z obrządkami chrześcijańskimi, co w efekcie dało jeden z najbardziej ulubionych powodów do świętowania w Brazylii – Festa Junina, czyli zabawa czerwcowa, która niejednokrotnie wyprzedza w popularności karnawał oraz Boże Narodzenie. W teorii jest to święto upamiętniające trzech katolickich świętych: św. Jana, św. Piotra i św. Antoniego, ale tę wiedzę czerpię z tego samego źródła, co Brazylijczycy o skokach narciarskich, ponieważ religijne wytłumaczenia świąt mają tendencję do zanikania w narodzie zaraz po ich utworzeniu.
Festa Junina jest celebrowana na trzech fundamentach: winie, kukurydzy oraz ogniskach, które zmieszane ze sobą, tworzą niepowtarzalną, roześmianą atmosferę. Zanim jednak przystąpimy do zabawy, musimy oddać cześć brazylijskiej wsi, z której Festa Junina się wywodzi. W tym celu należy założyć kraciastą koszulę i słomiany kapelusz, ściągnąć buty oraz pomalować parę zębów na czarno, aby zasygnalizować ich brak. Kobiety robią podobnie, doprawiają sobie piegi, plotą warkocze i zakładają kowbojskie buty ku przerażeniu bosych panów. Co ciekawe, strój nie wydaje się skomplikowany, ale ma dumną nazwę caipira, oznaczającą brazylijskiego chłopa (skojarzenia z drinkiem caipirinha na bazie brazylijskiego rumu cachaça i limonek są jak najbardziej uzasadnione).
Tak przystrojeni w narodowy strój możemy udać się na zabawy, które są organizowane wszędzie, gdzie da się powiesić kolorowe lampiony i rozpalić ognisko. W najgorszym przypadku – udekorować stoły półprzeźroczystym, czerwonym papierem jako płomienny symbol.
 

BRAZYLIJSKI POLONEZ


Zanim dobierzemy się do grzanego wina z imbirem, ciastek z kukurydzy, budyniu z kukurydzy, tortu z kukurydzy, kukurydzy prażonej, kukurydzy z grilla i kukurydzy na zagryzkę (ma to podłoże w kalendarzu rolnika – najzwyczajniej w świecie w czerwcu zbiera się kukurydzę) czeka nas podziwianie albo harcowanie w tradycyjnym tańcu zwanym dança quadrilha.
Tańczyli Państwo poloneza? Pary idące za sobą dwójkami, łączące się i rozłączające na coraz to nowe sposoby, dygające na odpowiedni takt narodowej muzyki? Taniec dança quadrilha nie ma z tym wiele wspólnego, ale nie mam lepszego porównania. Tak naprawdę daje podobne odczucia sensoryczne co polonez, jednak znacząco się od niego różni.
Brazylijski taniec opowiada historię młodej pary (uprzednio wybranej z ochotników do tańca), która prowadzi korowód, aby po wielu niedogodnościach i przygodach dotrzeć na ślubny kobierzec. Każda z tych niedogodności jest jasno zaznaczona przez pieśń oraz postępowanie tancerzy. Przykładowo, kiedy śpiewak lub – co bardziej prawdopodobne – śpiewaczka uzna, że zakochana para dotarła do rzeki, nad którą nie ma mostu. Wtedy mężczyźni muszą przenieść nad nią kobiety albo naprawić most. Na swojej drodze napotkają także deszcz, przed którym muszą się uchronić, oraz jadowitą żmiję, którą muszą zabić, aby móc iść dalej.
Oczywiście taniec różni się w zależności od regionu, gdzie jest wykonywany. Często przybiera formę teatrzyku oraz bardziej dramatyczną treść. Wedle tego wariantu historii młody chłopak zhańbił honor równie młodej dziewczyny, za co musi się z nią ożenić albo pożegnać się ze światem bez możliwości apelacji do wyższej instancji. Tak czy owak, dança quadrilha ma podłoże religijne, ponieważ tańczy się go na cześć św. Antoniego, który jest patronem ślubów.
 

CAIPIRA ZNACZY CHŁOP

Nie ma powodu do wyrzucania starych dżinsów bądź podziurawionej koszuli. Kilka kolorowych łat zamienia je w przebranie na Festa Junina.

MUZYKA PIWNA


W czasie Festa Junina jest śpiewany i grany jeden z najbardziej rozpowszechnionych stylów muzyki brazylijskiej, mający swój początek tam, gdzie pejzaż nie uświadomił sobie, że czasy Dzikiego Zachodu przeminęły – jest to sertanejo, czyli brazylijskie country. Ma wiele wspólnego z amerykańskim: gitary akustyczne, kowbojskie kapelusze oraz rytm idealnie synchronizujący się z piciem piwa. Ma też brzmienie, dzięki któremu podest dla muzyków od razu zaczyna pachnieć sianem i końmi, na których ci muzycy przyjechali. Z podziemi wyrasta czaszka krowy, lasso zwija ci się wokół kostek, a dyliżans, którym miałeś wrócić do domu, nie dojedzie, bo został napadnięty przez banditos.
Festa Junina, jak każde brazylijskie święto, ma na celu pobudzenie radości i poczucia beztroski. Odnosi sukces dzięki zabawom, podczas których dorośli mogą poczuć się jak dzieci, a dzieci mogą z zażenowaniem oglądać swoich rodziców, którzy wywracają się w wyścigu w workach. Organizowane są także biegi z jajkiem, rzuty do celu, taniec z pomarańczami (para próbuje tańczyć, stykając się przy pomocy pomarańczy ulokowanej na czole, z rękami za plecami) oraz łowienie sztucznych ryb na prawdziwą wędkę.
Oczywiście wszystko wiąże się z nagrodami, mniejszymi lub większymi. W zeszłym roku moja narzeczona wygrała plastikowe pudełko, a ja dzięki nadzwyczajnym umiejętnościom i sporej dozie wysiłku zdobyłem pokrywkę do tego pudełka. Zróżnicowanie kolorystycznie obu części nie zepsuło zabawy.
Festa Junina jest zatem świętowaniem początku zimy, chwaleniem brazylijskiej wsi oraz wspominaniem żywota aż trzech świętych. Kiedy ma miejsce? Oficjalnie każdy święty ma własną datę, która powinna być celebrowana: 13 czerwca – św. Antoni, 24 czerwca – św. Jan i 29 czerwca – św. Piotr. W praktyce zabawy, uroczystości i imprezy zaczynają się już pod koniec maja i nikomu nie przeszkadza, jeśli ostatnia odbywa się w połowie lipca. Bądź co bądź, jesteśmy w Brazylii.