Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2017-06-01

Artykuł opublikowany w numerze 06.2017 na stronie nr. 34.

Piesze wędrówki, wspinaczka, jazda konna, górskie wycieczki rowerowe... A może wolisz zjeść coś wyjątkowego, a potem poleżeć pod jabłonią i wsłuchać się w śpiew ptaków? W Karyntii możesz robić to, na co masz ochotę.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Najbardziej wysunięty na południe land Austrii znajduje się trochę na uboczu największych, znanych i najmodniejszych alpejskich kurortów. I to właśnie należy uznać za zaletę. Polacy, którzy poznali Karyntię, zakochali się w niej na zabój.
Region urzeka mieszanką kultury austriackiej, włoskiej i słoweńskiej. Nie ma się co dziwić, skoro sąsiedzi są na wyciągnięcie ręki. Z Klagenfurtu, stolicy regionu, do Wenecji można dojechać w trzy godziny. Z najbardziej południowego landu Austrii można nawet wyskoczyć na obiad na Istrię. W samej Karyntii jest jednak tyle atrakcji, że na dłuższe wycieczki nie ma czasu.

 

LEŚNA DOLINA

Dolina Lesachtal, jedno z najbardziej malowniczych miejsc Karyntii, słynie przede wszystkim z dziewiczego charakteru. Jej nazwa wywodzi się z pierwotnej, słoweńskiej, która brzmiała Lesna Dolina.

JEST SER!

Ser z rodzinnej serowarni Zankl jest wytwarzany z mleka krów wypasanych całe lato na łąkach i karmionych świeżym sianem. Gospodarstwo rodziny Zankl leży w bajecznie zielonej dolinie Gailtal.

KARYNCKIE RUSKIE

Käsnudeln to tradycyjna potrawa. Farsz zawiera karyncki twaróg, ziemniaki, cebulę i sporo charakterystycznej odmiany mięty (Nudelminze).


 

SZCZYTY DOBREGO SMAKU


Käsnudeln, Reinling, Kirchtagssuppe... Trudno wymówić, łatwiej zjeść. Dań o nazwach, na których można połamać sobie język, jest tu znacznie więcej, choćby Käsespätzle – podawane na patelni kluski zasmażane z serem i cebulką.
Potraw typowo austriackich jest tu bez liku, choć wytrawne podniebienie szybko wychwyci, że na smakach wyraźnie odciskają się wpływy śródziemnomorskie. Kuchnia regionu harmonijnie łączy najlepsze tradycje kilku kultur i właśnie dlatego to najbardziej pasjonująca kraina kulinarna w Austrii. To, co znajdziemy w kartach restauracji, jest przyprawione aromatem górskiego powietrza z wyraźnym posmakiem morskiej bryzy. Królują piklowane grzyby z okolicznych lasów, lipienie z rzeki Drawy, szczupaki z pobliskich jezior. Menu rybne jest wyjątkowe. Kto szuka dowodu, powinien spróbować pysznego Kärntner Laxn. To gatunek pstrąga z czerwonawym mięsem o doskonałym, delikatnym smaku, często podawany w towarzystwie kaszy pęczak przygotowanej na wzór risotto.
Gwarancję udanej eksploracji świata lokalnych przysmaków dają Gailtal i Lesachtal, dwie karynckie doliny, gdzie brak pośpiechu czuje się na każdym kroku. Od 2016 r. Karyntia jest pierwszym na świecie regionem oznaczonym Slow Food Travel Destination. Osobą, która kultywuje i ożywia tradycje rzemiosła kulinarnego oraz z zaangażowaniem promuje związaną z nim filozofię, jest Herwig Ertl, smakosz i gospodarz sklepu z regionalnymi delikatesami, a także prezes Slow Food Convivium Alpe Adria. Półki wypełnione są tu przysmakami. Jest speck, są miejscowe sery i miody – idealne prezenty dla najbliższych i oryginalne pamiątki z wakacji.
Karyntia skłania, by zwolnić, smakować życie, rozkoszować się tym, co dała natura. Najlepiej w górach. Miejsc, które przeczą stereotypowi klasycznego górskiego schroniska jest tu wiele, choć i drewniane knajpki tętnią życiem przez cały rok. Tak właśnie jest w małej, przytulnej Feldpannalm. Tę kameralną gospodę odwiedził nawet Adam Małysz. Kuchnia serwuje naturalne dania, które prezentują całe bogactwo regionu. Gospodarze podają świeże pieczywo, rozpływające się w ustach kremowe masło i niebywale lekki wiejski serek z łososiem. Jest też Kirchtagssuppe, czyli zupa z trzech rodzajów mięs – jagnięciny, drobiu i wołowiny, nazywana też „kwaśną zupą”. To tutejsze regionalne danie, raczej niespotykane w innych miejscach, podawane w domach zwykle podczas świąt albo ważnych imprez. Kolejny rarytas to Käsnudeln – przypominające ravioli pierożki nadziewane serem, mięsem lub suszonymi gruszkami. Wiele klasycznych karynckich potraw ma swoje pyszne odpowiedniki poza granicami landu.
Z tradycyjnej, pożywnej, wiejskiej kuchni pochodzi Ritschert, jednogarnkowe danie z kaszą jęczmienną, fasolą i wędzonym mięsem. Natomiast Frigga – omlet ze smażonym boczkiem zapieczony w serze – była daniem drwali z karynckich gór. Również dania z baraniny lub dziczyzny cieszą się bogatą i długą tradycją. Rarytasem jest gulasz z jelenia.
Ponieważ kuchnię charakteryzuje dosyć swobodne przemieszanie potraw słodkich i słonych, do zupy jako dodatek podaje się Reinling, czyli ciasto drożdżowe z rodzynkami, cukrem, cynamonem i masłem, wypiekane w rondlu. We włoskim regionie potrawa ta zwana jest Friuli gubana, a w Słowenii pohača lub gubanica. Ot, kolejny dowód na mieszanie się sąsiedzkich smaków.
Łasuchy będą w siódmym niebie, kiedy spróbują karynckich pierożków, czyli Kletzen­nudeln, nadziewanych masą z suszonych gruszek z cynamonem i orzechami, oraz Grantnschleck z twarożku, bitej śmietany, borówek i miodu. Jest też ulubiony deser Franciszka Józefa, czyli osławiony Kaiserschmarren, puszysty omlet rwany na małe kawałki, serwowany z cukrem pudrem, musem jabłkowym i żurawiną. Na trawienie może pomóc ziołowy sznaps domowej roboty i odpoczynek. W Karyntii żyje się slow i jada się slow.
 

PYSZNE WIDOKI


Wiele restauracji ma oszklone patia, dzięki czemu serwują nie tylko wyśmienite jedzenie, ale równie pyszne widoki. Widać stąd Alpy Karnickie, Wysokie Taury z Wielkim Dzwonnikiem, czyli Grossglocknerem, najwyższym szczytem Austrii (3798 m n.p.m.). Po co się przyglądać, lepiej ruszyć się z miejsca. Wypoczęci i najedzeni, maszerujemy w góry, by nacieszyć wzrok wspaniałymi widokami. Natura urzeka. Nawet wydawałoby się pospolite świerki, które od korzeni po koronę pokrywa gęsty mech. Miejscowi mówią, że to dowód na nieskazitelnie czyste górskie powietrze.
Dobratsch to nazwa parku przyrodniczego i zarazem szczytu o wysokości 2166 m n.p.m. usytuowanego w regionie Villach. To najstarszy obszar chroniony w Karyntii, w którym postawiono na turystykę przyjazną środowisku, wolną od gwaru, muzyki, a nawet zasięgu telefonu komórkowego. Uciec od cywilizacji można też w Mallnitz, na granicy Karyntii i Kraju Salzburskiego. To dzikie tereny i łagodnie nachylone stoki skąpane w słońcu. Niespieszna wędrówka po takim miejscu gwarantuje wyciszenie.
Największą tutejszą atrakcją dla miłośników pieszych wędrówek jest szlak Alpe Adria Trail, przebiegający przez 750 km od najwyższego szczytu Austrii, Grossglockner, przez Karyntię i Słowenię aż do Włoch. Nawet jeśli ze zrozumiałych powodów nie pokonamy całego szlaku, a jeden z jego 43 malowniczych etapów, i tak warto podjąć wysiłek. Od wiecznego lodu na Grossglocknerze droga biegnie brzegami rwących rzek i lśniących w słońcu jezior, przez dzikie wąwozy i górskie łąki. Są grzmiące wodospady i rwące potoki, łagodne strumyczki i – na końcu drogi – morze.
Komu zabraknie adrenaliny, powinien wsiąść na rower. Jazda drogami o spiralnych zakrętach, ze zrębowymi ścianami, po których spływa woda, dostarcza sporych wrażeń. Szczególnie kiedy towarzyszami wędrówki są koziorożce, orły i świstaki. Fanom jednośladów trasa pięciu jezior czy Alpe-Adria-Radweg z Salzburga przez Karyntię do Adriatyku zagwarantuje intensywne przeżycia.
Karyntia słynie nie tylko z gór. Jest tu ponad 200 jezior o najwyższych klasach czystości! Latem kochają je plażowicze. To raj dla miłośników sportów wodnych – rejsów po zatokach rowerami wodnymi, kajakami albo drewnianymi łódkami wiosłowymi.
Faaker See, najbardziej południowe ze wszystkich jezior Karyntii, kusi temperaturą
26°C i turkusowym kolorem wody. Są tu nie tylko campingi i hotele, ale także baseny dla naturystów. Natomiast Klopeiner See z wodą osiągającą 28°C zapewnia kąpiele jak w tropikach. W szczycie letniego sezonu urlopowicze szukają ochłody w jaskiniach naciekowych Obir, kolorowych i największych w Austrii. Również Millstätter See, drugie co do wielkości jezioro Karyntii o głębokości 141 m, jest skąpane w słońcu. Czuć tu śródziemnomorski klimat. Komu nudzi się leżenie plackiem na plaży, może zaszaleć na wodzie. Czekają narty wodne, żagle, jazda na dmuchanym bananie, ślizgi na dętkach, nurkowanie oraz żeglowanie ze spadochronem i na paraglajcie. Nad Ossiacher See, trzecim pod względem wielkości jeziorze, można wspinać się i zjeżdżać na pływającej górze lodowej lub najdłuższej wodnej zjeżdżalni Karyntii.

 

NAD WODĄ CIEPŁĄ I CZYSTĄ

Z pasma Millstätter Alpe rozpościera się widok na jezioro Milstätter, najgłębsze w Austrii. Latem woda osiąga 25°C, a jej czystość porównuje się z pitną.

ZJEŻDŻALNIA TRANSMISYJNA

Pyramidenkogel to najwyższa drewniana wieża widokowa na świecie – stoi na 851 m n.p.m. i ma ponad 70 m. Pełni też funkcje transmisyjne i jest najwyższą w Europie zadaszoną zjeżdżalnią.


 

NA DESER


Po intensywnych wrażeniach trzeba doładować akumulatory. Idealnym zakończeniem dnia spędzonego aktywnie będzie zanurzenie się w ciepłych wodach termalnych, które usuwają zmęczenie nadwyrężonych mięśni. Z gorącego wnętrza karynckiej ziemi tryskają lecznicze źródła, woda w termach zawiera wiele wartościowych składników mineralnych, a ta w jeziorach ma jakość pitnej. Miejscowe termy zaliczane są do najbardziej znanych kurortów w Austrii. Przez cały rok są oblegane źródła w Römerbad Bad Kleinkirchheim. Poza tym można odzyskać siły i doładować akumulatory w Kärnten Therme w Warmbad-Villach, w Łaźni Karynckiej nad jeziorami Millstatt oraz Wörther.
Kryjówka w wielkim stogu siana albo wędrówka po malowniczych górach i pagórkach? Podziwianie zachodu słońca albo spontaniczny piknik nad wodą? Obserwacja dziko żyjących koziorożców i świstaków albo skok z zamkniętymi oczami z pomostu do ciepłego jeziora? A może lepiej sprawdzić, jak doi się krowy, wyrabia masło, skąd się bierze miód i dlaczego skórka chleba jest czasem chrupiąca, a czasem całkiem miękka? W Karyntii funkcjonuje powiedzenie, że rodzina jest ojczyzną serca. Nikogo więc nie dziwi, że region jest otwarty na rodziny z dziećmi. Znaczna część hoteli w każdym sezonie przygotowuje specjalną ofertę dla najmłodszych gości. W wielu z nich dzieci do 10. roku życia zakwaterowane w pokoju z rodzicami nie płacą za nocleg.
Każdy tutejszy gość powinien zaopatrzyć się w Kartę Karyncką (Kärnten Card), która upoważnia do darmowego korzystania z ponad 100 miejscowych atrakcji i zniżek w 60 obiektach partnerskich. Żeby jeszcze taniej robić wszystko to, na co ma się ochotę.
www.karyntia.pl