Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2017-12-01

Artykuł opublikowany w numerze 12.2017 na stronie nr. 86.

Tekst i zdjęcia: Grzegorz Skrzypak, Zdjęcia: shutterstock,

Sztuka, wino i kiełbasa


Grzane wino, słodycze, wszechobecny zapach świeżych pierników i niesamowita atmosfera – to tylko niektóre powody, dla których warto wybrać się za naszą zachodnią granicę przed Bożym Narodzeniem. Właśnie w Niemczech odbywają się jedne z najbardziej znanych cyklicznych świątecznych jarmarków.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Wyruszamy z Krakowa. Od początku jest dobrze – autostrada biegnie prawie spod samego domu aż do Lipska. Szybko i wygodnie dojeżdżamy do granicy, później mijamy Budziszyn, Drezno i po kolejnych 200 km meldujemy się w jednym z wielu nastrojowych, a zarazem nowoczesnych hoteli w centrum miasta. Czas na szybką kolację, oczywiście z piwem, i do łóżka, bo jutro od rana zamierzamy utwierdzać się w przekonaniu, że odbywa się tu jeden z najciekawszych tego typu jarmarków w Niemczech.

 

STARY PIERNIK

Początki pierników sięgają średniowiecza. Aby poznać tajniki ich wyrabiania, warto udać się do jednej z niewielkich cukierni w centrum miasta.

PIWNA PRZEGRYZKA

Precle najlepiej smakują prosto z pieca. Są znakomite jako przegryzka przed obiadem lub do piwa.

WINNA ROZGRZEWKA

Stoisko z Glühwein, czyli grzanym winem. Jest ono doskonałe na zimowe wieczory.

 

TARG ŁAKOCI I PIWNICA FAUSTA

 

Położony w Saksonii Lipsk to ważny ośrodek kulturalno-naukowy z bogatą historią. Pierwsza wzmianka na temat tego miejsca pojawiła się w kronice z 1015 r., dlatego 2 lata temu obchodzono rocznicę 1000-lecia miasta. Historia jest tu obecna prawie na każdym kroku. Można zarówno obcować ze sztuką, jak i czerpać radość z natury. Na przestrzeni dziesięciu wieków saksońska metropolia doczekała się wielu przydomków – miasto muzyki i targów, miasto bohaterów i miejsce Pokojowej Rewolucji, Mały Paryż, Wenecja Północy. 

Na rynku znajduje się renesansowy Stary Ratusz, wybudowany w latach 1556–1557. Mieści się w nim Muzeum Historii Miasta. Obok są sukiennice i budynek Starej Wagi z 1555 r. Niedaleko rynku, na placu zwanym Targ Łakoci, stoi XVII-wieczny barokowy gmach Starej Giełdy oraz pomnik związanego z miastem Goethego. Z poetą jest też związana Piwnica Auerbacha w pasażu Mädler, gdzie często gościł podczas studiów w Lipsku (1765–1768). Opowiadano tam legendę o doktorze Fauście, który w 1525 r. wydostał się z lokalu, ujeżdżając beczkę po schodach, a wszystko dzięki kontaktom z diabłem. Historia i miejsce tak zainspirowały Goethego, że wykorzystał piwnicę jako jedno z miejsc akcji swego najsłynniejszego dramatu „Faust”. 

W późnogotyckim kościele św. Tomasza znajduje się grób Jana Sebastiana Bacha, który w latach 1723–1750 pracował tu jako kantor. Ciekawy jest też kościół św. Mikołaja – późnogotycka świątynia halowa z początku XVI w. 

W Lipsku znajduje się także jeden ze starszych ogrodów zoologicznych na świecie, założony w 1878 r. Na powierzchni 22,5 ha można oglądać 900 gatunków zwierząt. W pobliżu Lipska jest też największy w Europie sztuczny górski tor kajakowy Markkleeberg. 

 

ROZŻARZONY TRUNEK I PUZONIŚCI

 

Najpierw chcemy zobaczyć Historyczny Jarmark Bożonarodzeniowy Stary Lipsk, więc kierujemy się na Naschmarkt. Tradycja tego wydarzenia sięga 1458 r. Wyjątkowe oferty kulturalne i kulinarne wśród fascynującej, historycznej scenerii śródmieścia oraz 300 stoisk sprawiają, że to jeden z największych i najpiękniejszych jarmarków w Niemczech.

To tu najlepiej spróbować najsłynniejszego trunku – grzanego wina Glühwein (co można przetłumaczyć jako „rozżarzone wino” – nazwa pochodzi od gorących metalowych naczyń, w których przyrządzało się trunek). To rozgrzewający napój serwowany podczas świątecznych jarmarków w Niemczech i Austrii. Jest symbolem adwentu i nieodłącznie kojarzy się z Bożym Narodzeniem. Sekretem dobrego Glühwein jest odpowiednia proporcja czerwonego wina, cynamonu, cukru, pomarańczy oraz goździków. Cena nie jest wygórowana – od kilku lat utrzymuje się na poziomie 2,5–3 euro za kubeczek. Smakuje wybornie.

Jest dopiero południe, a my czujemy się już dobrze rozgrzani, zatem czas na obejrzenie pozostałych atrakcji i miejsc, które oferuje nam ten zimowy jarmark. Warto na pewno posłuchać tradycyjnego koncertu puzonistów, rozbrzmiewającego z balkonu Starego Ratusza, lub rozkoszować się jednym z koncertów adwentowych znanego na całym świecie chóru chłopięcego Thomanerchor, który odbywa się w kościele św. Tomasza. Chór powstał w 1212 r. i składa się z 92 chłopców w wieku od 9 do 18 lat.

Scena kulturalna z bogatym świątecznym programem, tradycyjna wystawa modeli kolejowych i spotkanie ze Świętym Mikołajem to doskonała zabawa dla dzieci, ale i dla rodziców. Dorośli spotykają się też w wesołym towarzystwie przy bożonarodzeniowej piramidzie na placu Nikolaikirchhof.

 

NAJLEPSZA KIEŁBASA JEST 

NA PLACU NASCHMARKT

LEIPZIG BEI NACHT!

Jarmark Stary Lipsk znajduje się na placu Naschmarkt. To serce miasta i jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc, zarówno w lecie, jak i zimie.

POZNAJ ŚWIAT DZIECKA

Jest też coś dla najmłodszych: zabawki, ozdoby świąteczne i wyroby rękodzielnicze. Każdy sprzedający musi udowodnić oryginalność swoich produktów.

 

WYPRZEDAŻ W PAŁACU

 

Zasiedzieliśmy się na koncercie puzonistów. Zbliża się pora obiadowa. Zanim znajdziemy ciekawą restaurację, nie omieszkamy wrzucić czegoś na ząb i skosztować drugiego słynnego kulinarnego produktu, którego w tym miejscu i czasie zwyczajnie nie wypada sobie odmówić. Mowa oczywiście o Currywurst, jednym z typowych niemieckich dań, szczególnie popularnych właśnie na bożonarodzeniowych jarmarkach. Jest to grillowana lub pieczona kiełbasa posypana obficie przyprawą curry i polana specjalnym sosem. Danie najczęściej serwuje się z bułką lub frytkami. Currywurst wymyśliła w 1949 r. Herta Heuwer, dziesięć lat później opatentowała wynalazek. Potrawa jest sprzedawana we wszystkich dużych niemieckich miastach w ilości 800 mln porcji rocznie. W Berlinie znajduje się nawet muzeum Currywurst. Obiad jednak odpuścimy, bo jeśli już tu jesteśmy, musimy spróbować innych pyszności, takich jak świeże precle prosto z pieca czy słynne pierniki z Pulsnitz. Wypieka się je od XVI w., kiedy na ich produkcję przyznano specjalny przywilej. Wyroby są wytwarzane przez dziewięć piekarni i jedną fabrykę. Choć receptury są tajemnicą, smak pierników jest zbliżony i różni się przyprawami (anyżem, goździkami, gałką muszkatołową, imbirem, kardamonem, fenkułem czy cynamonem). Smakołyk ma różne kształty – prostokąty, bloki lub serca, które często są zdobione napisami. Większość pierników jest oblana czekoladą. Tyle pyszności w zupełności wystarczy. O tej porze roku dzień kończy się dość szybko, a my chcemy zaliczyć jeszcze jeden ważny punkt programu – zakupy.

Podczas jarmarku można odwiedzić liczne stoiska z różnymi pamiątkami i artykułami, których na co dzień nie kupimy w żadnym sklepie. Ale ci, którzy mają ochotę pobuszować w galeriach lub markowych butikach, również nie będą narzekać, bo w trakcie adwentu i w okresie świątecznym w Lipsku panują wyprzedaże. 

Warto wybrać się na przykład w okolicę Augustusplatz czy Marktplatz, by wstąpić do jednej z wielu przepięknych, zabytkowych galerii, które przypominają pałace. Taki właśnie jest Lipsk. Perły kultury, kawiarnie i restauracje z tradycjami, zakupy w historycznych domach handlowych i pasażach. Wycieczka do tego miasta w okresie jarmarku bożonarodzeniowego staje się wydarzeniem kulturalnym, kulinarnym, turystycznym i handlowym. Bo Lipsk przyciąga nie tylko miłośników grzanego wina i kiełbasek.