Szmaragdowa dolina
Narciarze, którzy przyjeżdżają do Austrii, często zmierzają do modnych i popularnych ośrodków położonych wzdłuż trasy 311. Wystarczy jednak podążyć kawałek dalej, aby znaleźć się w przytulnym Wildkogel Arena z pazurem Wysokich Taurów za miedzą. Co wyróżnia to miejsce?
Dostępny PDF
Miejscowości Neukirchen oraz Bramberg nie przytłaczają i oferują mnóstwo możliwości aktywnego wypoczynku z całą rodziną. Prawie 70 km tras narciarskich to dopiero początek. Właśnie tu znajduje się najdłuższy na świecie tor saneczkowy, tutaj też możemy wybrać się do Parku Narodowego Wysokich Taurów na górską wędrówkę. Koniecznie trzeba też zwiedzić wysokie góry wirtualnie, siedząc na wygodnej kanapie i obserwując cztery pory roku w kinie 360 stopni.
PÓŁ GODZINY DLA RODZINY
Tor saneczkowy w Bramberg ma długość 14 km. Saneczkarze pokonują różnicę wysokości 1300 m. W zależności od umiejętności zjazd może trwać od 30 do 50 minut.
Z MAŁEGO NA WYSOKIE
Z miejscowości Bramberg rozciąga się piękny widok na Wysokie Taury. Spokojne miasteczko gwarantuje odpoczynek po dniu pełnym wrażeń.
KAWAŁ KWARCU
W podziemnych pokojach Heimatmuseum podświetlone gabloty prezentują skarby ziemi. Bajeczne kolory i formy urzekają, a 350-kilogramowy kryształ górski robi naprawdę duże wrażenie.
DWA ŚWIATY
Pośród alpejskich szczytów, na styku dwóch różnych krajobrazów, leży dolina rzeki Salzach, która jest granicą pomiędzy Alpami Północnymi a Centralnymi. Tu właśnie leżą Bramberg i Neukirchen, zrzeszone w ośrodku Wildkogel Arena. Jeżdżąc po stokach południowych, znajdujemy się na terenie łagodniejszych Alp Północnych i mamy widok na ostre i poszarpane szczyty Alp Centralnych z drugim co do wielkości szczytem Grossvenediger (3666 m n.p.m.) na czele. Co jakiś czas można się zatrzymać i spojrzeć w dół na dolinę. Po drugiej stronie rozciąga się inny świat, jakby stworzony do scenerii zimowego filmu fantasy.
Po intensywnym dniu w południowym słońcu wybierzmy się jeszcze na wędrówkę. Park Narodowy Wysokich Taurów jest największy w Europie Środkowej. Leży na terenie trzech landów: Karyntii, Tyrolu i Ziemi Salzburskiej. Wszyscy, którzy myślą, że to łagodny spacer austriacką Doliną Chochołowską, są w wielkim błędzie. Czas założyć rakiety śnieżne. Można wybrać się na samodzielną wędrówkę, ale nikt tak nie zna tych terenów jak wykwalifikowani przewodnicy. Niech nie zwiedzie nas wakacyjna aura doliny. Ogorzała twarz i niebieskie jak górski strumień oczy przewodnika mówią: „szykuj się na górską przygodę”.
Trudność spacerów dostosujemy do naszych umiejętności. Co naprawdę robi wrażenie? Cisza, bliskość alpejskiej natury i brak ludzi. Tutaj możemy poczuć się jak kompani bohatera filmu „Into the Wild”. Można samotnie kontemplować krajobrazy, zatopić się w rozmyślaniach nad potęgą przyrody. Można również wysłuchiwać opowieści przewodnika o jadalnych korzeniach paproci tuż przy szlaku bądź metodach na przetrwanie nocy w górach. Bez względu na to, czy odkrywamy park samotnie, czy z przewodnikiem, warto wylać siódme poty. Gdy stajemy na ażurowej platformie i widzimy pod stopami górski strumień wcinający się z wielką energią w skały wiele metrów pod nami, uświadamiamy sobie siłę natury.
Po spacerze czujemy się jak zdobywcy ośnieżonego ośmiotysięcznika. Zmęczeni, dumni z siebie, odpinamy rakiety i ocieramy pot z czoła. Patrzymy na naszego przewodnika, który niespiesznie pali papierosa i z miną pobłażliwego opiekuna uśmiecha się pod nosem. Wtedy nasza duma nieco topnieje...
Z GÓRKI NA PAZURKI
Na tutejszych stokach najlepiej odnajdą się narciarze średnio zaawansowani i początkujący. To raj dla rodzin z dziećmi. Przedszkole Kogel-Mogel, restauracje przyjazne dzieciom oraz specjalnie przygotowane stoki zapewnią rozrywkę najmłodszym. Maluchy do 6 lat jeżdżą za darmo.
Dorosłym Wildkogel oferuje 64 km świetnie przygotowanych stoków. Są tu także wspaniałe warunki do jazdy w głębokim śniegu czy narciarstwa biegowego. Jeśli wytrawnym narciarzom będzie mało, w okolicy jest ponad 300 km tras. Warto jednak odstawić na chwilę nasze ukochane dwie deski i przesiąść się na sanki! W Bramberg znajduje się najdłuższy na świecie oświetlony tor saneczkowy. Tym, którzy z politowaniem pomyślą, że to rozrywka dla dzieci, powiem: zaopatrzcie się w gogle, bo frajda, prędkość i zimne powietrze wyciskają łzy z oczu. To po prostu trzeba przeżyć.
Wybierzmy się zatem na sanki nocą. Zaczyna się bardzo spokojnie, gondola Smaragdbahn wiezie nas na wysokość 2100 m n.p.m. Cóż za widok czeka na górze... Różowogranatowe niebo, wschodzący pomarańczowy księżyc i ośnieżone szczyty po horyzont. Wypijamy mały kieliszek rozgrzewającego Zirbenschnaps (nalewka z limby) i wsiadamy na sanki. W drogę! Można jechać powoli i rozkoszować się blaskiem doliny daleko u naszych stóp, można też (jak uczyniła to autorka) poczuć się jak Alberto Tomba i zafundować sobie dużą dawkę adrenaliny. Radość z szybkiej jazdy pod rozgwieżdżonym niebem z widokiem na góry – bezcenna.
Oświetlony stok jest zróżnicowany, z początku widzimy dokładnie jego przebieg, ślizgając się ponad linią drzew. Pełen zakrętów tor kluczy później pośród lasów i zza kolejnego zakrętu długiej, szaleńczej jazdy wyłania się oświetlone schronisko. Otulona taneczną muzyką góralska chata zaprasza do odpoczynku. Szereg sanek, skuterów i nart stoi pod ścianą, od uśmiechniętego barmana dostajemy gorące wino i rozgrzewamy się wśród tańczących ludzi.
Pora na drugi etap naszej podróży. Odejdźmy od hucznej zabawy, w spokój pobliskiego stoku. Nic nie jest w stanie opisać piękna nocy w górach.
SANKAMI POD GWIAZDAMI
Na szczyt toru saneczkowego wjedziemy do godziny 18.30 kolejką górską Smaragdbahn. Tor jest oświetlony na całej długości do godziny 22.
JAK KLEJNOT
Po obfitujących w adrenalinę doznaniach trzeba się wyciszyć. Mogłabym pisać o urokach hotelowego SPA i wyjątkowej delikatności Kaiserschmarrn (omlet cesarski), ale wolę skupić się na uczcie dla ducha. W niewielkim Bramberg znajdziemy Heimatmuseum ze wspaniałą podziemną ekspozycją „Szmaragdy i kryształy”. Muzeum w 2010 r. zainwestowało spore pieniądze w podziemne pomieszczenia, całość jest bardzo dobrze zaprojektowana i robi wrażenie.
Teren Wildkogel Arena znajduje się na obszarze Tauryjskiego Okna Tektonicznego. Moglibyśmy zagubić się w geologicznych rozważaniach na temat złożoności tworów i procesów. Dość powiedzieć, że na tym terenie zostały odsłonięte skały metamorficzne, z którymi nierozerwalnie związany jest szmaragd. To tu, w dolinie Habachtal, wcinającej się głęboko w strome szczyty gór, wydobywano te cenne kamienie. Jest to ewenement, bo takich miejsc w Europie jest zaledwie kilka. W muzeum zobaczymy bogatą kolekcję kolorowych kryształów. Od malutkich i rzadkich minerałów, przez cenne szmaragdy, kończąc na ogromnym górskim krysztale, który waży 350 kg.
Muzeum Parku Narodowego Wysokich Taurów również urzeka modernistyczną bryłą. Ekspozycja jest ciekawa, jednak nie zaskakuje. Dwie rzeczy naprawdę robią wrażenie. Strefa lodowcowa: pokój z nieregularnym lodowym słupem z odciśniętymi dłońmi (po dotknięciu „lodowca” rozlega się przenikliwy głos ducha gór), jest tu też animacja pokrywy lodowej na przestrzeni wieków. Kolejnym must see jest panorama Wysokich Taurów 360 stopni. W sali na platformie, niczym na samotnym szczycie, oglądamy park w sekwencji czterech pór roku. Stoimy w szemrzącym wiosną potoku pośród zieleni, idziemy przez głęboki śnieg, smagani wiatrem o zachodzie słońca, lub przemierzamy letnie łąki na szczytach. Punkt obowiązkowy!
Neukirchen i Bramberg to tylko dwie miejscowości położone niedaleko znanych ośrodków. Ale są jak cenny szmaragd, który czeka na odkrycie.