Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2018-05-01

Artykuł opublikowany w numerze 05.2018 na stronie nr. 86.

Pośród lasów i gór znajduje się kraina, gdzie woda w licznych jeziorach ma kolor tropikalnego morza i temperaturę 26°C. To nie początek baśni kraju z dziecięcych książek, ale opis południowego regionu Austrii, gdzie czas płynie wolniej, jakby po śródziemnomorsku. Dolina rzeki Drawy, ciepłe jeziora, górzysty teren, liczne ścieżki rowerowe i piesze oraz szlaki slow food – to właśnie Karyntia.

Dostępny PDF
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

 

Kraina jezior o ciepłym i łagodnym klimacie leży w najbardziej wysuniętym na południe landzie Austrii. Graniczy ze Słowenią oraz Włochami i choć znajduje się trochę na uboczu bardziej znanych i obleganych alpejskich kurortów, jest uznawana za jeden z najpiękniejszych regionów Europy. A to wszystko w połączeniu z doskonałą infrastrukturą, ogromnym wyborem tras rowerowych i różnorodnością terenu czyni Karyntię idealnym miejscem dla każdego, kto planuje aktywny urlop w Alpach. 

 

KUKURYDZIANYM SZLAKIEM

Szlak Drauradweg to przede wszystkim piękne widoki. Wiedzie wzdłuż rzeki Drawy, pośród gór i jezior. Raz prowadzi przez urocze miasteczka, a raz przez gęsty las. Innym razem biegnie pomiędzy polami kukurydzy.

KARYNCKIE RUSKIE 

JAK POLSKIE

 

WSIADAJ I JEDŹ

 

To raj dla miłośników jednośladów oraz pieszych wędrówek. Region ma bogatą sieć szlaków rowerowych, którymi można przejechać nie tylko z miasta do miasta, ale także zwiedzić całe okolice. Ścieżek rowerowych w Karyntii jest naprawdę wiele, dla mniej lub bardziej wymagających cyklistów. Absolutnym klasykiem wśród nich jest Drauradweg.

Szlak ma swój początek po stronie włoskiej, następnie prowadzi przez Austrię, a kończy się na granicy chorwacko-słoweńskiej w Varaždinie. Aż 222 z ok. 510 km ścieżki biegnie przez Karyntię. Trasa jest dość łatwa, przyjemna i oferuje niezapomniane widoki. Sklasyfikowano ją jako slow trail i stworzono z myślą o mniej wymagających cyklistach, skupiających się bardziej na podziwianiu piękna natury niż na stromych podjazdach. Poza kilkoma łagodnymi górkami ścieżka biegnie w dół, wzdłuż rzeki Drawy. Pokonanie poszczególnych odcinków nie powinno stanowić większego problemu ani dla mniej wprawionych rowerzystów, ani dla dzieci. Tych, którzy obawiają się logistycznych aspektów takiej wyprawy, niech uspokoi fakt, że Austriacy zadbali o całą infrastrukturę związaną z wypoczynkiem na dwóch kółkach. Wzdłuż licznych szlaków znajdują się wypożyczalnie rowerów, punkty serwisowe i widokowe. 

Oprócz tradycyjnych jednośladów można także liczyć na wypożyczenie rowerów elektrycznych, które są obecnie dostępne także w wersji wyścigowej oraz górskiej. To dobra alternatywa dla grup o zróżnicowanej kondycji. Dzięki nim osoby słabsze fizycznie mogą dotrzymać tempa innym i czerpać większą radość ze wspólnej wyprawy. Ja skorzystałam z tej szansy i przemierzałam karynckie szlaki na e-bike’u. Nie jestem specjalnie aktywną rowerzystką i wcale się tego nie wstydzę. Cieszyłam się, że mogłam równo z innymi dzielnie pedałować i podziwiać wspaniałe widoki, które towarzyszyły nam przez całą drogę. Góry, lasy i małe miasteczka z uroczymi domkami, a dookoła niezliczone pola kukurydzy. Nic, tylko wsiadać i jechać! Więcej informacji można znaleźć na stronie rower.karyntia.pl.

 

PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA

 

W ostatnich latach wielką popularnością cieszą się wyprawy odkrywające lokalne smaki. W Karyntii, która w 2016 r. jako pierwsza na świecie została wyróżniona tytułem Slow Food Travel Destination, kuchnia regionalna ma wyjątkowe znaczenie. Używa się tu głównie świeżych lokalnych składników i korzysta z tradycyjnych przepisów. Region słynie z bardzo różnorodnej kuchni, w której dość wyraźnie czuć wpływ zwyczajów kulinarnych Austrii, Słowenii oraz Włoch. 

W karynckim jedzeniu można się zakochać od pierwszego kęsa. Urzeka różnorodnością i łączy w sobie wszystko to, co najlepsze z kilku kultur, a górski klimat przyprawiony morską bryzą (land znajduje się pod wyraźnym wpływem klimatu śródziemnomorskiego) tylko dopełnia smak potraw serwowanych w miejscowych restauracjach. Na skosztowanie wszystkich dań można by przeznaczyć dodatkowy tydzień lub dwa urlopu. Polecam zacząć od osławionego puszystego omletu cesarskiego (Kaiserschmarren), podawanego na słodko z musem jabłkowym i żurawiną. Typowym daniem regionalnym jest także zupa świąteczna Kirchtagssuppe, zwana również „kwaśną zupą”, której głównymi składnikami są trzy rodzaje mięsa – jagnięcina, wołowina i drób. Ponieważ w kuchni regionalnej przeplatają się swobodnie smaki słodkie i słone, do zupy jako dodatek serwuje się Reinling, czyli wypiekaną w rondlu babkę drożdżową z rodzynkami, cukrem, cynamonem i masłem. Warto także skosztować Karntner Kasnudeln, czyli pierogów wypełnionych farszem z ziemniaków, ziół, cebuli, czosnku oraz świeżego pieprzu. I to jest mój faworyt. 

Nie zapominajmy o rybach, w końcu Karyntia to kraina wielu jezior. Menu rybne jest wyjątkowo bogate. Polecam spróbować Kärntna Laxn – to gatunek pstrąga z nietypowym czerwonym mięsem, który charakteryzuje się niezwykłą delikatnością. Zazwyczaj jest podawany z kaszą pęczak przygotowywaną na wzór włoskiego risotto. Ukoronowaniem posiłku są wspomagające trawienie, popularne w Austrii, sznapsy. Do niezaprzeczanych faworytów należy szyszkówka Zirbenschnaps, produkowana z wysoko wyselekcjonowanych szyszek limby – górskiej sosny.

 

JEZIORO MARZEŃ

Millsta?tter to drugie co do wielkości jezioro w Karyntii, o głębokości 141 m. Szerokie i płaskie brzegi idealnie nadają się na rodzinny wypoczynek. Wokół jeziora znajdują się plaże, wypożyczalnie łódek, kąpieliska dla naturystów, campingi i hotele.

 

CIEPŁA WODA ZDROWIA DODA

 

Karyntia to wodne królestwo składające się z ponad 200 jezior oraz licznych rzek. Nie bez znaczenia dla rozwoju turystyki rodzinnej jest temperatura wody. Górskie jeziora, kojarzone z chłodem, tutaj mają średnią temperaturę na poziomie 26°C i bardzo wysoką klasę czystości. Krystaliczne i ciepłe jeziora są magnesem nie tylko dla rodzin z dziećmi, ale także dla miłośników sportów wodnych i dobrej zabawy. Czekają żagle, narty wodne, nurkowanie oraz wiele innych atrakcji. Wolny czas możemy spędzić na kąpielach, korzystając z licznych rozległych plaż bądź znajdując cichy zakątek wśród zieleni. 

Miałam przyjemność posmakować uroków skąpanego w słońcu jeziora Millstätter See. To drugie co do wielkości jezioro w tym regionie, jego długość wynosi 12 km, a szerokość dochodzi do 1,5 km. Jest nazywane skarbem Karyntii. Położone w dolinie pomiędzy górzystym parkiem narodowym Nationalpark Nockberge-Millstätter Alpe, Tschiernock, Goldeck, Mirnock współtworzy unikalny krajobraz na styku gór z wodą. Czuć tu śródziemnomorski klimat. 

Klejnotem wodnego królestwa są także liczne miejscowości uzdrowiskowe z charakterystycznym bad w nazwie. Najpopularniejsze i oblegane całorocznie gorące źródła znajdują się w Bad Kleinkirchheim oraz w Warmbad-Villach. Miejscowe termy są zaliczane do najbardziej znanych kurortów w Austrii. Lecznicze wody, kąpieliska termalne i zabiegi SPA pozwolą usunąć zmęczenie mięśni oraz zrelaksować się po pełnym aktywnych wrażeń dniu. 

W Karyntii czas zwalnia. Być może sekretem jest śródziemnomorski styl życia mieszkańców, być może otaczająca natura. Ważne jest to, że każdy spacerując, jeżdżąc po rowerowych szlakach czy pływając po jeziorach, może poczuć się wolny od codziennych trosk, z dala od zgiełku i zabieganej codzienności. Karyntyjczycy powtarzają jak mantrę: „Żyj z ochotą i rozkoszuj się ze spokojem”. I mimo wielu szalonych atrakcji, które tu czekają, ten spokój wręcz czuć w powietrzu.