Każdy chciałby zobaczyć Wielką Piątkę Afryki. Wielu marzy o obserwowaniu polujących lwów, ale nie przyzna się do tego głośno. Niezapomnianych wrażeń dostarcza Wielka Migracja, w której biorą udział miliony zwierząt. Na przestrzeni trzech lat odwiedziłem kilkukrotnie kenijskie parki Masai Mara, Amboseli, Naivasha, Nakuru oraz Nairobi, aby oglądać zwierzęta w różnorodnej scenerii i porach roku.
Dostępny PDF
Antylopa topi, zwana także sasebi, jest łatwa do rozpoznania dzięki charakterystycznym wygiętym rogom z poprzecznymi zgrubieniami. Można ją spotkać w niewielkich stadach, gdy od wczesnego ranka skubie trawę i zioła. Jeżeli pastwiska są zielone, topi potrafi przeżyć kilka dni bez dostępu do wodopoju.
Masai Mara to najbardziej malowniczy z wymienionych wcześniej rezerwatów. Łagodne wzniesienia pokryte zieloną i wypaloną żółtą trawą, na której widać z odległości wielu kilometrów grupy małych kropek – wielkie stada antylop gnu, zebr – to safari jak z folderu. Częstym widokiem są słonie z białymi ptakami na grzbietach. Oczyszczają one skórę olbrzymów z pasożytów.
W oddalonym od Nairobi o kilkanaście minut jazdy Sheldrick Wildlife Trust znajdują schronienie słonie ranione przez kłusowników lub poszkodowane w wyniku konfliktów zbrojnych. Bramy są otwarte dla odwiedzających cały rok przez jedną godzinę dziennie w porze karmienia. Dorosłe osobniki opróżniają kanistry mleka, a mniejsze piją z butli ze smoczkiem.
Przez długie lata wizytówką położonego na północ od Nairobi jeziora Nakuru były tysiące różowych flamingów. Z czasem, gdy tafla wody opadła, miejsce stało się mniej atrakcyjne i ptaki coraz rzadziej odwiedzają to miejsce. Obecnie można spotkać nosorożce, żyrafy, a także widoczne na zdjęciu bawoły afrykańskie. Sierść tych zwierząt ciemnieje z wiekiem – u starszych osobników staje się ciemnobrązowa, prawie czarna.
Jak twierdzą złośliwi, Park Narodowy Nairobi jest najtańszym safari w Afryce. Nie oznacza to, że niewarte odwiedzenia. Wczesnym rankiem można wypatrzyć podążające do wodopojów antylopy, zebry, a także lwy i lamparty. Spotkanie drapieżnika wymaga cierpliwości. Niepowtarzalny jest widok biegających antylop oraz przechadzających się dostojnie żyraf na tle zabudowań wielkiego miasta. Chętni mogą wjechać na teren rezerwatu własnym samochodem.
Na jeziorze Naivasha, w odróżnieniu od rezerwatów, można obserwować ptaki podczas rejsów łódką. Jezioro zajmuje powierzchnię 140 km2 i jest otoczone bagnami, atmosfery niczym z horrorów nadaje zaś las obumarłych drzew.
W parku Parku Narodowym Amboseli przy wodopojach przesiadują w grupach pawiany oliwkowe – najbardziej rozpowszechniony ze wszystkich gatunków tych małp. Podchodzą ufnie do samochodów z nadzieją na smakołyki od turystów.
Łagodne wzniesienie w parku Amboseli to jedno z nielicznych miejsc, w których można opuścić samochód, bo rozległa otwarta przestrzeń zniechęca drapieżniki. Jedząc drugie śniadanie, spogląda się na spacerujące w oddali stada słoni, antylop oraz żyraf. Przy sprzyjających warunkach pogodowych na horyzoncie widać biały szczyt Kilimandżaro po tanzańskiej stronie granicy.
Jezioro Naivasha to raj dla ptaków i ornitologów. Zniszczone drzewa dają schronienie ponad 400 gatunkom. Pływanie motorówką pomiędzy lądującymi lub rozpędzającymi się do lotu stadami to niezapomniane przeżycie.
Hipopotamy to najbardziej niebezpieczne zwierzęta Afryki, co potwierdzają statystki. Potrafią rozpędzić się na krótkim dystansie do 50 km/h, a ich bronią są długie na trzydzieści centymetrów zęby. Potężne ssaki spędzają większość dnia w wodzie – tak jak tu, w jeziorze Naivasha. Aktywne są nocą.
Lwy ignorują samochody, jednak zaatakują każdego, kto z nich wyjdzie. Pieszy stanowi dla nich śmiertelne zagrożenie, ponieważ jest potencjalnie sprawnym myśliwym. Podobno w wyniku konfliktu pomiędzy Masajami a rządem plemię podjęło decyzję o masowym polowaniu na atrakcyjne dla turystów zwierzęta, i wiele lwów padło ich ofiarą.
W czerwcu i lipcu rozpoczyna się Wielka Migracja, podczas której ogromne stada wędrują z Masai Mara do rezerwatu Serengeti w Tanzanii. Zebry oraz antylopy gnu maszerują wspólnie. Gnu – bezładnie, natomiast zebry idą gęsiego, rozglądając się nerwowo na boki.