Naród litewski od zarania dziejów szanował przyrodę. Jeszcze za czasów pogańskich niezliczone legendy i podania sławiły różnorodne siły i zjawiska natury. Dziś obszary chronione na Litwie zajmują aż 11,5 procent jej powierzchni. Składa się na nie pięć parków narodowych, co na tak mały kraj jest imponujące, oraz trzydzieści tak zwanych parków regionalnych.
Spośród zróżnicowanych pod względem ochrony przyrody i dziedzictwa kulturowego kraju parków narodowych Litwy: Auksztockiego, Dzukijskiego, Žemaitijskiego (Żmudzkiego), Parku Narodowego Mierzei Kurońskiej i Trockiego Historycznego Parku Narodowego – wyróżnia się ten piąty, chroniący raczej krajobraz kulturowy i unikatowe zjawiska o charakterze etnograficznym.
Witoldowe gniazdo
Trocki Historyczny Park Narodowy obejmuje tereny średniowiecznej stolicy Litwy oraz przylegające doń okolice. Obszar pod względem krajobrazowym przypomina nasze Pojezierze Mazurskie: znaczna liczba różnej wielkości jezior, oprócz tego łąki, lasy, a sam teren na ogół jest pagórkowaty. Spośród wszystkich tutejszych jezior najbardziej znane jest to największe, opiewane w legendach i podaniach ludowych jezioro Galvë, na którego wyspie góruje odbijający się czerwonymi, ceglanymi ścianami w błękitnych wodach olbrzymi zamek pochodzący z końca XIV wieku. W parku narodowym, zgodnie zresztą z jego oficjalną nazwą, bardziej od przyrody chronione są miejsca historyczne i krajobraz kulturowy, związane z kształtowaniem się państwa litewskiego.
Odrestaurowany (a raczej zrekonstruowany) zamek na wyspie jeziora Galvë w Trokach stanowi narodową relikwię każdego Litwina. Tu przecież swego czasu rezydował i zmarł Wielki Książę Witold, który poza legendarnym Mendogiem jest chyba najbardziej poważanym litewskim władcą. Sam zamek jest bodajże najczęściej odwiedzanym obiektem historycznym na terenie całej Litwy. Zespół zamkowy odbudowano z iście średniowieczną precyzją, starannie eksponując elementy obronne, blanki na murach, przejścia dla strażników, wąskie otwory strzelnicze.
Piaszczysta mierzeja
Park Narodowy Mierzei Kurońskiej (po litewsku Kursiu Nerija) został założony w 1991 roku, po opuszczeniu mierzei przez wojska radzieckie, które kiedyś miały tam swoją bazę, a sama mierzeja była niedostępna dla przeciętnego turysty. Względna niedostępność rejonu przyczyniła się do utrzymania unikatowego charakteru ekosystemu. Park obejmuje łącznie 26 474 hektary, z czego 9774 hektary stanowi powierzchnia lądu, 4200 – Zalew Kuroński, a 12 500 hektarów – otwarte morze. Na terenie parku Kursiu Nerija znajdują się dwa rezerwaty ścisłe: Grobstas i Naglis, obydwa chroniące obszar ruchomych wydm (znacznie większych i wyższych niż w Słowińskim Parku Narodowym), cztery parki krajobrazowe – Parnidys, Karvaiciai, Juodkrante i Lapnugrais oraz małe parki kulturowe – w Nidzie oraz osadach Juodkrante i Preila. Pozostała część Mierzei Kurońskiej oraz Zalewu Kurońskiego należy do Rosji (obwód kaliningradzki).
Mierzeja Kurońska jako park narodowy (zarówno część litewska, jak i rosyjska) została w całości wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO; a co ciekawe, że nie ze względu na istnienie naturalnego środowiska dla rzadkich okazów flory i fauny, ale z powodu wyjątkowo interesującego zjawiska, jakim jest walka człowieka z żywiołem (lotnymi piaskami – planowe zalesianie wydm rozpoczęto dopiero w 1825 roku). Na tym obszarze można zaobserwować specyficzny obszar kulturowy, obejmujący zasypane piaskiem stare wioski rybackie, stare budynki zbudowane według specyficznych kanonów stylu obowiązującego na wybrzeżu oraz wzorów pozostawionych przez Bałtów kurońskich, zamieszkujących te obszary do końca XVI wieku, oraz zwyczaje etniczne powstałe na tym terenie dzięki przenikaniu się różnorodnych kultur (rodzimej kurońskiej, szwedzkiej, niemieckiej, polskiej, litewskiej i rosyjskiej).
Krikstai zmartwychwstańcze
Lokalną ciekawostką Mierzei Kurońskiej o charakterze etnograficznym są drewniane, ozdobne krzyże cmentarne. Zresztą to określenie nie jest zbyt precyzyjne. Krikstai tak naprawdę jest czymś w rodzaju ozdobnych stelli nagrobnych, z tym że wykonanych z drewna. Charakterystyczną cechą krikstai jest ich wyrzeźbienie z jednego pnia. Zgodnie z historycznymi przekazami nagrobki tego typu pojawiły się na terenie Litwy, Żmudzi i Prus na początku XVI wieku. Przypuszcza się, iż na Litwę zwyczaj tych nagrobków przyszedł właśnie ze wschodnich Prus. Szczególnie rozprzestrzeniły się w kolejnym stuleciu, kiedy to obszar ich występowania obejmował również zachodnią część Samogitii. Kolejne wieki przyniosły stopniowe odchodzenie od tradycji wznoszenia krikstai, tak iż na początku XX wieku spotykano je tylko na obszarze dolnej delty Niemna w pobliżu morza, w okolicach Tylży oraz na Mierzei Kurońskiej.
Kształty i zdobienia stosowane w nagrobkach zmieniały się w poszczególnych regionach występowania. Do wyrobu nagrobków męskich i kobiecych używano odmiennych rodzajów drewna. Dla mężczyzn były tradycyjnie przeznaczone drzewa „męskie”, takie jak dęby, brzozy, klony i jesiony, podczas gdy dla kobiet zarezerwowane były lipy, topole, osiki, jodły, sosny i świerki. Również od płci zależała kolorystyka nagrobków (na ogół malowane były w jednolite barwy – niebieskie, żółte, czerwone czy zielone) i stosowane ornamenty. XVII-wieczne męskie krikstai były dekorowane głowami końskimi, a żeńskie wizerunkami ptaków. Pod koniec tamtego stulecia na grobach mężczyzn oprócz tradycyjnych motywów zaczęły się również pojawiać elementy roślinne i zwierzęce, a na nagrobkach kobiet – serca i kwiaty.
Nagrobki umieszczane były przy stopach leżącego. Koniec krikstai musiał się stykać z trumną. Wierzono, że tego typu konstrukcja pomoże wstać człowiekowi w dniu Sądu Ostatecznego.
Obecnie krikstai można znaleźć na starym cmentarzu ewangelickim w Nidzie. Bardzo mało jest współczesnych przykładów tego typu nagrobków.
Vetrunge mocowane były do górnej części masztów łodzi oraz do pali wbitych w dno zatoki.
Vetrunge
Stosowane wyłącznie na terenie Zatoki Kurońskiej ozdobne tabliczki (po litewsku vetrunge) nie mają swojego odpowiednika w Europie. Wprowadzone w 1844 roku przez inspekcję rybacką znaki rozpoznawcze początkowo służyły rybakom wyłącznie do oznaczania łowisk i łodzi. Określone przepisy regulowały również kolorystykę i wzory stosowane do oznaczania poszczególnych wsi rybackich. Najwcześniejsze tabliczki, zgodnie z przyjętymi regułami, wytwarzano z blachy pomalowanej na biało, na której umieszczano czarne ornamenty figuralne, charakterystyczne dla poszczególnych osad. Tabliczki mocowane były do górnej części masztów łodzi oraz do pali wbitych w dno zatoki (oznaczenie łowisk).
Początkowe znaczenie informacyjne z czasem zmieniło się w funkcję bardziej dekoracyjną. Tabliczki zaczynano wyposażać w białe lub czerwone chorągiewki. Do typowych wzorów czarno-białych rozpoczęto dodawanie kolorów i elementów ozdobnych, związanych z określoną symboliką religijną, statusem społecznym lub elementami przyrody. Kolor ornamentu określał region pochodzenia łodzi, natomiast sam symbol wskazywał na określoną osadę.
Hitchcock i czarownice
Każdego, kto chciałby poczuć się choć trochę jak w filmie Hitchcocka „Ptaki”, zapraszam do odwiedzenia kolonii kormoranów w okolicy miasta Juodkrante. To rezerwat, więc wejść można tylko na platformę widokową, wrażenia jednak zapierają dech w piersiach. Nagle znajdujemy się jakby w olbrzymim teatrze, w którym pośrodku znajdują się, na dużej przestrzeni, chaszcze i zarośla otoczone zewsząd wysokimi sosnami. Drzewa te tworzą jak gdyby wielką elipsę o średnicy na oko około kilometra. Na każdej z kilkuset sosen tłoczy się po kilkanaście ptaków. Jak nożem uciął znikają gdzieś odgłosy przejeżdżających samochodów czy rozmowy osób idących drogą. Przed nami rozprzestrzenia się obszar pozostający wyłącznie we władaniu ptaków. Słychać tylko kormoranie głosy, przypominające krakanie; trochę mrozi to krew w żyłach.
Regułą jest przesiadywanie kormoranów w górnych partiach drzew, podczas gdy poniżej siedzą czaple siwe, które również lęgują w rezerwacie. Ptaków są tysiące. Podczas ostatniego liczenia w 2001 roku ornitolodzy naliczyli około 1700 gniazd kormoranów i 500 gniazd czapli siwych.
Kilka lat temu włodarze Juodkrante wpadli na pomysł stworzenia dodatkowej atrakcji turystycznej. Zaproszono czołowych litewskich rzeźbiarzy i poproszono o stworzenie parku rzeźb przedstawiających różne postaci z bajek. W ciągu kilku lat powstała całkiem niezła kolekcja smoków, czarownic, diabłów, zwierzaków i innych stworów. Rzeźby te poustawiano w lesie na Wzgórzu Czarownic. Cześć rzeźb została pomyślana jako zabawki dla dzieci.