Dżelady – endemiczne małpy z rodziny wąskonosych – zamieszkują najwyższe fragmenty Wyżyny Abisyńskiej, w szczególności masyw górski Siemen, zaliczany do najpiękniejszych zakątków Afryki. Ma on formę wydłużonego, wąskiego plateau wznoszącego się łagodnie od południa i urywającego się gwałtownie na północy pionowymi klifami. Krawędź ta ciągnie się na długości 35 kilometrów i miejscami osiąga 1500 metrów wysokości. W 1969 utworzono tu park narodowy w celu ochrony niezwykłego krajobrazu oraz kilku ginących gatunków: koziorożca abisyńskiego, lisa abisyńskiego oraz właśnie dżelady.
Wędrując po górach Siemen, trzeba mieć trochę szczęścia, żeby wypatrzyć lisa i koziorożca, natomiast spotkanie z dżeladami jest niemal pewne. Po pierwsze jest ich dużo – około dwudziestu tysięcy sztuk, a ponadto są widoczne z daleka, gdyż żyją w wielkich stadach liczących po kilkuset osobników (nawet do ośmiuset). Jako że nie zagrażają człowiekowi ani też człowiek nie jest dla nich zagrożeniem, nie są więc ani płochliwe, ani agresywne i można podejść do nich na odległość kilku metrów.
Nie takie zwykłe
Dżelady zostały odkryte w 1835 roku przez badacza Rupella, który nazwał je amharskim określeniem używanym przez mieszkańców regionu Gonder. Były łatwym obiektem badań, jednak do niedawna nie budziły większego zainteresowania naukowców. Dopiero prace Patsy i Robina Dunbarów, którzy opisali zachowania społeczne dżelad, udowodniły, że są to zwierzęta o wysokim poziomie inteligencji i ich organizacja społeczna może mieć duże znaczenie w badaniach pierwotnych zbiorowości ludzkich.
Żyją w pobliżu krawędzi stromych, niekiedy przepaścistych stoków gór Siemen. W odróżnieniu od większości małp afrykańskich zamieszkujących nizinne lasy i sawanny, dżelady żyją powyżej trzech tysięcy metrów n.p.m., a widziano je ponoć nawet na najwyższym szczycie Etiopii Ras Dashan liczącym 4620 metrów. Nie ma tam dla nich niczego do jedzenia – zapewne przyszły skuszone wspaniałymi widokami…
Dżelady nigdy nie oddalają się zbyt daleko od brzegów klifu, który umożliwia im szybką ucieczkę w razie niebezpieczeństwa. Najbliżej krawędzi zawsze znajdują się samice i młode, samce zaś tworzą straż tylną. Na noc małpy schodzą poniżej klifu do legowisk zawieszonych nad przepaścią, gdzie nocują przytulone jedna do drugiej, chroniąc się przed chłodem – noce w górach Siemen są zimne, z temperaturami często spadającymi poniżej zera. Rano wdrapują się z powrotem na płaskowyż i rozchodzą w poszukiwaniu pożywienia. Dżelady są roślinożerne, żywią się trawami, korzeniami, nasionami, choć jadają też owady. Nie jedzą mięsa i nie polują nawet na małe ptaki czy ssaki. Taki ograniczony jadłospis sprawia, że większą część dnia spędzają na wyszukiwaniu jedzenia. Być może tu leży przyczyna ich niezwykle spokojnego usposobienia: rzadko dochodzi do konfliktów w obrębie stada. Są niezwykle sprawne w zbieraniu: w ciągu minuty potrafią podnieść do ust nawet 150 ziaren lub źdźbeł trawy.
Oprócz zbierania pożywienia dżelady poświęcają bardzo dużo czasu na wzajemne czyszczenie swoich futer. Czynność ta ma nie tylko funkcje higieniczne, lecz także – co podkreślają badacze – jest okazją do zawierania i umacniania więzi oraz potwierdzania lojalności pomiędzy poszczególnymi członkami stada.
Do dżelad przylgnęła poetycka nazwa „małpy z krwawiącym sercem”. Powodem jest charakterystyczny, nieowłosiony fragment skóry na klatce piersiowej.
Ostatni Mohikanie
Theropitecus gelada jest ostatnim przedstawicielem trawożernych naczelnych, niegdyś bardzo rozpowszechnionych w Afryce. Stopniowe ocieplanie klimatu na tym kontynencie powodowało kurczenie się obszarów trawiastych, tak że Wyżyna Abisyńska pozostała jedynym terenem występowania dżelad. Dżelady nie są co prawda umieszczone na liście ginących gatunków, jednak są one w zagrożeniu, wynikającym z postępującej antropopresji. Nadmierny wzrost liczby ludności Etiopii powoduje, że pola i pastwiska wkraczają na górskie łąki powyżej trzech tysięcy metrów będące środowiskiem życia dżelad. Małpy pasące się obok krów i mułów stają się coraz częstszym widokiem w górach Siemen.
Dżelady są małpami stosunkowo dużymi: samce mają około 75 centymetrów wzrostu, samice są prawie dwukrotnie mniejsze. Do dżelad przylgnęła poetycka nazwa „małpy z krwawiącym sercem”. Powodem jest charakterystyczny, nieowłosiony fragment skóry na klatce piersiowej, w kształcie dwóch złączonych trójkątów. U samców ma on zawsze kolor czerwony, u samic zaś nabrzmiewa i czerwienieje jedynie w okresie pobudzenia seksualnego, stanowiąc swoisty „erotyczny barometr”. U większości naczelnych podobną funkcję pełnią obszary wokół odbytu, jednak dżelady, spędzające większą część życia w pozycji siedzącej, musiały wykształcić wskaźnik gotowości seksualnej w bardziej widocznym miejscu.
Dorosłe samce odznaczają się imponującą, bujną grzywą, spływającą z głowy i ramion aż do ziemi niczym płaszcz. Dawniej, gdy dżelady nie były objęte ochroną, grzywy te były tradycyjną ozdobą miejscowych wojowników.
Małpi harem
Fascynującą cechą tego gatunku jest jego organizacja społeczna – najbardziej złożony system, jaki wykształcił się w całym świecie zwierząt (z wyjątkiem człowieka). Stada liczące kilkuset osobników dzielą się na rodziny zwane haremami, złożone z dwóch do ośmiu samic z małymi i jednego dominującego samca. W haremie występują też podrzędne samce, które nie mają dostępu do dorosłych samic. W kręgu ich zainteresowań znajdują się młode samice, z którymi mają szansę założyć własne haremy. Młode samce tworzą własne grupy, w których pozostają od momentu odłączenia się od matki aż do czasu, gdy są wystarczająco dojrzałe, by przyłączyć się do jakiegoś haremu w roli samców podrzędnych.
Wszystkie te grupy przemieszczają się i żywią razem. Dziennie pokonują około pięciu kilometrów i nocują tam, gdzie zastanie je noc.
Harem jest bardzo zwartą jednostką społeczną. 95 procent kontaktów wśród dorosłych dżelad następuje w jego obrębie. Jedynie młode przekraczają niewidzialne granice społeczne i często bawią się z rówieśnikami z innych haremów.
Theropitecus gelada jest ostatnim przedstawicielem trawożernych naczelnych.
Globalne ocieplenie klimatu powoduje stałe kurczenie się środowiska życia dżelad.
Matriarchat
Specyficzną cechą „ustroju” dżelad jest przywódcza rola samic: to one decydują, gdzie i jak długo stado się pasie, dokąd się przemieszcza i gdzie spędza noc. Samice wybierają swojego samca głowę rodziny i nie mają zahamowań w wyrażaniu swoich żądań, począwszy od czyszczenia futra, przez walkę w ich obronie, na uprawianiu seksu kończąc. Samce czują respekt przed swymi małżonkami: mimo że te ustępują im warunkami fizycznymi, samice solidarnie bronią się nawzajem, gdy na przykład zazdrosny mąż próbuje skarcić którąś z nich za zbliżanie się do innych samców. Młode małpki mogą dokazywać do woli z ojcami, nieśmiącymi podnieść na nie ręki w obawie przed reakcją matki.
Gadu-gadu
Dżelady mają najbardziej rozwinięty system komunikowania się spośród wszystkich naczelnych (poza człowiekiem). Zidentyfikowano ponad 30 wydawanych przez nie dźwięków (dla porównania u pawianów płaszczowych tylko 15), co sprawia, że słuchając ich, można odnieść wrażenie, że mówią w jakimś ludzkim języku.
Niestety, globalne ocieplenie klimatu powoduje stałe kurczenie się środowiska życia dżelad. Rokowania są pesymistyczne: już za kilkanaście lat może zabraknąć dla nich pożywienia, a to oznacza ich nieuchronną zagładę.