Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2005-03-01

Artykuł opublikowany w numerze 03.2005 na stronie nr. 40.

Tekst i zdjęcia: Hanna Libura,

Wielki Tydzień w Taxco

Tradycja żywa

Taxco – malownicze miasto na południowy wschód od Meksyku w stanie Guerrero. Turystom znane jest przede wszystkim z pięknej kolonialnej architektury oraz srebrnych wyrobów. Zwykle jest to przystanek na drodze Mexico – Acapulco. Praktycznie w każdej kamieniczce znajduje się sklep z wyrobami ze srebra. Złoża srebra znane były już Aztekom. Hiszpanie ponownie otworzyli kopalnie tego kruszcu na początku XVIII wieku.

 

Kobiety idą w czarnych strojach, zasłaniają twarze i niosą świece. Bose stopy obwiązuje łańcuch.

Co pewien czas biczownicy zatrzymują się, aby oczyścić końcówkę pejcza z krwi i kawałków skóry. W ten sposób gwoździe pozostają ostre.

Inni niosą ciężkie, powiązane w bele kolczaste gałęzie zarzy.

 

To malownicze miasto przyciąga turystów także w okresie Wielkiego Tygodnia (Semana Santa). Uroczystości pasyjne w całym Meksyku są niezwykle podniosłe. W Taxco słyną z procesji biczowników. Trwają cały tydzień aż do niedzieli wielkanocnej (Pascua). Ale najważniejsze odbywają się w Wielki Czwartek i Piątek.
Tradycja bractw biczowników liczy pięćset lat i przywieziona została przez Hiszpan ze Starego Świata. Członkowie bractwa przygotowują się do procesji cały rok, biorąc udział w dniach skupienia i rekolekcjach. Procesje pasyjne idą w milczeniu od kościoła do kościoła. Na ich drodze znajduje się także Santa Prisca – piękna barokowa katedra z 1751 roku.
Bractwa biczowników zrzeszają wyłącznie mężczyzn. Do udziału w procesji biczownicy przywdziewają tradycyjny strój. Czarny, opasujący tułów i sięgający ziemi materiał obwiązany wokół pasa liną z końskiego włosia, czarny zasłaniający twarz kaptur a raczej chusta z wycięciami na oczy. Nagi tors i bose stopy. Kobiety, które również mogą uczestniczyć w procesji, idą w czarnych strojach, zasłaniają twarze i niosą świece. Bose stopy obwiązuje łańcuch.
Pejcze biczowników zakończone są gwoździami. Co pewien czas biczownicy zatrzymują się, aby oczyścić końcówkę pejcza z krwi. W ten sposób gwoździe pozostają ostre, nieumazane w krwi i kawałkach skóry. Biczownicy biorą udział w kilku procesjach. Na pamiątkę Drogi Krzyżowej niosą ciężkie drewniane krzyże, które dźwigają na ugiętych rękach przed sobą.

 

Procesje pasyjne idą w milczeniu od kościoła do kościoła. Na ich drodze znajduje się także Santa Prisca – piękna barokowa katedra z 1751 roku.

Zatrzymują się co jakiś czas, klękają i biczują odsłonięte plecy. Wtedy krzyże podtrzymują towarzyszący biczownikom pomocnicy. Inni niosą ciężkie, powiązane w bele gałęzie zarzy. Ten kolczasty krzew przypomina roślinę, z której według chrześcijańskiej tradycji wykonana była korona cierniowa Chrystusa. Powiązana sznurem bela gałęzi waży nawet do 80 kilogramów. Włożenie jej na ramiona wymaga pomocy dwóch, trzech osób.
Członkowie bractw biczowników to ludzie głęboko religijni. Swoją ofiarę składają w konkretnych prywatnych intencjach, ale mają świadomość 500-letniej tradycji i tę tradycję z roku na rok podtrzymują.