Miesięcznik Poznaj Świat
Numer 2012-03-01

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr. 60.

Tekst i zdjęcia: Marek Grubka, Zdjęcia: Marcin Lisak,

Święto zielonej wyspy


Stolica Irlandii jest często wybierana na krótki, weekendowy wypad. Najczęściej kojarzona jest ze średniowieczną księgą „Book of Kells”, pisarzem Jamesem Joyce’em i piwem Guinness. Turyści z wielu krajów chętnie decydują się na krótki przyjazd do Dublina przy okazji święta patrona Irlandii, św. Patryka. Cel wizyty to obejrzeć paradę w centrum miasta, przeżyć świąteczny nastrój w dublińskim pubie i odwiedzić kilka ważnych zabytków kultury.

Dostępny PDF i AudioBook
W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF

Dzień Świętego Patryka to święto Irlandii i wspaniała okazja, by wybrać się do Dublina.

Św. Patryk urodził się ok. 385 r. na terytorium rzymskiej części Brytanii, na terenach dzisiejszej Walii. Z pochodzenia był Brytem, nie Irlandczykiem. Pochodził z dość zamożnej rodziny, co więcej – kapłańskiej. Jego ojciec był diakonem, a dziadek kapłanem Kościoła katolickiego (celibat obowiązuje w Kościele katolickim od XII w.). Jako 16-letni młodzieniec, Patryk został porwany przez irlandzkich piratów i sprzedany w niewolę. Na zachodnim wybrzeżu Irlandii, w okolicach góry Croagh, wypasał bydło i owce. Po ponad sześciu latach, kiedy tylko nadarzyła się okazja, uciekł z niewoli. Przebywał w Galii, a po powrocie w rodzinne strony został najpierw wyświęcony na kapłana, a następnie na biskupa. W 432 r. ponownie przybył do Irlandii, już jako biskup, i rozpoczął misję ewangelizacyjną. Chrzcił, zakładał wspólnoty kościelne i klasztorne. Dał podwaliny późniejszym zgromadzeniom irlandzko-szkockim, których mnisi przepisywali księgi, ocalając kulturę Europy wieków średnich. Przyjmuje się, że zmarł 17 marca 461 r. Stał się głównym patronem religijnej Irlandii, podobnie jak św. Wojciech patronem Polski.

 

CUDO NA SMYCZY

Dawni władcy irlandzcy umieszczali w herbach, obok koniczyny i harfy, wizerunek wilczarza irlandzkiego, którego określano słowami: „Łagodny, gdy głaskany, dziki, gdy sprowokowany”.

ALMA MATER

W Trinity College kształciło się wielu wybitnych twórców i myślicieli. Wśród sławnych absolwentów byli między innymi George Berkeley, Jonathan Swift, Oscar Wilde i Samuel Beckett.

 

ŚWIĘTY Z SHAMROCKIEM

 

Dzień św. Patryka obchodzony jest w rocznicę jego śmierci. Festiwal ku jego czci jest wydarzeniem religijno-kulturowym. W Irlandii do stałych elementów tego świątecznego dnia należy kolorowa parada, która przechodzi głównymi ulicami Dublina. Rozpoczyna się ona w południowej części miasta, niedaleko ulicy Parnell. Wyrusza w samo południe i kieruje się poprzez O’Connel Street ku rzece Liffey i północnej części stolicy. W paradzie uczestniczą różne grupy, stowarzyszenia, zespoły sportowe, taneczne, muzyczne, szkoły i środowiska. Spotkać można mityczne stwory, karykatury i kopie bohaterów popkultury. Po przekroczeniu rzeki pochód przechodzi obok Trinity College, Christ Church i skręca w stronę katedry św. Patryka, gdzie się kończy.
Parada jest organizowana w wielu miejscowościach Irlandii oraz w różnych krajach świata. Wszędzie tam, gdzie żyją potomkowie irlandzkich emigrantów, ta tradycja jest bardzo silna. Tego dnia przywdziewa się zielone kolory. Od ubrań począwszy, a na wielkich zielonych kapeluszach skończywszy. Oprócz tego rozbrzmiewa irlandzka muzyka. Czasem barwi się piwo na zielony kolor. To jednak bardzo amerykański zwyczaj. W Dublinie trudno je znaleźć. Zielona wyspa, zielona trawa, ale piwo ciemnobrązowe.
Jednym z atrybutów św. Patryka jest tajemniczy shamrock, czyli zielona trójlistna koniczynka. Przy jej pomocy w zamierzchłej przeszłości święty tłumaczył istotę Trójcy Świętej. Dla współczesnych jest to po trosze symbol religijny i kulturowo-handlowy. Tego dnia, podczas parady i w pubie, można zauważyć koniczynkę jako nieodłączny element ubioru świętujących ludzi. Na co dzień jest symbolem irlandzkich linii lotniczych i umieszczana jest na wielu turystycznych pamiątkach.

 

 

MUST SEE

 

Będąc w Dublinie, warto pospacerować i dotrzeć przynajmniej do kilku miejsc. Pierwszym obowiązkowym punktem zwiedzania jest Trinity College, założony w 1592 r. przez królową Elżbietę I. To najstarszy uniwersytet Irlandii. We wnętrzu jego starej biblioteki znajduje się „Book of Kells”, czyli bogato ilustrowany manuskrypt powstały ok. 800 r., który jest jednym z najbardziej znanych zabytków kultury na świecie. Opracowany został przez irlandzkich mnichów. Przyjmuje się, że prace nad nim rozpoczęto w klasztorze na szkockiej wyspie Iona. Ze względu na najazdy wikingów mnisi przenieśli się do Kells i tutaj księga została ukończona. Opracowanie, liczące ponad 600 stron, jest zbiorem czterech ewangelii, bogato ilustrowanym i zdobionym. W późniejszych wiekach zostało podzielone na cztery mniejsze księgi, z których dwie są prezentowane na wystawie w bibliotece Trinity College, przyciągając tłumy zwiedzających z całego świata. Po obejrzeniu księgi koniecznie trzeba zobaczyć Wielką Salę starej biblioteki uniwersyteckiej, w której przechowywane jest ok. 200 tysięcy starych woluminów.
Zamek w Dublinie (Dublin Castle) został wybudowany przez Normanów na początku XIII wieku, w miejscu dawnej siedziby wikingów. Przez ponad 700 lat był symbolem angielskiej dominacji w Irlandii. To twierdza, więzienie, skarbnica, gmach sądów i miejsce administracji. Aż do 1922 r. był miejscem sprawowania brytyjskiej władzy nad krajem. Obecnie odbywają się w nim ważne wydarzenia państwowe. To tu zaprzysiężani są prezydenci Irlandii.
W pobliżu zamku dublińskiego mieści się Chester Beatty Library, uznawane za jedno z najlepszych muzeów Europy. Zgromadzono w nim olbrzymie zbiory sztuki z Azji, północnej Afryki i Europy, które Irlandii przekazał prywatny kolekcjoner – Alfred Chester Beatty. Na koneserów starych manuskryptów czeka tutaj fragment Ewangelii św. Jana z II w. ze słowami wypowiedzianymi przez Chrystusa na krzyżu do swojej Matki. Na wystawie jest wiele fragmentów ksiąg biblijnych z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Uwagę zwracają również bogate księgozbiory religii muzułmańskiej i buddyjskiej.

 

GINĄCE ZAWODY W UE: CELNICY

Neoklasycystyczny budynek The Custom House powstał w XVIII wieku i był ówcześnie największą wolno stojącą budowlą w Dublinie. Pierwotnie pełnił funkcję komory celnej dla dublińskiego portu.

STRACH SIĘ NIE BAĆ

Na każdej butelce whiskey Jameson umieszczane jest motto rodziny Jamesonów: SINE METU – bez strachu.

 

SLAINTE! [CZYT. SLONCZE] NA ZDROWIE!

 

Wśród ciekawych miejsc w Dublinie dwa związane są z trunkami, które biorąc początek w tym mieście, zawędrowały aż na krańce świata. Pierwszym z nich jest Guinness. To słynne piwo powstało w 1759 r. właśnie tutaj, w Dublinie. Muzeum Guinnessa znajduje się obok browaru. Kolejnym trunkiem jest Jameson. W języku irlandzkim whiskey to „woda życia” (gaelickie uisge beatha wymawia się „iszkebacha”). Napój wynaleziony został przez irlandzkich mnichów w wiekach średnich. Od 1780 r. produkowany jest w Dublinie w destylarni założonej przez Johna Jamesona. Niedaleko od centrum, w Smithfield, można prześledzić proces powstawania tego tak ważnego dla Irlandczyków trunku. Kolor ma podobny do starodawnego trójniaka, polskiego miodu pitnego.
Będąc w Dublinie, nie sposób jest nie wstąpić przynajmniej do jednego z licznych irlandzkich pubów. Może to być któryś z tych najstarszych lub najbardziej znanych. Na pewno napijemy się w nim dobrego piwa i posłuchamy muzyki na żywo. Temple Bar to dzielnica i zarazem jeden z najbardziej znanych pubów. W okolicy znajduje się kilkadziesiąt restauracji i pubów. Jeśli ktoś poszukuje miejsca małego, niekoniecznie najchętniej odwiedzanego przez turystów, to warto pospacerować do Cobblestone Bar w dzielnicy Smithfield. Stary wystrój i niewielkie wnętrze ujmuje urokiem. Przy okrągłym stole spotkać można muzyków, którzy wymieniają się różnymi melodiami. Można się dosiąść i pograć razem z nimi.

 

 

OD DUBLINA DO LUBLINA

 

W wolnej chwili można wybrać się do Glendalough, czyli do Doliny Dwóch Jezior, urokliwego miejsca pod Dubliniem. To tam św. Kewin miał swoją pustelnię i założył klasztor. Dobrze zachowany mały kościół z VII wieku pozwala zapoznać się z tradycją życia zakonnego w Irlandii. Obok budowli znajduje się wysoka wieża i charakterystyczny krzyż irlandzki z kołem. Spacerując, można pomyśleć o przeszłych wiekach i odpocząć od gwaru miasta. Warto też dotrzeć do malowniczego Howth z półwyspem będącym głównym miejscem spacerów mieszkańców Dublina. Swoim klimatem przypomina kaszubski Puck. Przechadzając się po otaczających półwysep klifach, możemy pooddychać morskim powietrzem. Z pewnością spotkamy tu rodaków z Polski, nie tylko podziwiających klify, ale i wpatrujących się w odległy horyzont z dziwną tęsknotą w oczach.