Tekst: Wojciech Albiński,

Klub Farmerów mieścił się w budynku z końca dziewiętnastego wieku. Kolonialna architektura, potęga, solidność i bogactwo. Nie było tu miejsca na cienkie ozdoby, strzeliste łuki czy wątłe kolumny zakończone rzeźbami. Ten rodzaj zdobnictwa zostawiano cudzoziemskim burdelio.
Na ścianach zachowało się kilka portretów brytyjskich generałów i gubernatorów.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 10

Tekst: Anna Urbańska, Zdjęcia: Anna i Jakub Urbańscy,

Organizacja Survival International szacuje, że na świecie wciąż żyje około stu grup plemiennych, które nigdy nie miały bezpośredniej styczności z ludźmi z zewnątrz. Izolacja jest na ogół ich świadomym wyborem. Jedno z takich plemion żyje w dorzeczu rzek Eilanden i Becking, w indonezyjskiej części Nowej Gwinei.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 14

Tekst: Dariusz Rosiak,

Polacy piją codziennie gorzałę i są katolikami, ale nie tak żarliwymi jak Brazylijczycy (Pan Jezus był przecież Brazylijczykiem), którzy zaraz po mszy codziennie grają w piłkę nożną.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 28

Tekst: Zofia Piłasiewicz, Zdjęcia: Piotr Kuryło,

– Bóg rozdziela ludziom różne talenty, mnie dał talent do biegania – mówi Piotr Kuryło, przez wielu nazywany Forrestem Gumpem, jak bohater filmu Roberta Zemeckisa. Bieganie było obsesją Piotra, ale w pewnym momencie stało się przekleństwem. Ciągłe kłopoty finansowe, trudności z utrzymaniem rodziny i ludzka złośliwość sprawiły, że miał dość. Wtedy zdecydował: koniec z bieganiem.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 30

Post scriptum

Tekst: Aleksander Doba, Zdjęcia: Jerzy Arsoba, Archiwum autora,

Gdy opowiadam o moich wyprawach kajakowych, często cytuję słowa sir Ernesta Shackletona, irlandzkiego podróżnika i polarnika z początku XX wieku: „Morze, to żywioł, którego nie zwycięży się nigdy; można być jedynie niepokonanym”. Ja Atlantyku nie pokonałem.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 42

Tekst i zdjęcia: Krzysztof Paul, Zdjęcia: Jan Faściszewski,

Stara kobieta szła szybko po lodzie, od wyspy ku lądowi. Właśnie przed chwilą zeszliśmy na taflę i Krzysztof popędził w jej kierunku, by zasięgnąć języka. – No i czego się dowiedziałeś? – Niczego, ona mówi tylko miejscowym dialektem. Pozostała nam więc tylko nawigacja osobista, na którą składały się: mapa z 2003 roku, dwa małe GPS-y i trzy sportowe kompasy do biegów na orientację.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 50

Tekst i zdjęcia: Marek Grubka, Zdjęcia: Marcin Lisak,

Stolica Irlandii jest często wybierana na krótki, weekendowy wypad. Najczęściej kojarzona jest ze średniowieczną księgą „Book of Kells”, pisarzem Jamesem Joyce’em i piwem Guinness. Turyści z wielu krajów chętnie decydują się na krótki przyjazd do Dublina przy okazji święta patrona Irlandii, św. Patryka.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 60

Tekst: Robert Mazurek,

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 66

Tekst i zdjęcia: Monika Witkowska,

Do położonego na północy Czukotki Enurmino nie prowadzą żadne drogi, a statek z zaopatrzeniem do jedynego sklepu dopływa tylko raz w roku. Życie mieszkańców toczy się wokół polowań – na foki, morsy i wieloryby.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 68

Tekst: Michał Pauli,

Jest takie miejsce, gdzie raz do roku można zobaczyć setki duchów. Phi Ta Khon, tak nazywają tutaj te zmory, przetaczają się całymi stadami przez małe miasteczko Dan Sai, w prowincji Isan, 500 kilometrów na północny wschód od Bangkoku.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 76

Tekst: Przemysław Kozłowski,

Choć równik przecina wiele państw, tylko Ekwadorczycy byli z tego faktu tak dumni, że nazwę swego kraju wzięli od linii dzielącej Ziemię na dwie połówki. A na tej linii zbudowali ogromny monument i muzeum Mitad del Mundo – „środka świata”.
Niezła szopka z tym równikiem.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 82

Tekst i zdjęcia: Agnieszka Borkowska,

Na Pearson International Airport w Toronto witają mnie czerwone liście klonowe na statecznikach samolotów Air Canada. Symbol klonowego liścia odnajduję przez następne dwa tygodnie wszędzie: na flagach, butelkach z syropem klonowym, a nawet wplecione w logo restauracji McDonald’s.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 90

Tekst i zdjęcia: Dominik Szmajda, Zdjęcia: Katarzyna Falkowska, Andrzej Zadworny,

Już sama nazwa kraju brzmi ekstremalnie. Przygotowując się do wyjazdu, potrzebowaliśmy jednak konkretów, a te trudno znaleźć, bo aktualnych przewodników książkowych po tym kraju po prostu nie ma.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 96

Tekst: Ryszard Badowski,

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 108

Tekst i zdjęcia: Agnieszka Kantaruk,

Lanckorona położona w Beskidzie Makowskim to miejscowość od lat hołubiona przez artystów. Śpiewał o niej Marek Grechuta, na płótnach i kliszach uwieczniali ją miłośnicy sztuk plastycznych. Nie bez przyczyny – lanckoroński rynek, przy którym zachowała się XIX-wieczna architektura drewniana, to prawdziwa perełka, a zarazem tylko jedno z wielu pięknych miejsc, które warto tu odwiedzić.

Artykuł opublikowany w numerze 03.2012 na stronie nr 110