Każdego roku u stóp wulkanu Cotopaxi, w ekwadorskim miasteczku Latacunga, odbywa się szalona fiesta La Mama Negra. To jeden z najbardziej hucznych i kolorowych festiwali w całych Andach. Święto jest typowym przykładem synkretyzmu religijnego w Ameryce Łacińskiej – katolicyzm i dawne wierzenia prekolumbijskie przeplatają się tu ze sobą.
Dostępny PDF
Ekwador jest usiany wulkanami, najwyższym z nich jest wygasły Chimborazo (6263 m n.p.m.). Jego szczyt jest punktem najdalej położonym od środka Ziemi. Wszystko dlatego, że wulkan znajduje się niemalże na równiku, a Ziemia nie jest idealną kulą. W związku z tym jego wierzchołek leży o dwa kilometry dalej od środka naszej planety niż Mount Everest. Jednak najbardziej aktywnym wulkanem Ekwadoru jest Cotopaxi (5897 m n.p.m.). W przeszłości wielokrotnie obracał w pył okoliczne wioski.
PIĘKNE COMPARSAS
Taniec i muzyka to nieodłączne elementy każdej latynoskiej fiesty. W ulicznych paradach podczas święta Mama Negra bierze udział kilkadziesiąt roztańczonych comparsas (zespołów taneczno-muzycznych).
POKUTA OSIŁKÓW
Osiłkowie ashangueros nie rozstają się ze swoim ważącym kilkadziesiąt kilogramów bagażem przez dwa dni fiesty. Taniec z tym ciężarem to forma pokuty za grzechy.
PRZEKĄSKA OFIARNA
Pieczone świniaki, kurczaki, alkohol, owoce – to tylko niektóre ofiary dla Matki Boskiej Wulkanicznej. Po zakończeniu parady są jedzone przez uczestników fiesty.
MATKA BOSKA WULKANICZNA
Zawsze najbardziej poszkodowane było kolonialne miasteczko Latacunga. W 1742 r. potężna erupcja po raz kolejny zagrażała miastu i kiedy katastrofa wydawała się nieunikniona, mieszkańcy zebrani przed kościołem modlili się do Matki Boskiej Łaskawej o ocalenie. Wydarzył się cud – potoki płonącej lawy zatrzymały się i miejscowość uniknęła zniszczenia. Od tego czasu mieszkańcy obrali sobie Matkę Boską za patronkę i nazwali ją Virgen del Volcan (dosł. Dziewica Wulkaniczna). Każdego roku we wrześniu organizują na jej cześć huczną fiestę, podczas której dziękują za opiekę i proszą o ochronę przed gniewem wulkanu.
Przez kilka dni Latacungę opanowują roztańczone comparsas – zespoły grajków, którzy poprzez muzykę i taniec ofiarowują miasto opiece Matki Boskiej Wulkanicznej. Wesoły korowód składa się z kilkudziesięciu takich comparsas, które tańczą, grają na trąbkach i bębnach, częstują widzów alkoholem (z chochli lub z gwinta), a nieposłusznych chłoszczą po nogach małymi biczami.
Centralną postacią całego korowodu jest Mama Negra – postać kobiety w czarnej masce, poruszająca się na koniu. W prawej ręce trzyma małą lalkę – to jej symboliczna córka Baltazara. W lewej ręce natomiast dzierży naczynie ze święconym mlekiem (symbol matki), którym polewa uczestników parady. Zgodnie z tradycją w rolę Mama Negra zawsze wcielają się mężczyźni, wybrani zwykle spośród wyższych sfer – lokalni prawnicy, lekarze, urzędnicy.
Symbolika Czarnej Matki nie jest jednoznaczna – jedni upatrują w niej wcielenia Matki Boskiej i nawiązania do wulkanu, lawy i popiołów. Inni twierdzą z kolei, że to patronka czarnych niewolników, którzy pracowali w kopalniach, a których Mama Negra wybawiła z jarzma hiszpańskiej niewoli. Jak to często bywa w Ameryce Łacińskiej, wiele teorii, wierzeń i symboli miesza się ze sobą.
ŚWINIAKI NA KRZYŻU
W skład każdego tanecznego zespołu wchodzą ashangueros – osiłkowie, którzy na wielkich stelażach w kształcie krzyża dźwigają rozprute pieczone świniaki. Prosię jest obwieszone jeszcze grillowanymi świnkami morskimi, butelkami whisky, paczkami papierosów i koralami z owoców. Całą osobliwą konstrukcję wieńczy obrazek z wizerunkiem Matki Boskiej na patyku wetkniętym w świński ryj oraz powiewające flagi Ekwadoru.
Ashangueros biegają i tańczą z tym ważącym kilkadziesiąt kilogramów ładunkiem przez cały czas trwania festiwalu. Wierzą, że w ten sposób odpokutowują grzechy za cały poprzedni rok. Jednocześnie ofiarowując swój wysiłek Matce Boskiej Wulkanicznej, proszą o jej ochronę przed potężnym żywiołem. Bycie ashanguero to duży zaszczyt, ale też odpowiedzialność. Do tej roli mężczyźni przygotowują się cały rok poprzez treningi i dietę, trzeba być dość dobrze zbudowanym, żeby poradzić sobie z takim ciężarem. Zostanie ashanguero to także marzenie wielu chłopców – przyuczają się do tego zadania od najmłodszych lat. Podczas parady niosą stelaż z pieczonym kurczakiem albo pluszową świnką.
PŁONĄCY ZAMEK
Czyli pokaz fajerwerków. To również dar dla Matki Boskiej Wulkanicznej w intencji ochrony przed gniewem wulkanu.
PALENIE ZAMKU
Wśród tłumu gapiów przemykają też ubrani na biało los huacos – uliczni szamani z charakterystycznymi maskami, które gwarantują im anonimowość. Za drobną opłatą dokonują oni na uczestnikach fiesty rytuałów oczyszczania, tzw. limpia. Okrążają swoją „ofiarę” i za pomocą witek ze świętych ziół, drewnianych rogów i rozpylanej z ust wody ognistej aguardiente wypędzają złe duchy. Ale najważniejszym atrybutem ich magii jest żywa świnka morska. Podczas prawdziwych rytuałów szamańskich w Ekwadorze świnka morska to narzędzie diagnostyczne. Masuje się nią pacjenta, a później rozcina zwierzę i z bebechów wyczytuje diagnozę. Podczas fiesty Mama Negra jednak żadnej śwince krzywda się nie dzieje.
Punktem kulminacyjnym wieczoru jest tzw. quema de castillo, „palenie zamku”. Przed kościołem jest ustawiana wielopoziomowa bambusowa konstrukcja naszpikowana sztucznymi ogniami. Po podpaleniu całość trzęsie się gwałtownie, a kolorowe elementy odlatują w niebo lub czasem w zgromadzony tłum.
Te fajerwerki to show przygotowany specjalnie dla Matki Boskiej Wulkanicznej, kolejny dar, którym mieszkańcy chcą zyskać jej przychylność i zapewnić ochronę przed gniewem Cotopaxi przez kolejny rok.