Doktor w zuzulandzie str. 14 Najnowsze opowiadanie Wojciecha Albińskiego W złotym trójkącie str. 18 Lud Szan stanowi najliczniejszą birmańską mniejszość. Przemysław Kozłowski
Navigator str. 29
Kraina uśmiechu str. 34 Uśmiech jest wizytówką Etiopii. Za tym się tęskni, wyjeżdżając stąd. Marcin Kołpanowicz
Mazurek na wynos str. 42 felieton Roberta Mazurka
Geoskop str. 44
Indianie, kasyna, łososie... str. 50 Dobrym duchem miasteczka Joseph w stanie Oregano jest Indianin „chief” Joseph. Józef Baran
Rzeka perłowa i historia słoika do dżemu str. 56 felieton Edwarda Kajdańskiego
W poszukiwaniu detali str. 58 Symbole, kolory i kształty Ziemi Majów. Dominika Zaręba
Spokój i postęp pod falistą blachą str. 66 W północnej Rwandzie góruje wulkan Muhabura. Dariusz Rosiak
Tu się śpiewa po polsku str. 74 Polacy w Rumuni żyją głównie na Bukowinie. Przemysław Kozłowski
Jak nas widzą str. 89 Spotkanie z Haytham Shehadehem, przewodnikiem z Syrii
Rowerem po jedwabnym szlaku str. 90 W Turkmenistanie turystyczną wizę dostaje się razem z przewodnikiem. Anna i Robert Robb Maciąg
Plastic is fantastic str. 98 felieton Agnieszki Bartusiak
felieton Agnieszki Bartusiak str. 88
Sycylijski obrazek str. 100 Na pierwszy rzut oka Cefalu nie przypomina kurortu. Jędrzej Majka
Poznaj Świat w delegacji str. 107 Spotkanie z Piotrem Gąsowskim
Ziemia Nieznana ... str. 100
Polska wciąż zaskakuje i stale odnajdujemy tu kolejne niezwykłe miejsca. Tekst: Anna Olej-Kobus
Biskupie księstwo str. 108 Na Warmii przeszłość splata się z teraźniejszością. Marek Kotlarz
Kajakami w zachodnich fiordach str. 112 Islandzki Horn opłynęła grupka Bydgoszczan. Marek Weckwerth
Outdoor str. 116
Polska, której nie ma str. 120
Miasto Dobrej Nadziei
Kapsztad
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Kapla,
Może to tylko złudzenie. A może wiatr od oceanu? Z jakiegoś powodu powietrze w Kapsztadzie jest zupełnie inne niż w pozostałych wielkich miastach Republiki Południowej Afryki. Tam pełne jest adrenaliny, napięcia i lęku. Tutaj pachnie wolnością. I muzyką.
Artykuł opublikowany w numerze 08.2007 na stronie nr 10
Zmysłowy urok molocha
Tekst: Aleksander Z. Rawski,
Osvaldo, kierowca taksówki, zamówił w ulicznym barze kieliszek canie, wódki z trzciny cukrowej. Miał dobry dzień. Godzinę temu sprzedał turyście z Kanady pięćdziesiąt peso w banknocie już wycofanym z obiegu. W przypływie szczerości zwierzył się, że jeździ na fałszywych numerach, trudno bowiem o licencję taksówkarza. Więc on sam wymyślił numer dla swojego auta - 43 780.
Artykuł opublikowany w numerze 08.2007 na stronie nr 44