Mój brat obalił dyktatora 2 str. 12
4 stycznia 2011 roku zmarł od poparzeń wywołanych przez samopodpalenie Mohamed Bouazizi, biedny sprzedawca warzyw i owoców z tunezyjskiego
Sidi Bu Zajd. Jerzy Haszczyński
Ekwadorskie wizje str. 14
Opowieść o Oriente – prawej komorze ekwadorskiego serca. Przemysław Kozłowski
Tam, tam i inne kierunki... str. 26
Felieton Dariusza Rosiaka
Słodka persja str. 28
Iran jako kraj przyjazny turyście. Jędrzej Majka
Geoskop str. 36
Małopolska Wielkanoc str. 40
Tu świąteczna tradycja jest wciąż żywa.
Agnieszka Kantaruk
Czyste życie str. 46
Mieszkańcy Kostaryki są dumni ze swojego kraju
i z tego, że dbają o środowisko naturalne.
Anna Książek
Navigator str. 54
Tam i z powrotem, czyli droga pod Everest str. 58
O tym, że ponad 2500 turystów z całego świata utknęło w Lukli w oczekiwaniu na wznowienie lotów, pisały w listopadzie 2011 roku serwisy prasowe na całym świecie. Janusz Kafarski
Mazurek na wynos str. 68
Felieton Roberta Mazurka
Uzbekistan to także kraj niezwykłych zabytków
i życzliwych ludzi. Robert Robb Maciąg
Bruksela da się lubić str. 76
Szara stolica biurokracji nabiera kolorów przy bliższym poznaniu. Małgorzata Kęsicka
Rewolucja w Libii str. 82
Rok temu Libijczycy przebudzili się do buntu.
Jerzy Haszczyński, Jakub Kamiński
Niewolnicy czuwaliczki str. 90
Qat to narkotyk, który w Jemenie zyskał status narodowej używki. Krystyna Słomka
Z perspektywy str. 94
O tym, jak dowcipkują podróżnicy.
Felieton Ryszarda Badowskiego
Ślady na piasku str. 98
Mauretania to jedna wielka pustynia, a jednak warto tam się wybrać. Mateusz Żemła
Poznaj Świat w delegacji str. 104
Rozmowa z Jerzym Grunwaldem
Poznaj Świat od kuchni str. 106
Redakcja podejmuje kulinarne wyzwania Czytelników.
Z wizytą u Kiwi str. 110
Większość turystów omija stolicę Nowej Zelandii, tymczasem Wellington to miasto pełne atrakcji. Arkadiusz Braniewski
Outdoor str. 116
Polska, której nie ma str. 120
Dostępnę są dwie wersje tego numeru do czytania:
- wersja PDF (wyświetlany jest miesiecznik dokładnie tak jak został wydrukowany)
- wersja przeglądarkowa (wygodne do czytania na małych ekranach telefonów)
Prezentujemy dźwiękową wersję kwietniowego numeru miesięcznika Poznaj Świat, która powstała z myślą o osobach niewidomych. Artykuły czytają studenci Warszawskiej Szkoły Filmowej Bogusława Lindy i Macieja Ślesickiego, która zaoferowała nam swoją darmową pomoc.
Mój brat obalił dyktatora 2
Tekst i zdjęcia: Jerzy Haszczyński,
Mohamed Bouazizi, biedny sprzedawca warzyw i owoców z tunezyjskiego Sidi Bu Zajd, 4 stycznia 2011 roku zmarł od poparzeń wywołanych przez samopodpalenie. Nie upłynął miesiąc, a tunezyjski producent Tarak Ben Amar zapowiedział, że nakręci film o tym bohaterze pierwszej arabskiej rewolucji.
4 stycznia 2011 roku zmarł od poparzeń wywołanych przez samopodpalenie Mohamed Bouazizi, biedny sprzedawca warzyw i owoców z tunezyjskiego Sidi Bu Zajd.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 12
Ekwadorskie wizje
Tekst i zdjęcia: Przemysław Kozłowski,
Brugmansja to ozdobna roślina z rodziny psiankowatych. Jej spożycie wywołuje otępienie, majaczenie, przyspieszoną akcję serca, biegunkę, paraliż mięśni gładkich, halucynacje i w końcu śmierć. Alberto Grefa został poczęstowany drinkiem z brugmansji w wieku dwunastu lat. Trucizną nie napoił chłopca śmiertelny wróg, lecz rodzony ojciec.
Opowieść o Oriente – prawej komorze ekwadorskiego serca.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 14
Ostatni taki kibuc
Tekst: Dariusz Rosiak,
Czytaj PDF Audiobook
Felieton
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 26
Słodka persja
Tekst i zdjęcia: Jędrzej Majka,
Zamknięty świat islamu. Gorliwi muzułmanie krzywo patrzący na Europejczyka i kobiety w czadorach odwracające głowę na widok turysty. Przed wyjazdem problemy z wizą, a na miejscu ciągłe kontrole policyjne. Tak straszyli mnie przed wyjazdem do Iranu ci, którzy tam nigdy nie byli. A tam jest zupełnie inaczej.
Iran jako kraj przyjazny turyście.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 28
Małopolska Wielkanoc
Tekst i zdjęcia: Agnieszka Kantaruk, Zdjęcia: Andrzej Sierosławski, Piotr Kędzierski,
Aby zobaczyć barwny świat ludowych tradycji i obrzędów nie trzeba daleko wyjeżdżać. Liczne zwyczaje poprzedzające Święto Wielkiej Nocy są w Małopolsce kultywowane do dziś, każdy może wziąć w nich udział.
Tu świąteczna tradycja jest wciąż żywa.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 40
Czyste życie
Tekst i zdjęcia: Anna Książek,
Costa Rica oznacza w języku hiszpańskim „bogate wybrzeże”. Tak miał określić te tereny Krzysztof Kolumb, który stwierdził, że podczas dwudniowego pobytu widział tam więcej złota, niż podczas lat spędzonych w Hiszpanii. Dzisiaj złota już nie ma – skarbem jest środowisko naturalne. Jedno z haseł reklamowych głosi: Kostaryka – bez sztucznych dodatków.
Mieszkańcy Kostaryki są dumni ze swojego kraju i z tego, że dbają o środowisko naturalne.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 46
Tam i z powrotem, czyli droga pod Everest
Tekst i zdjęcia: Janusz Kafarski,
Przyjmuje się, że z uwagi na pogodę i temperatury, najlepsze miesiące na trekking do bazy pod Everestem to marzec i kwiecień oraz wrzesień, październik i listopad. Wybieramy listopad – miesiąc, który „gwarantuje” bezchmurne, błękitne niebo i najładniejsze widoki.
O tym, że ponad 2500 turystów z całego świata utknęło w Lukli w oczekiwaniu na wznowienie lotów, pisały w listopadzie 2011 roku serwisy prasowe na całym świecie.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 58
Społeczna rola fryzjera
Tekst: Robert Mazurek,
Czytaj PDF Audiobook
Felieton
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 68
Imperium z bawełny
Tekst i zdjęcia: Robert Robb Maciąg,
Bucharski Registan, czyli rynek, został zaanektowany przez cinkciarzy. W kraju, gdzie bankomaty wprawdzie są, ale turystom i tak wydają tylko dolary, ich praca jest wyjątkowo potrzebna. Cinkciarz najpierw pyta, ile dolarów chcemy wymienić, podaje swoją cenę, a następnie daje nam odliczone pieniądze, byśmy przeliczyli, czy aby na pewno wszystko się zgadza. Dopiero potem bierze od nas dolary.
Uzbekistan to także kraj niezwykłych zabytków i życzliwych ludzi.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 70
Bruksela da się lubić
Tekst: Małgorzata Kęsicka, Zdjęcia: Alejandro Quesada,
W Brukseli, zdominowanej przez różne odcienie szarości, latają zielone papugi. Podobno stają się powoli plagą tego miasta, tak jak w Polsce miejskie dziki. Belgia to kraj surrealizmu, jak słusznie zauważył Benoit, mój przystojny nauczyciel francuskiego.
Szara stolica biurokracji nabiera kolorów przy bliższym poznaniu.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 76
Rewolucja w Libii
Tekst: Jerzy Haszczyński, Zdjęcia: Jakub Kamiński,
Rok temu Libijczycy przebudzili się do buntu. W sąsiednich krajach, Tunezji i Egipcie, rewolucje w ciągu paru tygodni zmiotły ze sceny politycznej długoletnich dyktatorów. W Libii, gdzie Muammar Kaddafi był okrutniejszy i sprawniejszy w usuwaniu przeciwników, walka trwała dłużej. I była krwawa. Zaczęło się 17 lutego, rewolucja szybko opanowała Cyrenajkę – wschodnią część Libii.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 82
Niewolnicy czuwaliczki
Tekst i zdjęcia: Krystyna Słomka,
Mężczyzna stojący przy kuchni miał mocno spuchnięty policzek. Wydatna opuchlizna wskazywała na zaawansowaną dolegliwość zębów. Jednak z jego zachowania nie wynikało, by cierpiał. Wesoło pokrzykiwał na chłopców roznoszących po sali dymiące potrawy.
Qat to narkotyk, który w Jemenie zyskał status narodowej używki.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 90
Prima aprilis na szóstym kontynencie
Tekst: Ryszard Badowski,
Czytaj PDF Audiobook
Felieton O tym, jak dowcipkują podróżnicy.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 94
Ślady na piasku
Tekst: Mateusz Żemła,
Mauretania jest jedną wielką pustynią, która na południu nieśmiało przechodzi w sawannę, a na zachodzie sięga wybrzeża Atlantyku. Mogłoby się wydawać, że nie ma podróżnikom nic do zaoferowania i tak właśnie uważa wiele osób, traktując ją jako tranzyt w drodze do Mali czy Senegalu.
Mauretania to jedna wielka pustynia, a jednak warto tam się wybrać.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 98
Z wizytą u Kiwi
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Braniewski,
Maoryska legenda głosi, że dawno temu bóg lasu spytał wszystkie ptaki, który z nich chciałby zejść na najniższe piętro lasu, aby oczyścić je z robaków. Żaden nie był chętny, ale w końcu zgłosił się kiwi. W czasie gdy polował na robaki, jego skrzydła zanikły, nogi stały się silne, dziób się wydłużył i wykształciły się wąsy, aby kiwi mógł łatwiej poruszać się po ciemnym lesie.
Większość turystów omija stolicę Nowej Zelandii, tymczasem Wellington to miasto pełne atrakcji.
Artykuł opublikowany w numerze 04.2012 na stronie nr 108